Jak się zaczęła Twoja przygoda z Kubą?
Moja przygoda z Kubą zaczęła się już w szkole średniej, gdy w ręce wpadła mi książka o rewolucji kubańskiej. Moja fascynacja historią tego kraju była tak duża, że skończyło się na tym, że przeczytałam kilkanaście książek, a moja domowa biblioteka zapełniona była głównie książkami o rewolucji kubańskiej. Pierwszy raz na Kubę poleciałam w listopadzie 2017 roku z Klubem Podróżników Soliści. Jeżdżę z nimi regularnie, bo ich programy – co dla mnie ważne – kładą nacisk na obcowanie z lokalną społecznością. Pamiętam ten dzień bardzo dokładnie, gdyż w Hawanie odbywały się uroczystości upamiętniające pierwszą rocznicę śmierci Fidela Castro.
Zobacz wyjątkowe zdjęcia z Kuby
Ile razy byłaś na wyspie?
Łącznie byłam już 7 razy. Zdarzało się, że byłam na wyspie dwa razy w roku. Miałam szczęście spędzać tam swoje urodziny, imieniny, Święta Wielkanocne, Święta Bożego Narodzenia, Wszystkich Świętych, majówkę, a ostatnio udało się dopiąć świąteczny terminarz – poszerzając go o kubańskiego Sylwestra.
Jakie trasy przemierzyliście?
Kuba, podobnie jak wszystkie wyprawy Solistów, jest nastawiona na wyciągnięcie maksimum doznań z wyprawy. To zawsze było dla klubu priorytetem. Doświadczamy podróży do najpiękniejszych i najciekawszych miejsc. Dlatego też robimy bez mała 3 500 kilometrów po wyspie. Autobusem, jeepami, taksówkami, łódkami, konno, pieszo, wpław i na rowerze. Nie sposób opowiedzieć o wszystkich miejscach i atrakcjach. Do najważniejszych należy oczywiście Hawana - miasto kontrastów, gdzie kolonialna zabudowa łączy się z garstką sowieckich konstrukcji. Każdy zakątek wyspy ma coś ciekawego w sobie, ale z całą pewnością mogę powiedzieć, że esencja kultury kubańskiej jest w Hawanie. Kolejno Cienfuegos - nazywane kubańskim Paryżem, Trinidad, gdzie znajdziemy wielu wyznawców santerii – kultu łączącego chrześcijaństwo z wierzeniami ludności pochodzenia afrykańskiego. Zabroniono im praktykowania swoich obrzędów, ale nie wyzbyli się swoich tradycji. Po przejściu na chrześcijaństwo, zaczęli oddawać cześć świętym chrześcijańskim, pod postacią których ukryli swoich bogów. Zwiedzamy jeszcze Camagüey - miasteczko artystów, Viñales – z fascynującą przyrodą i plantacjami tytoniu oraz wiele innych miast.
Które z tych miejsc najbardziej mi się podobały?
Wschodnia Kuba to zdecydowanie ukochana przeze mnie część kraju, najbardziej karaibska. To prawdziwa mieszanka kultur. Santiago de Cuba czy słynne Guantanamo. Santiago słynie głównie ze swojego życia kulturalnego. Odegrało także olbrzymią rolę podczas walk rewolucyjnych. Niemniej, top 1 moich miejsc stanowi Baracoa. To tutaj Krzysztof Kolumb pierwszy raz stanął na kubańskiej ziemi i jak można przeczytać w jego pamiętnikach powiedział cyt. „To najpiękniejsze miejsce, jakie widziały ludzkie oczy”. W tamtejszym kościele znajduje się najważniejsza relikwia na całej wyspie. Jedyny ocalały krucyfiks, z 29 wszystkich krzyży przywiezionych na Kubę przez Kolumba. Nie można też nie wspomnieć o cudownych plażach, manufakturach czekolady i dzikiej naturze do okoła.
Kuba to z jednej strony piękne miejsce, ale z drugiej też bieda. Jak to wygląda od środka?
Nam - Polakom trudno pojąć, jak można żyć na skrawku ziemi, który w najszerszym miejscu ma około 200 kilometrów. Wyspa w znacznym stopniu ogranicza przestrzeń życiową i nic tu się nie dzieje bez wiedzy władzy, dodatkowo embargo nałożone przez Stany Zjednoczone, pandemia, a teraz wojna na Ukrainie doprowadzają Kubę na skraj, ale Kubańczykom ani embargo ani linia brzegowa, za którą kończy się świat, w niczym nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie – buduje i umacnia poczucie wspólnoty. Ludzie, żyjący po wielokroć na skraju głodu, w kraju, w którym ciężko o podstawowe artykuły spożywcze (chleb, masło, jajka), czy artykuły przemysłowe (mydła, pasty do zębów) i tak mówią zawsze o swojej kochanej wyspie z dumą. W tym miejscu chciałabym z całego serca podziękować wszystkim znajomym, którzy pomogli mi w zbiórce leków i innych podstawowych produktów, które zawsze zawożę zaprzyjaźnionym rodzinom.
Co najbardziej zachwyca Cię w Kubie?
Powinnam powiedzieć, magiczne widoki, muzyka, taniec, stare samochody, ale nie. Zachwycają mnie ludzie i ich historie. Tego nie da się poczuć siedząc w hotelowym pokoju przy plaży. Trzeba opuścić strefę komfortu i wyjść do ludzi. Wysłuchać ich historii, napić się z nimi rumu, zapalić cygaro, zagrać w domino na ulicy. Po prostu poczuć ich życie. No i oczywiście muzyka i taniec, które są dosłownie wszędzie. Można powiedzieć, że są kluczową częścią tożsamości kubańskiej. Takie antidotum na wszystkie nieszczęścia.
Kiedy kolejna wyprawa? Czy chcesz jeszcze wrócić na Kubę?
Na razie mam w planie kilka innych miejsc, ale jeśli Bóg da zdrowie, to bez wątpienia wrócę i to nie raz. Na Kubie ładuję baterie do życia. Wracam stamtąd z innym spojrzeniem na ludzi, świat i na swoje życie. Zresztą nie znam człowieka, który wróciłby z Kuby taki sam... Kuba potrafi naprawdę przewartościować wszystko, skłonić do wielkich refleksji nad życiem. Pomaga docenić to, co się ma i zrozumieć co w życiu jest ważne. Jeśli można na koniec - chciałabym pozdrowić ludzi, którzy byli ze mną podczas ostatniej wyprawy: Alę, Agatę, Anię, Łucję, Martynę, Monikę, Dominika, Łukasza, Maćka, Tomka, Jurków i Marcinów. Dzięki nim i ich kosmicznej energii ta wyprawa była naprawdę wyjątkowa, a uśmiech nie schodził mi w ogóle z twarzy. Życzę każdemu tak wspaniałych towarzyszy podróży.
Dziękuję za rozmowę i życzę Ci kolejnych wspaniałych wypraw
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?