O śmieciach znajdujących się nad południowym brzegiem zalewu w Sielpi, w pobliżu miejsca, gdzie przez wakacje funkcjonowało pole namiotowe, poinformował nas czytelnik, który przyjeżdża nad wodę na ryby.
- To, co można tam znaleźć, nie zmieści się chyba nawet na dużą przyczepę - mówił przez telefon. - Lasek nad zalewem to miejsce chętnie odwiedzane przez wędkarzy i spacerowiczów. Dziwię się więc, że ponad tydzień po zakończeniu działalności pola namiotowego tam wciąż są góry odpadów. Wstyd! A podobno wkrótce ma być właśnie w Sielpi uroczystość z okazji otwarcia Wschodniego Szlaku Rowerowego Green Velo. Słyszałem o tym w telewizji. Może telewizja pokaże, jak z wygląda teren Sielpi oddalony o kilkaset metrów od szlaku?
Góry śmieci
Pojechaliśmy we wtorek do Sielpi. W lesie, niedaleko od brzegu faktycznie bez trudu znaleźliśmy worki ze śmieciami, butelki po piwie i innych napojach, pozostałości po biesiadach i wiele, wiele innych odpadów. Na terenie tym było w wakacje pole namiotowe. Zadzwoniliśmy więc z informacją do koneckiej Straży Miejskiej.
Komendant Aldona Musiał już znała sprawę. - Problem w tym, że te największe góry śmieci leżą już poza granicami gminy Końskie - powiedziała nam. - To teren gminy Smyków. A my nie mamy prawnej możliwości działać na terenie innym niż miasto i gmina Końskie.
Teren pod pole namiotowe wydzierżawiła mieszkańcowi powiatu koneckiego gmina Końskie. - Dzierżawa dotyczyła dwóch miesięcy: lipca i sierpnia - mówi naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Marek Wojciechowski. - Jej termin zakończył się 31 sierpnia. W umowie, jaką zawieraliśmy z dzierżawcą, była mowa o tym, że zarówno teren po polu namiotowym jak i tereny do niego przyległe mają być pozostawione w porządku. Natychmiast sprawdzimy, jak to wygląda. Jeśli to, co słyszymy, jest prawdą, wezwiemy dzierżawcę do szybkiego usunięcia śmieci.
Jak będzie trzeba, posprzątamy
Po godzinie naczelnik zadzwonił do nas z informacją podobną do tej od straży miejskiej. - To już teren gminy Smyków - mówił Marek Wojciechowski. - To zbyt daleko od pola namiotowego, by dzierżawca tu przenosił śmieci. Będziemy dzwonić do Smykowa.
- My nikomu nie wydzierżawialiśmy terenu - informuje wójt Smykowa Józef Śliz. - Nie mam więc pojęcia, skąd mogłyby się tam wziąć takie duże ilości odpadów. Na pewno nie odpowiadają za to ani władze ani mieszkańcy gminy Smyków. Jednak jeśli okaże się, że śmieci nadal tak się znajdują, to oczywiście posprzątamy.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KONECKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?