W czwartoligowym meczu Nida Pińczów -przegrała ze Starem Starachowice 1:2 (1:1).
-Byliśmy zespołem lepszym. Do przerwy powinniśmy prowadzić dwoma bramkami, ale błąd przy wybijaniu piłki, nastrzelona ręka i rzut karny wprowadziły trochę zamieszania. Daliśmy sobie wyrwać trochę z tego meczu i po przerwie musieliśmy odrabiać straty. Zespól stanął na wysokości zadania. Grał solidnie, stwarzał sytuacje. Cierpliwość przyniosła skutek w postaci bramki Karola Kopcia. Jestem zadowolony z gry i z wyniku, nie ustrzegliśmy się błędów, ale piłka nożna to gra błędów. Im mniej ich popełnimy, tym wynik bardziej korzystny i tak też było w tym spotkaniu - powiedział Arkadiusz Bilski, trener Staru.
-Do 35 minuty nie bardzo byliśmy na boisku. W ostatnich 10 minutach pierwszej połowy mieliśmy dwie sytuacje. Przy stanie 1:1 Stępnik był sam na sam, ale piłka przeszła obok słupka. Kontra przeciwnika, Zyguła wybił piłkę przed siebie i Kopeć z kilku metrów skierował ją do siatki. Będziemy szukać punktów w następnym meczu, bo druga połowa pokazała, że przynajmniej punkt w tym spotkaniu mogliśmy zdobyć - podsumował Artur Jagodziński, trener Nidy.
Wideo
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!