Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Wijata lubi eksperymentować z potrawami, ale dania świąteczne będą tradycyjne

Dorota Klusek
Artur Wijata na planie programu „Apetyt na święta”.
Artur Wijata na planie programu „Apetyt na święta”. Archiwum prywatne
- O kuchni mógłbym gadać i gadać – śmieje się Artur Wijata. Szef Galerii Sztuki Współczesnej „Winda” w Kielcach kocha gotować, nie boi się eksperymentować z oryginalnymi daniami, ale potrawy na wigilijny i świąteczny stół przygotuje jego mama.

- Mam gotujących rodziców. Szczególnie moja mama uwielbia gotować i piec, a ponieważ święta spędzam w rodzinnym domu, więc wszystkim zajmie się właśnie ona. Moja pomoc pewnie skończy się na lepieniu pierogów i uszek – żartuje Artur Wijata.
Wigilia będzie taka jak co roku, tradycyjna. – Nie ma wyszukanych potraw. Będzie postny barszcz z uszkami, ale też zupa grzybowa, którą bardzo lubię w wykonaniu mojej mamy, będzie karp i śledź w kilku odsłonach, sałatki warzywne i rzecz, którą uwielbiam – kutia także zrobiona przez moją mamę – zdradza.

Zanim jednak wyruszył do rodzinnego domu, Artur Wijata wziął udział w świątecznym spotkaniu ze znajomymi. – Każdy musi na nie coś przynieść – wyjaśnia. Przygotował więc czerwony barszcz. – Na prawdziwych burakach, na grzybach, z jabłkiem, majerankiem, czosnkiem, na samodzielnie zrobionym zakwasie buraczanym, bo od kilku lat jestem fanem kiszenia buraków i robienia zakwasu. Doskonale sprawdza się od do wykończenia czerwonego barszczu – podkreśla.

Zadeklarował też przygotowanie tatara ze śledzia. Niby tradycyjnie, wigilijne, a jednak nowocześnie.
– Lubię czytać o gotowaniu, chętnie eksperymentuję. Dużo gotuję. Próbowałem wielu kuchni, ale od pewnego czasu niezmiennie jestem zafascynowany kuchnią tajską. Ma dużo smaków, które cały czas odkrywam – przyznaje.
Swoją pasją dzieli się z innymi. Był gospodarzem programu „Apetyt na święta”, który emitował kielecki oddział Telewizji Polskiej.
Artur Wijata przyznaje, że swoją kulinarną pasję wyniósł z rodzinnego domu. – Rodzice, wtedy głównie tata, angażowali mnie, jako małego chłopca, do najprostszych nawet prac w kuchni. To się naturalnie przełożyło na to, że w końcu sam zacząłem eksperymentować z gotowaniem – wspomina.

Nie wybrał jednak zawodowej ścieżki związanej z kulinariami. – Pod koniec szkoły podstawowej dość mocno zaczęły grać mi w duszy sztuki plastyczne, więc zdecydowałem się na liceum plastyczne i potem poszedłem w kierunku tej sztuki, choć warto podkreślić, że jest ona bardzo bliska kuchni, bo to, co jemy, oddziałuje na nasze zmysły, nie tylko na kubki smakowe, na węch, ale też oczy. Chyba najpiękniejsze kolory w naturze to właśnie owoce, warzywa, zioła, kwiaty – podkreśla.

Na tarasie Artur Wijata ma własny zielnik, ale w zakresie upraw planuje poszerzyć zakres. – Niedawno nabyłem działkę pod Kielcami, więc od wiosny sam będę hodował ekologiczne warzywa na swoje potrzeby – zapowiada.

ŁADNIEJSZA STRONA SPORTU. ZOBACZ NAJPIĘKNIEJSZE ŚWIĘTOKRZYSKIE SPORTSMENKI

ZOBACZ TAKŻE:Do zobaczenia - filmy na święta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie