W rejonie ulicy Koseły w Sandomierzu kobieta o śniadej karnacji zaczepiła 29-latkę i zaproponowała jej wróżenie. Kazała sobie pokazać pieniądze, coś nad nimi mamrotała, a potem zakazała swojej "klientce" zaglądania do torebki przez kwadrans, grożąc, że jeśli się nie dostosuje, zachoruje na nowotwór.
Gdy po upływie tego czasu sandomierzanka otworzyła portfel, okazało się, że znikło z niego 400 złotych. Wtedy zawiadomiła policję. Funkcjonariusze podejrzaną o kradzież 40-letnią kobietę narodowości romskiej zatrzymali w Połańcu. W piątek stanie przed prokuratorem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
