3 liga. Czarni Połaniec gotowi na inaugurację rundy wiosennej. Przedstawiamy zmiany kadrowe, ciekawostki, oceniamy możliwości zespołu

W pierwszej kolejce rundy wiosennej do Połańca zawita mocna Avia Świdnik, z którą w sierpniu Czarni przegrali 1:3. Bramkę dla zespołu z naszego regionu strzelił Adrian Gębalski, napastnik, a zarazem prezes klubu. Przedstawiamy naszą analizę Czarnych przed rundą wiosenną.

Rywalizacja między bardziej doświadczonym, a młodym, naciskającym golkiperem. Jeden i drugi ma swoje ambicje, aspiracje, chce grać, a zdrowa konkurencja powinna wyjść drużynie na dobre. Na tej pozycji w Czarnych nie jest źle. Na ten moment jedynką jest Marcin Wieczerzak, ale Tomek Zieliński, który przyszedł z Wieczystej to też niezły fachowiec.

Czarnych opuścili Woś i Bażant, wrócił wszechstronny Konrad Misztal (tak jak Kacper Wątróbski może zagrać na różnych pozycjach i formacjach). Bawor znów może grać na środku defensywy, gdzie czuje się bardzo dobrze. Status quo, a coraz ciekawiej prezentuje się młody Oliwier Płużek, rocznik 2005. – Wszyscy solidnie pracują – mówi Michal Szymczak i wierzy w swój blok obronny. – Nasza obrona jest zgrana i dość doświadczona – przekonuje Adrian Gębalski i przypomina jeszcze o Mateuszu Załuckim, Filipie Bakowskim i Michale Smoleniu.

Czarni mogą grać w ustawieniach 4-1-4-1, 4-2-3-1, 4-3-3. Dużo młodzieży, ale pomoc wygląda w miarę stabilnie, choć nie udało się zrealizować planów transferowych. Na pewno pomocnicy są dobrze przygotowani, waleczni i zostawią zdrowie na boisku. Duże oczekiwania są wobec Jakuba Kałaski. – Mamy swoje plany – podkreśla Michał Szymczak. – Pozyskani w tamtym okienku Eryk Galara i Bartelk Wiktor wykonują dobrą robotę. Na skrzydle mamy Michała Banika, w środku jest Kałaska, Krystian Kardyś, który zaliczył występ w Stali Mielec w ekstraklasie też da jakość

- Na obecną chwilę dysponujemy tylko jednym napastnikiem – mówi Michał Szymczak. Istnieje jednak szansa na pozyskanie kogoś wartościowego tuż przed ligą. Ciekawe, że w ataku będzie grał nowy prezes klubu, który łączy dwie funkcje. – W szatni, w zespole to ja jestem szefem, a Adrianowi na pewno zależy najbardziej na wynikach Czarnych. Liczę na jego gole, dobrą grę, wiemy ile znaczy dla naszej drużyny. Rozmawiamy ze sobą kilka razy dziennie, wiemy czego potrzebują Czarni, robimy wszystko by zachować trzecią ligę piłki nożnej dla Połańca. – Na ten moment w ogóle nie odczuwam tego, że jestem prezesem. Wcześniej pomagałem poprzedniemu prezesowi, trenerowi. Na razie różni się to papierami. A jeśli chodzi o drużynę to wtedy jestem zawodnikiem, wtedy nie wychylam się – dodaje Adrian Gębalski, napastnik i prezes Czarnych Połaniec.

19 zawodników trenuje regularnie. – Budżet nie jest z gumy – mówi Michał Szymczak, który zdaje sobie sprawę w jakich realiach pracuje. – My ze swojej strony zrobimy sportowo wszystko co w naszej mocy by osiągnąć cel. Nie gra się po to by spadać – podkreśla Michał Szymczak. – Mam nadzieję, że to wszystko wystarczy. Jeszcze kogoś pozyskam, lecz pamiętamy, że nie jesteśmy finansowym potentatem. Nie sztuką jest zadłużyć klub. Liczymy się z każdą złotówką, patrzymy też na Pro Junior – mówi Adrian Gębalski i wierzy, że drużynę seniorów wesprą wierni kibice Czarnych. – Liczymy, że frekwencja na stadionie się poprawi – dodaje Gębalski, któremu nie brakuje obowiązków. Wychowanek Czarnych nie ukrywa związku emocjonalnego ze swoim klubem i chciałby go wyprowadzić na lepsze tory. – Mam nadzieję, że nie zawiodę jako zawodnik – jeszcze raz głos ma Gębalski, który może po tym sezonie zakończyć karierę piłkarską. – Najlepiej zrobić to w dobrym stylu. Uważam, że o awans będą się bić Wieczysta Kraków, Avia Świdnik, Stal Stalowa Wola. Potem jest środek tabeli, i na końcu grupa, którą czeka walka o utrzymanie. Ważne, żebyśmy byli nad kreską – kończy prezes Czarnych Połaniec.