Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

400 tysięcy "wyparowało" z kasy szpitala w Końskich. Ruszył proces. Kasjerka i księgowa przed sądem

Beata KWIECZKO
W czwartek w Sądzie Okręgowym w Kielcach rozpoczął się proces kasjerki i księgowej ze szpitala w Końskich.
W czwartek w Sądzie Okręgowym w Kielcach rozpoczął się proces kasjerki i księgowej ze szpitala w Końskich. Łukasz Zarzycki
- Z kasy szpitala nie wzięłam ani złotówki - wyjaśniała śledczym 52-letnia kasjerka. Kobieta została oskarżona o przywłaszczenie sobie z kasy szpitala w Końskich ponad 400 tysięcy złotych. W czwartek w Sądzie Okręgowym w Kielcach rozpoczął się jej proces.

W tej sprawie na ławie oskarżonych zasiadały początkowo cztery pracownice szpitala w Końskich - 52-letnia kasjerka, 64-letnia główna księgowa oraz dwie inne pracownice księgowości, którym prokuratura postawiła zarzuty łamania prawa o rachunkowości. Te dwie ostatnie zdecydowały się dobrowolnie poddać karze - w przypadku jednej było to 2400 a drugiej trzy tysiące złotych grzywny. W czwartek przed Sadem Okręgowym w Kielcach stanęły kasjerka i główna księgowa.

NIKT NIE ZAUWAŻYŁ

Jak wynika z aktu oskarżenia, od stycznia 2005 do listopada 2008 roku z kasy szpitala w Końskich zniknęło ponad 400 tysięcy złotych i nikt tego nie zauważył. Spory ubytek wyszedł na jaw dopiero, kiedy na emeryturę odeszła główna księgowa. Dyrektor szpitala powiadomił prokuraturę. Główna księgowa usłyszała zarzut niedopełnienia obowiązków. Śledztwo wykazało, że do braku w kasie przyczyniła się 52-letnia dziś kasjerka. Kobieta straciła pracę, a prokuratura postawiła jej zarzut przywłaszczenia sobie mienia. Według śledczych brała ze szpitalnej kasy pieniądze, które trafiały tu za pobyt pacjentów, badania, rehabilitację oraz z czynszów, które płacili dzierżawcy lokali wynajmowanych od szpitala.

NIE PRZYZNAJĄ SIĘ

Ani kasjerka, ani księgowa nie przyznają się do winy. W czwartek obie odmówiły składania wyjaśnień. Sędzia odczytał to, co kobiety wcześniej mówiły policjantom i prokuratorowi.
- Wiedziałam, że brakuje pieniędzy w kasie, ale nie spodziewałam się, że niedobór jest aż taki duży - opowiadała śledczym 52-latka. - Nie czułam się winna, bo według mnie do takiego niedoboru przyczynili się wszyscy pracownicy księgowości. Dyrektor i pracownice księgowości pożyczali pieniądze z kasy i ich nie oddawali. Było na to ogólne przyzwolenie. Ja nigdy nie brałam pieniędzy z kasy szpitala i ich sobie nie przywłaszczyłam. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Z kasy szpitala nie wzięłam ani złotówki - podkreślała.
Podczas kolejnych przesłuchań mówiła tak: - O pierwszym braku w kasie zorientowałam się jeszcze przed 2005 rokiem, ale tego nie zgłosiłam, bo się bałam. Chciałam po prostu pracować. Pieniądze były pożyczane z kasy też poza moją wiedzą. Kiedy nie było mnie w pracy osoby, które pożyczały pieniądze zostawiały mi takie małe karteczki, na których były zapisywane pobierane kwoty, ale pieniądze nie były oddawane - tłumaczyła i dodawała: - To jest nieprawda, że byłam w trudnej sytuacji i potrzebowałam pieniędzy, bo oboje z mężem pracowaliśmy, a moja siostra chorowała w 2001 roku (pracownice, które dobrowolnie poddały się karze zeznawały, że kasjerka przyznała się, że wzięła z kasy pieniądze, bo potrzebowała ich na leczenie ciężko chorej siostry - przyp. red.).

"BADAŁAM KAŻDY DOKUMENT"

Główna księgowa nie przyznawała się do niedopełnienia obowiązków: - Osobiście badałam każdy dokument. O brakach dowiedziałam się dopiero w listopadzie 2008 roku. Powiedziano mi wtedy, że kasjerka nie wpłacała do kasy czynszów i prawdopodobnie przywłaszczyła sobie te pieniądze. Uważam, że gdyby w szpitalu pracowali uczciwi ludzie, to nie dochodziłoby do takich nieprawidłowości - wyjaśniała podczas przesłuchań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie