26-letni kielczanin jest podejrzewany o oszukanie obywatela Syrii na ponad 10 tysięcy euro

10,5 tysiąca euro przelał obywatel Syrii na konto osoby przedstawiającej się jako Hans Kloss, która zaoferowała mu sprzedaż dwóch ciągników siodłowych. Po tym jak przekazał pieniądze, kontakt ze sprzedającym się urwał. Policjanci podejrzewają, że w podobny sposób oszukani mogli zostać inni obcokrajowcy.

Pod koniec listopada ubiegłego roku obywatel Syrii dał na zagranicznym portalu internetowym ogłoszenie, że jest zainteresowany kupnem trzech ciągników siodłowych. Na anons odpowiedział mężczyzna z Polski, posługujący się personaliami Hans Kloss.

- Nie wzbudziło to podejrzeń obywatela Syrii, który nigdy nie był w Polsce i najprawdopodobniej nie oglądał też serialu "Stawka większa niż życie" - opowiada podkomisarz Kamil Tokarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.

Hans Kloss zaoferował sprzedaż dokładnie takich wozów, jakich obcokrajowiec szukał: dwóch mercedesów i jednego volvo. Za dodatkowe pół tysiąca euro zobowiązał się dostarczyć samochody do Hamburga, bądź jednego z portów we Włoszech. Negocjacje odbywały się pocztą elektroniczną. Policjanci opowiadają, że obcokrajowiec próbował kontaktu telefonicznego, ale Polak zbyt słabo mówił po angielsku. Wreszcie w grudniu wymiana maili dobiegła końca. Syryjczyk zadeklarował, że kupi dwie ciężarówki i na konto podane przez Hansa Klossa przelał zaliczkę w wysokości 10,5 tysiąca euro czy równowartość około 43 tysięcy złotych. Wtedy też Polak przestał odpowiadać na maile, a jego telefon zamilkł. Polski pełnomocnik obcokrajowca skontaktował się z policją. Sprawą zajęli się funkcjonariusze Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. We wtorek zatrzymali notowanego wcześniej 26-letniego mieszkańca miasta podejrzewanego o oszustwo. Podczas przeszukania jego mieszkania znaleźli komputer i telefony komórkowe, których jak przypuszczają użyto do oszukania obywatela Syrii.

- Jak wynika z naszych ustaleń, kielczanin przesłał obcokrajowcowi zdjęcia pojazdów, których w rzeczywistości nigdy nie posiadał i ich rzekome numery identyfikacyjne, które sam wcześniej znalazł w internecie. W pierwszych rozmowach z policjantami 26-latek przyznał się i stwierdził, że pieniądze już wydał. Nie wykluczamy, że ofiarami mężczyzny mogli paść również trzej obywatele Holandii i jeden Białorusin - mówi podkomisarz Kamil Tokarski. Podejrzewanemu może teraz grozić osiem lat więzienia.