MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Alarmujące wieści o fatalnym stanie Krzemionek zmusiły wiceministra kultury do szybkiego działania

Lidia CICHOCKA
Tak ma wyglądać nowy budynek muzealny w Krzemionkach.
Tak ma wyglądać nowy budynek muzealny w Krzemionkach.
Po lekturze pism sygnowanych przez naukowców z Polskiej Akademii Nauk, którzy donosili o niszczeniu pola górniczego, rozkradaniu krzemienia, słowem o fatalnym stanie zabezpieczeń muzeum w Krzemionkach Opatowskich, wiceminister kultury Piotr Żuchowski postanowił pomóc placówce.

Pisma naukowców dyrektor muzeum Piotr Mrugała nazywa co prawda donosami, które nie mają nic wspólnego z prawdą, ale minister zwołał spotkanie, na które zaprosił wszystkich zainteresowanych losem Krzemionek. Po nim ustalono, że muzeum powinno być współprowadzone przez samorząd województwa, a minister kultury pomoże uporządkować sprawy własnościowe, by możliwy był wpis tego obiektu na listę UNESCO.

JUŻ NIE KRADNĄ?

Teraz Krzemionki stanowią część Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu i podlegają staroście ostrowieckiemu. Dyrektor muzeum przekonuje, że jest to dobry gospodarz, a budżet muzeum jest co roku większy. - A od czasu wprowadzenia patroli firmy ochroniarskiej nie mamy problemów ze złodziejami krzemienia - dodaje.

Naukowcom z Komitetu Nauk Pra- i Protohistorycznych PAN w Krakowie, zdającym sobie sprawę z tego, że Krzemionki są jedynym takim obiektem w świecie, zależy na tym, by chronić go. - A my musimy znaleźć sposób pogodzenia ich dążeń do zachowania zabytku i badania go z dążeniem władz do wykorzystania tej atrakcji turystycznej - mówi Jacek Kowalczyk, dyrektor departamentu kultury i promocji Urzędu Marszałkowskiego. Jest on przekonany, że Krzemionek nie można pozostawić starostwu, bo samo nie udźwignie ciężaru utrzymania takiej placówki. - Pomijając wszystkie inne względy to 190 hektarów terenu do pilnowania - mówi. Dlatego skłania się do przyjęcia Krzemionek na wspólny garnuszek, ale też obawia się, by inne placówki kultury nie poszły tym samym tropem, bo tego budżet województwa nie udźwignie.

TU COŚ ISKRZY

W Krzemionkach od dłuższego iskrzy na linii konserwator zabytków - dyrekcja. - Nie ma żadnego konfliktu - przekonuje Andrzej Przychodni, specjalista do spraw archeologii. - Nakazaliśmy zamknięcie sklepiku z pamiątkami i punktu gastronomicznego w muzeum, bo nie mogliśmy wyegzekwować od dyrekcji odpowiedzialności za to, co było sprzedawane.

Kością niezgody stał się krzemień sprzedawany w sklepiku, ten sam, o którego ochronę walczą archeolodzy i dyrekcja muzeum. - Nie wiemy skąd on pochodzi, ale traktujemy to jako ewidentną zachętę do zbierania okazów także na terenie rezerwatu w Krzemionakch - mówi Andrzej Przychodni. Kilkakrotnie zwracał się o wycofanie ze sprzedaży krzemienia pasiastego, ale bez skutku. Stąd zakaz. - Od 1 września turysta odwiedzający Krzemionki nie kupi tu nawet herbaty. Nie wiem komu tak zależy na dołowaniu muzeum - zastanawia się jego dyrektor. Wystąpił do konserwatora zabytków o określenie warunków, na jakich ma się odbywać handel na terenie Krzemionek. - Dostanie je za kilka dni, ale jasno musi być określone, kto i w jaki sposób odpowiada za tę działalność - podkreśla Andrzej Przychodni.

Niedawno, lecz po długich bojach muzeum otrzymało zgodę na wzniesienie budynku muzealnego, powstającego w ramach Szlaku Archeo-Geologicznego. Rozpoczęcie budowy opóźniło się w związku z tym o kilka miesięcy, a realizacja całego projektu stała pod znakiem zapytania. Budynek musi być gotowy do końca przyszłego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie