MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Biegli zeznawali w procesie o mężobójstwo

/mow/
- Można przyjąć, że uderzenie męża nożem było przejawem złości, pretensji, wściekłości, być może nienawiści - mówił biegły psycholog na procesie kielczanki, oskarżonej o zabójstwo męża.

Tragedia małżeńska

Tragedia małżeńska

33-letnia fryzjerka z Kielc została oskarżona o to, że w styczniu ubiegłego roku zadała swojemu mężowi cios nożem. Cios trafił w tętnicę, okazał się śmiertelny. Mężczyzna zmarł w szpitalu. Kobieta tego wieczoru była pijana, miała 1,7 promila alkoholu. Ona sama twierdzi, że nie chciała zabić, że cios padł podczas szarpaniny z mężem, spowodowanej kłótnią. I że mąż od dłuższego czasu się nad nią znęcał. Świadkiem tragedii był sześcioletni syn małżonków. Biegły uznał jednak, że dziecko nie powinno zeznawać w tej sprawie.

Na rozprawie przed kieleckim Sądem Okręgowym zeznawali dwaj psychiatrzy i psycholog, którzy badali oskarżoną. - Nie ma podstaw, aby przyjąć, że oskarżona miała w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność - stwierdził biegły psychiatra. Ale dodał, że w układzie nerwowym oskarżonej są pewne zmiany, które wpływają na jej zachowanie. - Tego typu zmiany powodują, że osoba jest skłonna do zachowań przedwczesnych, nadmiernych, słabiej kontrolowanych. Te cechy nasilają się w sytuacjach emocjonalnych, konfliktowych. Aby to nastąpiło, musi się pojawić jakiś czynnik zewnętrzny.

Z zeznań biegłego psychologa wynikało, że takim czynnikiem mógł być przedłużający się konflikt małżeński. - Z rozmów z oskarżoną wiem, że konflikt trwał co najmniej dwa lata - mówił lekarz. - Kobieta wiąże to z coraz intensywniejszym nadużywaniem alkoholu przez męża, znęcaniem się nad nią. W tym kontekście kłótnia, która z pozoru wydaje się błaha, u oskarżonej mogła prowadzić do kumulacji napięcia, które zostało rozładowane agresją. Można przyjąć, że uderzenie męża nożem było przejawem złości, pretensji, wściekłości, być może nienawiści.

Biegły dodawał, że ludzie o takich cechach osobowości jak oskarżona potrzebują akceptacji i uznania ze strony bliskich. Z drugiej strony jednak mają też tendencję do zrzucania odpowiedzialności za własne zachowanie na inne osoby albo różne okoliczności życiowe. - Ten mechanizm ujawnił się u oskarżonej, gdy mówiła, że to wyłącznie mąż był odpowiedzialny za awantury, konflikty, nadużywanie alkoholu i związane z tym konsekwencje dla rodziny - wyjaśniał biegły.

- Czym wytłumaczyć fakt, że oskarżona obwinia o wszystko męża, a jednocześnie planuje z nim urlop, mają dobre momenty w życiu małżeńskim? - pytał sędzia. - Jednym z wytłumaczeń może być obawa oskarżonej, że jej dziecko będzie się wychowywało bez ojca. Tak, jak ona sama kiedyś. Chciała tego uniknąć - odpowiadał biegły.

Lekarze stwierdzili, że kobieta ma depresję, że boi się o przyszłość własną i swojego synka. I że potrzebna jest jej fachowa terapia, bo jej stan się pogarsza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie