Brosz, trener Korony: To był mecz Jovanovicia

- Rzadko oceniam zawodników indywidualnie po meczu, ale tym razem muszę pochwalić Jovanovicia. I nie tylko za zdobytą bramkę, ale za to że od początku w jego grze widać było duże zaangażowanie, chciał wygrać. Dawał pozytywne impulsy drużynie i zawsze był tam, gdzie być powinien. Grał naprawdę bardzo dobry mecz. Trzeba też pochwalić dwóch środkowych obrońców i tak mógłbym jeszcze wymieniać następnych. Ważna była też bramka Siergieja Pilipczuka. Już z Termaliką w Niecieczy Siergiej rozegrał dobre spotkanie, a dziś potwierdził, że może być kluczowym zawodnikiem – mówił Brosz. Chwalił też Marcina Cebulę, który dał dobrą zmianę oraz bramkarza Dariusza Trelę.

Korona - Górnik 2:1. Kielczanie zagrają o utrzymanie
Brosz przyznał, że z Górnikiem jego zespołowi grało się ciężko.

- To było bardzo ciężkie spotkanie, ale teraz takie są wszystkie, bo te ostatnie kolejki zmuszały do tego. Dobrze rozpoczęliśmy mecz, ale potem to Górnik miał przewagę i zdobył wyrównującą bramkę. Dobrze, że sędzia zakończył pierwszą połowę w 45. minucie i mieliśmy czas na przemyślenia. W drugiej połowie graliśmy już dobrze i taką Koronę chcielibyśmy oglądać w następnych spotkaniach – dodał Brosz.

Niepocieszony był natomiast Jan Żurek, trener Górnika, który kiedyś prowadził Brosza jako piłkarza w Górniku Zabrze.

- Jechaliśmy do Kielc z nadziejami. Na początku spotkania straciliśmy bramkę, ale potem prowadziliśmy grę i mieliśmy mnóstwo okazji, po których powinniśmy prowadzić. Na początku drugiej połowy też mieliśmy dwie sytuacje, ale nie udało się ich wykorzystać. Potem była już dominacja Korony, która zrobiła dobre zmiany. U nas te zmiany nie były takie dobre. Mecz był twardy ale dla nas, niestety, przegrany – mówił trener Żurek.