Szczęśliwie się zakończyło zdarzenie w sobotnie popołudnie, które mogło mieć bardzo tragiczny finał: ktoś widział, jak na pole pod Staszowem spada samolot…
- Ze zgłoszenia, jakie dostaliśmy wynikało, że ktoś widział, jak w miejscowości Tursko Wielkie w gminie Osiek między drzewa spadł samolot. Na miejsce pojechało sześć zastępów straży – opowiada młodszy brygadier Grzegorz Rajca, zastępca komendanta powiatowego państwowej straży pożarnej w Staszowie.
Na szczęście na miejscu okazało się, że nic strasznego się nie stało – na polu około 500 metrów od zabudowań awaryjnie lądowała awionetka „wilga”, pilot wydostał się o własnych siłach, nie został ranny.
- Maszyna leciała z okolic Szczytna do Mielca. 59-letni pilot z Elbląga był trzeźwy. Mówił, że w czasie lotu zauważył kłopoty z układem zasilania, dlatego zdecydował się na awaryjne lądowanie w bezpiecznym miejscu - wyjaśnia Mariusz Domagała, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Staszowie.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: W PUNKT. HEYNEN, TRENER POLSKICH SIATKARZY, "JEST SZALONY, ALE JEST W TYM METODA"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?