Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzejkowe szaleństwa w klubach. Zobacz zdjęcia i video!

Aleksander PIEKARSKI [email protected]
W piątkową i sobotnią noc odwiedziliśmy kilkanaście kieleckich klubów i restauracji podglądając jak bawią się Andrzejowie i ich goście.
Szal cial w Magnetism

Andrzejki w Magnetism

Okazało się, że andrzejki to dziś hasło do zabawy niezobowiązujące, by uczestniczyli w niej solenizanci. Nie mieliśmy szczęścia trafić na Andrzejów w między innymi Audytorium, Magnetismie, Alibi i Zamkowej, w których wszyscy bawili się znakomicie.

Ale już w restauracji Vena przy ulicy Zakładowej jej właścicielka Wenentyna Słomka gościła trzy zaprzyjaźnione grupy, z których każda miała swojego Andrzeja. Klimat zabawy w kameralnym wnętrzu przy świetnym jedzeniu z miejscowej kuchni i muzyce rockowej serwowanej przez didżeja Romka Słomkę pozostanie niezapomniany.

CZTERY KONIE Z WRÓŻBAMI

Podobnie super zabawa, lecz w liczniejszym gronie miała miejsce w karczmie Cztery Konie gdzie dodatkowo nawiązano do tradycji wróżbami i innymi andrzejkowymi zabawami. Moc wrażeń dało lanie wosku, a panie z wielkim i autentycznym przejęciem słuchały przepowiedni według interpretacji zbója Madeja z kształtów woskowych odlewów. Był między innymi okręt wróżący daleką podróż, księżyc - to udane randki, działka budowlana, karoseria samochodu, pościel i welon, dziecko i oczywiście serce, zapowiedź wielkiej miłości. Super kuchnia, dobra muzyka, konkursy nagradzane "markowymi" zegarkami z rąk właściciela karczmy Mariusza Kota i fakt, że nawet kibice byli zadowoleni, bo mogli oglądać transmisję meczu Korony, gdy ich damy same sobie radziły na wielkim parkiecie sprawiły, że menadżera lokalu Grzegorza Strójwąsa, który nad całością zapanował, chwalili ostatni goście opuszczający karczmę o godzinie 6 rano.

KONFETTI I SALSA

W klubach też zadbano o to by noce tego weekendu były inne niż zwykle. W Luvrze, Zbyszek Olejarczyk osobiście wystrzeliwał konfetti i rzucał serpentynami, a towarzystwo miał jak zwykle potrafiące się dobrze bawić. W Desperados uczono się tańczyć salsę, a przed lokalem goście mogli oglądać ognisty spektakl. W restauracji Olimpijskiej przy ulicy Bocznej mieli jednego solenizanta, ale życzenia dalszej drogi w szczęściu i miłości otrzymali też Ania i Henryk Długoszowie, którym na sobotę przypadła rocznica ślubu. W Czekoladzie czarował gości iluzjonista Jerzy, a takiego jak w sobotę tłumu w tym klubie jeszcze nie widzieliśmy.

Pomimo ścisku świetnie bawiono się w Arizonie gdzie mający mnóstwo fanek i fanów didżej Grzebyk bez trudu rozbawiał młodych bywalców klubu. W Cynamonie powstałym po Paradoksie, mającym z każdym weekendem zasłużenie coraz większe powodzenie mieli komplet gości, a między nimi grupę przebierańców w strojach według pomysłu swojej koleżanki Edyty, która zaprojektowała, też z dobrym skutkiem wystrój wnętrza Cynamonu. Kto nie miał melodii do tańca mógł pośpiewać bo gospodarze dla takich przygotowali konkurs karaoke.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie