MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Adam Małysz - sportowiec, który odchodzi w wielkim stylu

Dorota KUŁAGA [email protected]
Cała Polska żyje decyzją Adama Małysza, który postanowił zakończyć karierę sportową. -Bardzo trudno będzie go zastąpić - mówi Jan Szturc, jego wujek i pierwszy trener

Pytaliśmy byłe gwiazdy sportu, czy są zaskoczone decyzją Adama Małysza i czy trudno jest "zejść ze sceny".

Pytaliśmy byłe gwiazdy sportu, czy są zaskoczone decyzją Adama Małysza i czy trudno jest "zejść ze sceny".

Zbigniew Pacelt, utytułowany pływak i pięcioboista, wielokrotny olimpijczyk, pochodzący z Ostrowca Świętokrzyskiego: -Kiedyś to musiało nastąpić. Ja uważam, że Adam kończy w dobrym momencie, z medalem mistrzostw świata. Odchodzi z klasą. Zrobił bardzo dużo dla polskiego sportu, pewnie zrobiłby dużo więcej, ale co do tego nie mamy pewności. Adaś był nie tylko wspaniałym sportowcem, ale też wzorem dla młodych ludzi. Ja zakończyłem karierę w wieku 30 lat, dla mnie też była to trudna decyzja, ale doszedłem do wniosku, że czas na to, żeby zająć się czymś innym i dać szansę wykazania się młodszym zawodnikom.
Robert Korzeniowski, wielokrotny mistrz olimpijski i świata w chodzie sportowym: -Nie byłem zaskoczony decyzją Adama, od dawna to zapowiadał. Lepiej jest odejść w chwale niż potem zaliczać trzeciorzędne turnieje i starzeć się pięknie jako weteran, który kiedyś był dobry, a teraz jest już tylko znany i być może jeszcze lubiany. Jeżeli chodzi o mnie, to decyzję o tym, że karierę zakończę na igrzyskach w Atenach w 2004 roku, podjąłem cztery lata wcześniej. W tych ostatnich startach wszystko było wyjątkowe i tym bardziej doniosłe. To była trudna i ważna decyzja.
Marcin Urbaś, były utytułowany lekkoatleta, mistrz Europy w biegu na 200 metrów, były zawodnik KKL Kielce: - Adam to po pierwsze legenda skoków, po drugie całego polskiego sportu. Zakończenie kariery teraz, gdy jest na szczycie, w wysokiej formie, to najlepszy moment. Dziękuję mu za jego karierę sportową, wszyscy w Polsce mu kibicowali. Tylko dzięki niemu skoki narciarskie w naszym kraju stały się tak rozpoznawalnym marketingowo sportem. Ja zakończyłem karierę w kwietniu 2009 roku, miałem 33 lata, prawie tak jak Adam. Nie można mnie jednak z nim porównywać, bo moje osiągnięcia są niewspółmiernie mniejsze. On kończy z medalem mistrzostw świata, ale ja u schyłku kariery też miałem niezłe wyniki.

Chyba jeszcze nigdy decyzja o zakończeniu kariery przez polskiego sportowca nie wzbudziła tyle emocji, nie komentowało jej tak wiele osób. Ale trudno się dziwić, bo Adam Małysz, nasz "Orzeł z Wisły", to wyjątkowy zawodnik, który za życia stał się legendą.

-To był mój ostatni występ w mistrzostwach świata. 26 marca w czasie pokazowych zawodów w Zakopanem skoczę po raz ostatni - powiedział w czwartek na antenie Telewizji Polskiej po zakończeniu mistrzostw świata na dużym obiekcie w Oslo.

-Wiedziałem, że Adam po tym sezonie zakończy karierę, ale byłem zaskoczony, że decyzję tę ogłosił w czwartek, po zawodach w Oslo - mówił nam wczoraj Jan Szturc, wujek i pierwszy trener Adama Małysza. -Uważam, że jeśli już schodzić ze sceny, a w tym przypadku ze skoczni, to w glorii sukcesów i zwycięstw, w bardzo dobrej dyspozycji. Tak właśnie zrobił Adam i tak go zapamiętają kibice i inni sportowcy - dodał ceniony szkoleniowiec.

WIELKI, ALE SKROMNY

Pasmo sukcesów Adama Małysza rozpoczęło się w 1996 roku. Drugie miejsce w zawodach Pucharu Świata w Iron Mountain, powtórzenie tego w Falun i trzecia pozycja w Lahti zaczęły przyzwyczajać kibiców do jego dobrych rezultatów. A kolejne znakomite występy i medale "Orła z Wisły" sprawiły, że Polskę ogarnęła "Małyszomania". Miliony ludzi oglądały skoki narciarskie, trzymały kciuki za swojego ulubieńca i z nadzieją czekały na kolejne zawody. I dlatego trudno pogodzić się z myślą, że 26 marca Adam Małysz odda ostatnie skoki w karierze. Dla wielu decyzja o zakończeniu kariery przez naszego mistrza była szokiem.

-Jest to niesamowita postać, wielki człowiek. Bardzo trudno będzie go zastąpić, taki rodzynek rodzi się raz na kilkadziesiąt lat - charakteryzował znakomitego skoczka trener Jan szturc. -Adam potrafił swoimi wynikami i osobowością przyciągnąć tysiące kibiców pod skocznie, przed telewizory. A przy tym był bardzo skromny w wypowiedziach i przez to niezwykle lubiany wśród skoczków i szkoleniowców z innych krajów i przede wszystkim wśród kibiców. Lubił żartować, z każdym porozmawiał. To był wzór do naśladowania.

Adam Małysz

Adam Małysz

Urodził się 3 grudnia 1977 roku w Wiśle. Ma żonę Izabelę i córkę Karolinę. Pierwszy trener - Jan Szturc. Jeden z najbardziej utytułowanych skoczków w historii, jeden z najbardziej znanych i najpopularniejszych polskich sportowców. W dorobku ma cztery medale olimpijskie - trzy srebrne i jeden brązowy. Na podium mistrzostw świata stanął sześciokrotnie - cztery razy na najwyższym stopniu. Wygrał 39 konkursów Pucharu Świata, drugie miejsce zajął 27 razy, a trzecie - 25. Więcej zwycięstw zanotował tylko Fin Matti Nykaenen. Na podium stanął łącznie 91-krotnie, ostatni raz 13 lutego 2011 roku w Vikersund, gdzie zajął trzecie miejsce. Czterokrotnie triumfował w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Hobby - motoryzacja, piłka nożna, fotografowanie.

ODCHODZI Z KLASĄ

Większość znanych sportowców, uczestników igrzysk olimpijskich, uważa, że Adam Małysz w odpowiednim momencie zakończył karierę. -Odszedł z klasą, w wielkim stylu, jako medalista mistrzostw świata. Za to należy mu się szacunek - powiedział Zbigniew Pacelt, olimpijczyk i poseł, który pochodzi z Ostrowca Świętokrzyskiego. Ale po chwili dodał: -Ale, oczywiście, żal, że już nie będziemy go podziwiać na skoczni. Zawsze na Adasia włączało się telewizor, jego startami żyła cała Polska. Cóż, teraz będziemy kibicować Kamilowi Stochowi.

Co dalej? W jakiej roli będzie się teraz realizował nasz znakomity skoczek? -Myślę, że Adam wie, co będzie robił i wkrótce nam o tym powie. Z tego co przekazały media, ale to są na razie ploteczki, wynika, że być może więcej czasu poświęci motoryzacji. Interesują go samochody terenowe, quady. Pewne jest jedno - nie pójdzie w kierunku trenerskim. Być może zacznie też pracować w roli menedżera w związku, zobaczymy. Więcej czasu poświęci też rodzinie. Nie da się nadrobić utraconego czasu, ale będzie chciał poświęcić się żonie i córce, z którymi jest bardzo związany - podkreślił jego wujek i pierwszy trener Jan Szturc.

Nasz "Orzeł z Wisły" po raz ostatni wystartuje w sobotę, 26 marca, w Zakopanem. Kibice po raz ostatni będą mogli krzyknąć: "Leć Adam, leć...".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie