Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandria - miasto wielu kultur

Marzena Kądziela
Fort Qajtbeja
Fort Qajtbeja Marzena Kądziela
Starożytny sfinks na tle slumsów i przepiękne meczety. Nadmorski bulwar i zielone parki. Przeraźliwy hałas na ulicach i grobowa cisza w katakumbach. To Aleksandria, egipskie miasto, w którym kiedyś przeplatały się ze sobą największe starożytne kultury: egipska, grecka i rzymska.
Aleksandria Egipt

Wędrówka po Aleksandrii

Aglomeracja swój początek zawdzięcza Aleksandrowi Wielkiemu, który w 332 r. p.n.e. odebrał Persom Egipt. Stolicę kraju chciał umiejscowić tam, skąd miałby najbliżej do swej rodzinnej Macedonii. Wybrał niewielką wioskę rybacką z naturalną przystanią osłoniętą od wiatrów dwoma wapiennymi cyplami i nakazał architektowi Deinokratesowi zbudować miasto.

Po śmierci Aleksandra stolica przeszła w ręce Ptolemeusza I Sotera i zaczęła kwitnąć. Ściągali do niej naukowcy i artyści. Tu działał między innymi Euklides, zwany ojcem geometrii i Eratostenes, który bardzo precyzyjnie określił obwód i średnicę Ziemi. Tu zbudowano latarnię morską zaliczaną do siedmiu cudów starożytnego świata i bibliotekę, która w tamtej epoce miała największe na świecie zbiory.

Egipcjanie i Grecy mieszkający wspólnie szanowali siebie i swe bóstwa. Inaczej było z chrześcijanami, którzy pojawili się tu na początku pierwszego wieku naszej ery. Apogeum prześladowań nastąpiło za czasów Dioklecjana, kiedy to na śmierć skazano 144 tysiące chrześcijan, w większości Koptów.

Rozwój dzięki kanałowi

W VII w. Aleksandria dostała się w ręce Arabów, którzy na siedzibę stolicy wybrali inne miejsce, które stanowi obecnie część Kairu. Miasto zaczęło podupadać. Dopiero sułtański namiestnik Muhammad Ali zmienił ten stan łącząc Aleksandrię kanałem z Nilem i budując w niej potężny port. Na początku XIX wieku zaczęło przybywać tu wielu europejskich kuców, przede wszystkim Brytyjczyków, którzy budowali swe rezydencje, pałace, sklepy i magazyny.

Rewolucja w 1952 roku wypędziła z kraju ostatniego króla Faruka, a w pięć lat później miasto musiało opuścić ponad 100 tysięcy obcokrajowców. Ich los podzielili także asyryjscy Żydzi. Zmieniono cudzoziemskie nazwy instytucji i ulic.

Latarnia - jeden z siedmiu cudów świata

Aleksandria ciągnie się 20 kilometrów wzdłuż malowniczego wybrzeża. Jedziemy nadmorską drogą, obserwuję ogromne fale uderzające o brzeg. Gdy wysiadamy z samochodu, wiem już skąd fale osiągały tak duże rozmiary. Wiatr od morza jest chłodny i gwałtowny. Jest wręcz zimno, zupełnie inaczej niż w oddalonym o trzy godziny jazdy Kairze, gdzie było upalnie.

Udajemy się do Fortu Qajtbeja wybudowanego w miejscu, gdzie stał jeden z siedmiu cudów starożytnego świata - latarnia Faros. Latarnia, prawdopodobnie wymyślona przez Aleksandra Wielkiego, powstała za panowania Ptolemeusza II, około 279 r. p.n.e. i wraz z posągiem Posejdona na szczycie liczyła ponad 125 metrów. Spacerujemy po murach obronnych, mijamy wycieczkę egipskich dziewcząt, które bardzo chętnie wdają się z nami w wesołą rozmowę. Robimy zdjęcia, bo biała forteca na tle czystego, błękitnego nieba prezentuje się bardzo atrakcyjnie.

Po drodze widzimy mnóstwo meczetów, z wieżami minaretów, z których muezini pięć razy na dzień nawołują do modlitwy. Zatrzymujemy się przy jednym z najpiękniejszych - Alabastrowym. Niestety, możemy obejrzeć go jedynie z zewnątrz, bowiem do środka innowiercom wstęp jest zakazany.

Zabytki w otoczeniu slumsów

Trafiamy do ubogiej dzielnicy Karmous, gdzie budynki mieszkalne wyglądają tragicznie. Slumsy bez okien, z odpadającymi tynkami, walające się wokół śmieci. -Po co nas tu przywieziono? - zastanawiam się. Ale już po chwili znam odpowiedź. Na wzgórzu ukrytym pośród bujnej roślinności dostrzegam kamiennego sfinksa i Kolumnę Pompejusza, jedne z najbardziej wartościowych zabytków starożytnej Aleksandrii. Szkoda tylko, że skarby te mają tak nieciekawe otoczenie…

Ze wzgórza schodzimy do podziemi. Stromymi, spiralnymi schodami wędrujemy do katakumb. W poszczególnych komorach oglądamy miejsca pochówku dawnych mieszkańców Aleksandrii. Centralnego Grobowca strzegą płaskorzeźby brodatych węży z tarczami zdobionymi głową meduzy, a także posągi Sobka i Anubisa w rzymskich zbrojach, pochodzące z II wieku. Widać tu doskonale, jak przenikały się kultury: egipska, rzymska i grecka. Z zainteresowaniem oglądam Triclinium - pomieszczenie, w którym krewni zmarłych, siedząc na kamiennych ławach wznosili za nich toasty.

Archeolodzy pracujący w pobliżu Teatru Rzymskiego witają nas bardzo serdecznie. Ludzie ci wyrażają się o Polakach w samych superlatywach. Nich dziwnego, w 1959 roku to właśnie polscy archeolodzy odkryli tu ruiny z czasów rzymskich. Amfiteatr, który zachował się w całkiem niezłym stanie mógł pomieścić około 800 widzów, miał galerię dla plebsu i dziedziniec wykładany mozaikami, których fragmenty oglądamy w muzeum.

Kawa w eleganckim hotelu

Wracamy do nieco bliższych nam czasów, a konkretnie do pierwszej połowy XX wieku. Wędrujemy po wspaniałym parku pełnym egzotycznych roślin. Oprócz nas spaceruje wielu mieszkańców Aleksandrii, bo park jest zielonymi płucami miasta. W jego centrum idziemy na kawę do hotelu , który kiedyś był jedną z rezydencji króla Faruka. Na kawę nas stać, na obiad w bardzo eleganckiej restauracji absolutnie nie. Mimo to zakradamy się do jednej z sal. Na szczęście nie ma tam gości. Na stole srebrna zastawa, na ścianach pamiątkowe zdjęcia króla i jego rodziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie