Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

77-letni pan Leon z Kielc w kolejce na zabiegi poczeka… pięć lat. I to jest tryb pilny

Iwona ROJEK
Pacjent Leon Golec jest zszokowany wyznaczonym terminem rehabilitacji na 2018 rok.
Pacjent Leon Golec jest zszokowany wyznaczonym terminem rehabilitacji na 2018 rok. Dawid Łukasik
Zbulwersowany kielczanin Leon Golec, któremu wyznaczono zabiegi w 2018 roku obawia się, że może ich nie doczekać.
W odpowiedzi ze szpitala widnieje data 1 lipiec 2018 rok jako czas rozpoczęcia zabiegów.
W odpowiedzi ze szpitala widnieje data 1 lipiec 2018 rok jako czas rozpoczęcia zabiegów. Dawid Łukasik

W odpowiedzi ze szpitala widnieje data 1 lipiec 2018 rok jako czas rozpoczęcia zabiegów.
(fot. Dawid Łukasik )

- Myślę, że to żart, bo zakwalifikowano mnie jako przypadek pilny i wyznaczono termin rehabilitacji na lipiec 2018 roku - mówi kielczanin Leon Golec. - Mam 77 lat, więc jeśli dożyję wyznaczonego terminu skończę 82 lata. To jakaś paranoja.
Pacjent mówi, że kiedy dwa dni temu otrzymał odpowiedź ze szpitala w Busku o terminie zabiegów nie mógł dojść do siebie.

W szoku po decyzji

- Ponad trzydzieści pięć lat byłem kierowcą w kieleckim PKS i od tego rodzaju pracy całkiem wysiadł mi kręgosłup - opowiada. - Mam silne bóle, nie mogę ani siedzieć, ani chodzić. Ponad miesiąc temu poszedłem do doktor Haliny Zgadzaj, aby coś zaradziła. Lekarka mnie zbadała i dała skierowanie na rehabilitację do Wojskowego Szpitala Uzdrowiskowego w Busku Zdroju. Pełen nadziei pojechałem zawieźć to skierowanie do sekretariatu szpitala w Busku. Zapewniono mnie, że odpowiedź nadejdzie wkrótce. Czekałem na nią miesiąc, ale kiedy otworzyłem kopertę, nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem. Cała moja rodzina jest w szoku.

W piśmie można przeczytać, że skierowanie wraz z dokumentacją medyczną zostało rozpatrzone przez Zespół ds. Kwalifikacji powołany przez dyrektora placówki, który zakwalifikował przypadek kielczanina jako pilny i termin świadczenia wyznaczył na 1 lipca 2018 roku. O konkretnym dniu przyjęcia zostanie powiadomiony odrębnym pismem na dwa miesiące przed tą datą.

- Nie wiem jak mam się do tego ustosunkować - mówi Leon Golec. - Mieliby litość i przynajmniej by nie pisali, że jestem przypadkiem pilnym.

Halina Zgadzaj, lekarz rehabilitant jest bardzo zdziwiona takim odległym terminem. - Przyznam się, że jeszcze nie słyszałam, żeby jakaś placówka wyznacza takie daty - mówi. - Dla chorego, który cierpi liczy się każdy dzień.

Nie da się przyspieszyć

Bernard Solecki, dyrektor Wojskowego Szpitala Uzdrowiskowo Rehabilitacyjnego w Busku Zdroju tłumaczy, że takie są realia. - Obecnie na rehabilitację oczekuje u nas prawie pięć tysięcy osób - tłumaczy. - Rocznie możemy przyjąć około tysiąca osób, więc ten pan słusznie otrzymał termin za pięć lat. - Kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia i zatrudniona kadra medyczna pozwala na przyjęcie określonej liczby chorych. Nasz oddział rehabilitacyjny, stał się sławny w Polsce i przyjeżdżają do nas pacjenci z Warszawy, Łodzi, Krakowa. Wiele osób, dzięki naszym zabiegom uniknęło operacji. Teraz rozpoczynają rehabilitację ci, którzy czekali dwa, trzy lata. Ostatnio zrobił się taki korek, że czas oczekiwania wzrósł do pięciu lat. Temu zdesperowanemu pacjentowi z Kielc mógłbym poradzić, żeby jeszcze raz poszedł do lekarza i poprosił o skierowanie na rehabilitacje uzdrowiskową, wiem, że tam są krótsze terminy. U nas nie da się niczego przyspieszyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie