MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bierzemy i dajemy

Agata NIEBUDEK

Łóżko w szpitalu, egzamin na uczelni, anulowanie mandatu, zwycięstwo w przetargu, przychylną decyzję urzędnika, rentę - zdaniem Polaków prawie wszystko można załatwić w naszym kraju za łapówkę. Rękę bez żenady wyciągają maluczcy i wielcy tego świata. Różnica polega jedynie na tym, że jedni zadowolą się kilkusetzłotowym banknotem, żądania drugich sięgają milionów dolarów.

"Rzeczpospolita" opublikowała wyniki badań międzynarodowego instytutu GfK na temat korupcji w naszej części Europy. Ankietowano mieszkańców 14 krajów, w tym również Polski. Niestety, wnioski są smutne - tylko Bułgarzy są bardziej sceptyczni od nas w ocenie poziomu skorumpowania państwa. O tym, że żyjemy w kraju, w którym wszystko można załatwić za łapówki, przekonanych jest 92 procent ankietowanych Polaków. Choć z drugiej strony tylko co piąty nasz rodak przyznaje się do dawania dowodów wdzięczności. Wniosek z tego, że najzwyczajniej w świecie wstydzimy się tego.

Z badań GfK wynika również, że najgorzej oceniamy uczciwość pracowników służby zdrowia i urzędników. O tym, ile biorą lekarze, ile trzeba zapłacić za lepszą opiekę medyczną czy kompleksowe badania krążą legendy. Nazwiska lekarzy, do których bez dowodu wdzięczności nie ma nawet co podchodzić, są powszechnie znane. I z tą wiedzą żyje spokojnie zarówno środowisko medyczne, jak i organa nadzorujące służbę zdrowia. Wprawdzie środowisko co i rusz próbuje odciąć się od tej łapówkarskiej "gęby", jednak na niewiele się to zdaje. Jakiś czas temu na drzwiach prowadzących do niektórych szpitalnych oddziałów wywieszano kartki z napisem: "U nas się nie bierze", niedawno łódzki samorząd lekarski wpadł na pomysł... zalegalizowania łapówek. Pacjent miałby wybierać sobie specjalistę i jeszcze przed leczeniem za to płacić. Pieniędzmi dzieliliby się lekarz i szpitalna kasa.

Naszym życiem społecznym co i rusz wstrząsają afery korupcyjne. Właśnie zakończył się proces producenta filmowego Lwa Rywina, oskarżonego o próbę wyłudzenia łapówki w wysokości 17,5 miliona dolarów. Przez media przewaliły się informacje o śledztwie w sprawie posła Jerzego Jaskierni, który miał rzekomo przyjąć 10 milionów dolarów za przepchnięcie korzystnych przepisów dla właścicieli automatów do gier losowych. Głośno było o radomskiej prywatnej szkole, w której kupowało się zaliczenia i egzaminy maturalne. Z naszego lokalnego podwórka przypomnijmy niedawną akcję Centralnego Biura Śledczego w kieleckim oddziale ZUS w związku z podejrzeniami o wyłudzanie rent.

Wniosek jest taki, że nie ma dziedziny życia, która nie byłaby przeżarta korupcją. - Rzeczywiście społeczeństwo bardzo silnie odczuwa fakt, że nasze życie społeczne przeżarte jest korupcją. Jednym z tego powodów jest silne powiązanie biznesu z państwem i uwikłanie partii politycznych w sprawowanie władzy na wszystkich szczeblach - od administracji rządowej, przez gminy i różnego rodzaju spółki - mówi Andrzej Kościołek, socjolog z Akademii Świętokrzyskiej. Według naszego rozmówcy, nie ma niestety w naszym kraju wyraźnych mechanizmów kontroli funkcjonowania publicznych instytucji. Być może zmieni to nasze wejście do Unii Europejskiej, bowiem z każdej złotówki otrzymanej od Wspólnoty będziemy musieli się rozliczyć.

Zadziwiający jest jeszcze jeden wynik ankiety - tylko 15 procent badanych powiadomiłoby policję, gdyby było świadkami wręczania łapówki. Czy więc mamy do czynienia ze zjawiskiem przyzwolenia na korupcję? Niestety, zaciera się granica między tym, co przyzwoite a tym, co niemoralne. Jedni chcą ułatwić sobie życie - ominąć kolejkę, zyskać przychylność urzędnika, załatwić lepszy kontrakt. Drudzy są tak zdemoralizowani, że wyciąganie ręki jest dla nich tak naturalne, jak oddychanie.

Żyję w państwie korupcyjnym:

Bułgaria - 96 proc. badanych

Polska - 92 proc.

Ukraina - 92 proc.

Rosja - 90 proc.

Chorwacja - 88 proc.

Słowenia - 88 proc.

Ankieta GfK za "Rzeczpospolitą"



Tytuł

17,5 mln dolarów - tyle zdaniem "Agory" miał zażądać Rywin za załatwienie przychylnych zapisów w ustawie medialnej.
8-15 proc. wartości przetargu - tyle trzeba zapłacić za "ustawienie" przetargu, czyli korzystną dla firmy specyfikację.
5-10 tys. zł - tyle wynosi dowód wdzięczności za załatwienie pracy.
3 tys. zł - na taką kwotę złożyli się uczniowie dwóch klas technikalnych przygotowujących się do dyplomu na prezent dla nauczyciela.
500 zł - tyle na dobry początek włożyła rodzina do koperty w zamian za zajęcie się pacjentem po tym, jak przez dwa dni pobytu w szpitalu kompletnie nikt się nim nie interesował i nie zrobiono mu nawet podstawowych badań.
Zaproszenie do prywatnego gabinetu - taką radę dał wysokiej klasy specjalista pacjentce, która opuszczała szpital i bezskutecznie próbowała się dowiedzieć co jej dolega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie