Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

300 ton poszło z dymem

/rab/
Tyle zostało ze stodoły o długości 67 i szerokości 13 metrów.
Tyle zostało ze stodoły o długości 67 i szerokości 13 metrów. archiwum KP PSP Włoszczowa
Jeszcze drugiego dnia strażacy dogaszali kopcące się jeszcze słomę i siano.
Jeszcze drugiego dnia strażacy dogaszali kopcące się jeszcze słomę i siano. archiwum KP PSP Włoszczowa

Jeszcze drugiego dnia strażacy dogaszali kopcące się jeszcze słomę i siano.
(fot. archiwum KP PSP Włoszczowa)

250 ton słomy i 50 ton siana spłonęło podczas trwającego całą dobę pożaru Zakładu Rolnego w Moskorzewie. Właściciel szczekocińskiego oddziału "Agrofirmy" ocenia straty na 160 tysięcy złotych.

Jeszcze drugiego dnia strażacy dogaszali kopcące się jeszcze słomę i siano.
Jeszcze drugiego dnia strażacy dogaszali kopcące się jeszcze słomę i siano. archiwum KP PSP Włoszczowa

Jeszcze drugiego dnia strażacy dogaszali kopcące się jeszcze słomę i siano.
(fot. archiwum KP PSP Włoszczowa)

- To największy pożar w powiecie włoszczowskim w ostatnim czasie - twierdzą strażacy. Zgłoszenie o pożarze w Moskorzewie stanowisko kierowania włoszczowskiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej odebrało w czwartek o godzinie 23.33. W ogniu stała prawie 70-metrowa stodoła Zakładu Rolnego, stanowiąca oddział szczekocińskiej "Agrofirmy". Wewnątrz pomieszczenia znajdowało się w sumie 300 ton słomy i siana. Do pożaru zjechało aż 16 jednostek PSP i Ochotniczej Straży Pożarnej. Na pomoc przybyli też strażacy z Jaronowic, z powiatu jędrzejowskiego. W sumie 83 strażaków walczyło z wielkim żywiołem. Pomagało też ponad 30 osób, m.in. pracownicy zakładu, pogotowia energetycznego, policji. Pożar udało się okiełznać dopiero na drugi dzień przed północą, a więc po 24 godzinach gaszenia.

Akcją gaśniczą dowodzili kapitan Paweł Chrabąszcz, zastępca komendanta powiatowego PSP we Włoszczowie, oraz grupa operacyjna z tej komendy. Do walki z ogniem, oprócz wozów gaśniczych, rzucono m.in. także fadromę z Urzędu Gminy Moskorzew oraz pięć ciągników z przyczepami.

Na miejsce pożaru przyjechali Zbigniew Krzysiek, starosta włoszczowski, i Jarosław Klimek, wójt gminy Moskorzew. - Strażakom należą się wielkie podziękowania - przyznał starosta Zbigniew Krzysiek.

Zdaniem strażaków, przyczyną pożaru było prawdopodobnie podpalenie. Właściciel szczekocińskiego oddziału "Agrofirmy" ocenia straty na 160 tysięcy złotych. Uratowane mienie szacuje się na około 300 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie