Biało, ślisko i niebezpiecznie. Zima daje się we znaki

Zimowa aura każdego roku ma patent na zaskoczenie kierowców i służby drogowe. Nie inaczej było i tym razem. Drobny śnieg, który zaczął padać od wczorajszego wieczoru dziś rano był już prawdziwą zmorą dla kierowców. Trudno w to uwierzyć, ale niektóre samochody wyjeżdżały w trasę jeszcze na letnich oponach, które o tej porze roku powinny już dawno leżeć w garażu. Między innymi dlatego wiele samochodów zamiast na drodze, lądowało poza nią.

Sytuacja na drogach o poranku była nieciekawa. Nawet na trasach krajowych jazda była utrudniona przez zalegające na jezdni błoto pośniegowe. Doszło tam dziś do kilku kolizji, które na szczęście zakończyły się tylko uszkodzeniami samochodów. Trudna sytuacja panowała także na drogach wojewódzkich i powiatówkach. Tutaj czas oczekiwania na piaskarkę wydłużał się do kilku godzin.

Sytuacji nie poprawiała również ujemna temperatura, która mimo posypywania nie pozwalała na to aby śnieg stopniał. Dla-tego prędkość jaką można było dość bezpiecznie się poruszać nie przekraczała dzisiaj 40-50 kilometrów na godzinę. Policjanci zanotowali do godziny 16.30 pięć kolizji, między innymi w Beszowej na trasie krajowej numer 79 oraz w Rytwianach na trasie wojewódzkiej numer 764 Kielce - Połaniec.

Sytuacja pogodowa wedle zapowiedzi synoptyków w ciągu kilku najbliższych dni się nie zmieni. Nadal będzie padał śnieg, a temperatura powietrza będzie wynosić kilka stopni poniżej zera. Staszowscy policjanci apelują o rozwagę i ostrożność podczas jazdy.