Budżetówka zostanie bez ubezpieczenia?

Problem dotyczy przede wszystkim nauczycieli, urzędników, policji i lekarzy – wszystkich pracowników sfery budżetowej. Jeśli ich zakłady pracy podpisały polisy grupowe bez ogłaszania przetargów – koniecznych przy zakupie praktycznie wszystkiego w „budżetówce” – to teraz zdaniem unijnego trybunału mogą być nieważne.

- U nas jak w większości jednostek budżetowych ubezpieczyciel był wyłoniony bez przetargu. Polisa grupowa obejmuje około 360 pracujących w urzędzie osób – mówi Agata Wojda, rzecznik wojewody świętokrzyskiego.

Podobny problem mają kieleccy nauczyciele. – Praktycznie każda szkoła czy przedszkole jest samodzielnym zakładem budżetowym i to dyrektorzy albo kadry szkół decydowali w jaki sposób takiego ubezpieczyciela znaleźć – wyjaśnia Mieczysław Tomala, dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu kieleckiego Urzędu Miasta.

Orzeczenie unijnego trybunału zapadło dwa tygodnie temu. Prawnicy firm ubezpieczeniowych zastanawiają się jakie skutki będzie ono miało u nas w kraju. Zawierane bez przetargów polisy może kwestionować prezes Urzędu Zamówień Publicznych. Wszystko wskazuje jednak na to, że tak nie będzie.

- Na pewno będziemy czekać na wygaśnięcie umów zawieranych bez przetargu, a przy zawieraniu kolejnych konieczne będzie zastosowanie wszelkich wymaganych w sferze budżetowej procedur. Zwykle umowy grupowych ubezpieczeń na życie zawierane są na rok, więc jest to kwestia kilkunastu miesięcy – wyjaśniono nam w burze prasowym Urzędu Zamówień Publicznych w Warszawie.

Same firmy ubezpieczeniowe nie chcą jeszcze wyroku komentować. Nie wiadomo bowiem, czy w przypadku akurat takich polis na pewno będą obowiązywać przetargi takie jak przy wydawaniu publicznych pieniędzy. O ile bowiem umowę podpisuje zakład pracy – bo tylko on może negocjować warunki ubezpieczenia grupowego – o tyle składki są przecież potrącane z pensji pracowników. Nad tą kwestią w tej chwili zastanawiają się prawicy i być może wyrok będzie podważony przez organizacje skupiające ubezpieczycieli