Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o siłownię Olymp w Kielcach

Lidia CICHOCKA [email protected]
Lekcji boksu społecznie udziela Janek Borowski, były bokser GKS Błękitni (z prawej).
Lekcji boksu społecznie udziela Janek Borowski, były bokser GKS Błękitni (z prawej). A. Piekarski
Czy siłownia, w której za grosze ćwiczy młodzież z osiedla Świętokrzyskiego w Kielcach, zniknie, bo właściciel ma płacić dwa razy większy czynsz? - Oby nie - mówią sąsiedzi. - Wolimy, by młodzież wyżywała się tam, a nie na klatkach schodowych.

Siłownia Olymp działa w piwnicach przedszkola samorządowego nr 5. To koniec osiedla Świętokrzyskiego, blisko pętli autobusowej.

HOBBY, NIE BIZNES

Na osiedlu zbyt wielu propozycji, jeśli nie liczyć pubu z piwem, dla młodych ludzi nie ma, więc nic dziwnego, że siłownia jest popularna. Regularnie odwiedza ją około 100 osób. Najwięcej jest małolatów mieszkających w pobliskich blokach. Magnesem Olympu jest także cena. Tu za 50 zł miesięcznie można ćwiczyć dowolną liczbę godzin w tygodniu. - Nie traktuję tej siłowni jak biznesu - mówi właściciel Jerzy Róziewicz. - To raczej moje hobby. Cieszy mnie, że chłopaki przychodzą tutaj ćwiczyć, zamiast rozrabiać na osiedlu.

Róziewicz jest emerytowanym pracownikiem służb więziennych. Ma myślących podobnie sojuszników w osobach instruktorów, którzy społecznie prowadzą treningi. Zdzisław Skowerski jest po 70., od 12 lat w Olympie prowadzi treningi kulturystyczne. - U mnie nie ma dopingu, tłumaczę chłopakom jak zdobyć mięśnie i nie zrobić sobie krzywdy - mówi. - A najbardziej mnie cieszy, gdy mówią, że chcieliby być tacy jak ja.
Janek Borowski, były bokser GKS Błękitni, który ma na koncie tytuły mistrza Polski, nie kryje, że przeszedł w życiu kilka zakrętów. - Dlatego chcę ćwiczyć z nimi, bo aż coś mi się dzieje, gdy widzę młodych wystających przed klatkami. Tu się uczą dyscypliny i to miejsce nie może zniknąć - mówi zdecydowanie.

WICEPREZYDENT PRYWATNEMU NIE POMOŻE?

A jednak może, bo dyrektorka podniosła Olympowi czynsz. - Wyszło o 100 procent więcej, a ja się na to nie zgadzam, bo nie podniosę chłopakom ceny. Oni nie mają takiej kasy - mówi Róziewicz. - Widzę jak czasami ścibolą te kilka groszy na buskowiankę.

Skąd tak drastyczna podwyżka? Dyrektorka jest na urlopie, więc informacji udziela wiceprezydent Kielc Andrzej Sygut. - Po audycie przeprowadzonym przez Urząd Miasta okazało się, że siłownia płaci mniej niż wynika z kosztów utrzymania i zajmuje więcej miejsca niż powinna. Nie mogę dyrektorce polecić, żeby łamała przepisy i się na to zgadzała - mówi.

To dlatego szafki na ubrania przeniesiono do części korytarza, gdzie ćwiczą bokserzy. - Ale przecież tam gdzie stały nikomu nie przeszkadzały, tu nikt poza nami nie chodzi - mówi zdziwiony Sylwek Kołomański, który od dwóch lat przychodzi do Olympu na treningi. - Ktoś chce rozwalić to, co dobrego stworzono. Wywalić wszystkich na ulicę?

Wiceprezydent Sygut, po zasięgnięciu opinii dyrektora Mieczysława Tomali z Wydziału Kultury i Sportu, który odwiedził siłownię, łagodzi swą wypowiedź. - Postaram się skłonić panią dyrektor i właściciela siłowni, by doszli do kompromisu. Mam nadzieję, że to się uda. Gdyby to nie była prywatna firma, a stowarzyszenie, mogłoby wystąpić do miasta o pomoc finansową. Prywatnemu samorząd nie może jednak pomagać.

Rozmowy mają odbyć się w poniedziałek. O ich wyniku poinformujemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie