Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja "Biegam, bo muszę" świętowała roczek. Nazwa wzięła się od ...Bogdana Wenty

Dorota KUŁAGA [email protected]
Iwona Wenta i Bartłomiej Kozłowski, czyli pomysłodawcy tej akcji, razem zdmuchnęli urodzinową świeczkę.
Iwona Wenta i Bartłomiej Kozłowski, czyli pomysłodawcy tej akcji, razem zdmuchnęli urodzinową świeczkę. Dorota Kułaga
Uczestnicy akcji "Biegam, bo muszę" w niedzielę obchodzili swój pierwszy jubileusz. Były tort i pyszny sernik upieczony przez Iwonę Wentę
Iwona Wenta z synem.
Iwona Wenta z synem.

Iwona Wenta z synem.

- Mamy roczek, dużo się w tym czasie działo, a przed nami kolejne, ciekawe wyzwania - mówiła Iwona Wenta podczas jubileuszowego spotkania. To ona razem z Bartłomiejem Kozłowskim zainicjowała w Kielcach akcję "Biegam, bo muszę".

Zaczęło się rok temu. Iwona Wenta, żona Bogdana Wenty - szkoleniowca Vive Targi Kielce, rozpoczęła tę popularną już akcję biegową. Razem z Bartłomiejem Kozłowskim, działającym w Kieleckim Klubie Lekkoatletycznym.

NAZWA JEST PROWOKUJĄCA

- Na początku zgłosiło się kilka osób, z którymi prowadzę zajęcia w fitness klubie Symetris. Z czasem dołączali kolejni chętni i tak powstała fajna grupa. Na dzisiejszych jubileuszowych zajęciach było około 30 osób. Wszyscy się znamy, w czasie biegu rozmawiamy, zawsze jest bardzo miła, rodzinna atmosfera - z zadowoleniem mówiła Iwona Wenta.

Uczestnicy tej akcji spotykają się w niedzielę o godzinie 10 przy stadionie lekkoatletycznym przy ulicy Bocznej w Kielcach, a później biegają na trasach w pobliskim lesie. Ciekawa jest historia nazwy tej akcji. - To sprawa mojego męża (śmiech). W niedzielę rano był przeze mnie i syna wyciągany z domu, żeby pobiegać w rodzinnym gronie. Robił to niechętnie, ale po biegu był już happy. Właśnie Bogdan rzucił na początku hasło, że biega, bo musi i ta nazwa się przyjęła. Jest prowokująca. Tak naprawdę nikt nikogo nie zmusza do biegania, wszyscy robią to z przyjemnością - mówiła nam Iwona Wenta.

BIEGANIE, ROWER, KARATE

Ona i syn Tomek biegają regularnie. Kilka dni temu wystartowali w prestiżowym Biegu Niepodległości w Warszawie.

- Bogdan biega już coraz rzadziej, bo ma problemy z biodrem. Ostatnio częściej jeździ na rowerze. Ale syn tak się w to wciągnął, że nie wyobraża sobie niedzieli bez biegania. Poza tym trenuje też karate - powiedziała Iwona Wenta.

Razem z innymi uczestnikami tej akcji po niedzielnym biegu spotkała się w restauracji Olimpijska. Był urodzinowy tort i pyszne ciasto upieczone na tę uroczystość przez Iwonę Wentę. - To sernik z wiśniami i białą czekoladą. Taki piekłam po raz pierwszy, ale podobne już przygotowywałam. I wszystkim smakowały - z uśmiechem mówiła żona znanego szkoleniowca. A jeśli chodzi o kolejne sportowe wyzwania, to pomysłów również nie brakuje. Była już "Kielecka Dycha", teraz w planie jest półmaraton, który ta grupa ma zorganizować z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zależy nam na tym, żeby jeszcze większą grupę kielczan zachęcić do biegania - dodała Iwona Wenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie