Przypomnijmy. W poniedziałek po południu do straży pożarnej wpłynęła informacja o pożarze w zakładzie stolarskim w Kornicy. Ogień objął halę o powierzchni 2,5 tysiąca metrów kwadratowych. Do akcji ruszyło najpierw 15 zastępów strażackich, sukcesywnie dojeżdżały inne jednostki. Wykorzystano cysternę z Kielc, ratownicy pracowali w aparatach ochrony górnych dróg oddechowych. Do szpitala trafił pracownik formy, miał poparzone ręce. Akcja trwała kilka godzin. Zakończono ją po godzinie 22. W szczytowej fazie udział wzięło 27 zastępów i przeszło stu strażaków. W czasie dogaszania do środka zapadł się dach hali, uratowano sąsiednie zabudowania, między innymi silos na trociny i inną halę.
- Jako przypuszczalną przyczynę powstania pożaru przyjęliśmy wstępnie nieostrożność przy posługiwaniu się substancjami łatwopalnymi, w tym przypadku lakierem - tłumaczył Mariusz Czapelski z koneckiej straży pożarnej.
Przy konsultacji z właścicielem firmy straty obliczono na kwotę siedmiu milionów złotych, mienie uratowane - to kwota miliona złotych. - W większości ucierpiał sprzęt i maszyny, które znajdowały się na wyposażeniu w hali - wyjaśniał Mariusz Czapelski.
Tak relacjonowaliśmy dramatyczne godziny podczas pożaru w Kornicy Kornica. Pożar zakładu stolarskiego. Jedna osoba ranna, 100 strażaków w akcji (NOWE ZDJĘCIA)
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?