Rafał Wójcik, trener Juventy:
Rafał Wójcik, trener Juventy:
- To był mecz walki. Trzeba uszanować ten punkt, ale w końcówce, gdy przeciwnik grał w osłabieniu, mogliśmy się pokusić o zwycięstwo. Dobre okazje mieli Darek Anduła, Krystian Płusa i Kamil Stawiarski.
Podtekstów w derbowym spotkaniu w Starachowicach nie brakowało. W zespole z Bodzentyna zagrali bowiem byli piłkarze Juventy - Mirosław Kalista, Karol Drej i Łukasz Szymoniak. Ten pierwszy szybko opuścił boisko z powodu kontuzji. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
W pierwszych 45 minutach bliżsi zdobycia gola byli zawodnicy Łysicy Akamit, do Juventy należała druga połowa, gdy grała z przewagą jednego zawodnika.
PATRZĄC NA JUVENTĘ
Groźnie z rzutu wolnego uderzał Grzegorz Tobiszewski, ale w bramce dobrze spisał się Tomasz Dymanowski. Popisał się też udaną interwencją w 80 minucie, kiedy to obronił mocne uderzenie Dariusza Anduły z pierwszej piłki. W końcówce przed szansą stanął Kamil Stawiarski, ale w dogodnej sytuacji uderzył niecelnie. - Mieliśmy podstawy do tego, żeby się obawiać przeciwnika, podejść do niego z respektem. Chwała moim zawodnikom za to, że podjęli walkę, nie odstawiali nogi, stoczyli równy pojedynek z Łysicą. W końcówce mogliśmy się nawet pokusić o zwycięstwo - mówił Rafał Wójcik, trener Juventy.
Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy:
Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy:
- Do przerwy mieliśmy przewagę i okazje, żeby rozstrzygnąć ten mecz. W drugiej połowie swoje szanse miała Juventa. Myślę, że z remisu i ja i trener Wójcik możemy być zadowoleni.
OBSERWUJĄC ŁYSICĘ
W pierwszej połowie Łysica Akamit miała okazje do zdobycia bramki. Jedną z nich Łukasz Ubożak, drugą Karol Drej, ale po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę. Od 53 minuty drużyna z Bodzentyna musiała grać w "dziesiątkę", ponieważ Grzegorz Wojtal dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Gospodarze kilka razy zagrozili Tomaszowi Dymanowskiego, ale ten bronił bardzo pewnie i przynajmniej w dwóch sytuacjach uratował przyjezdnych od utraty bramki.
Pechowcem meczu okazał się Mateusz Grund. W 75 minucie wszedł na boisko, a w 82 musiał już je opuścić z powodu groźnej kontuzji kolana. - Karetką został odwieziony do szpitala, spotkanie zostało przerwane na około 10 minut. Końcówka była dramatyczna, ale udało nam się zachować czyste konto bramkowe - powiedział Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?