O niełatwych warunkach, jakie mają na co dzień mieszkańcy ulicy Oględowskiej w Staszowie pisaliśmy dwa tygodnie temu. Prawie 50 domów nie ma bieżącej wody, a jak się okazuje jeszcze kilka lat temu nie było tam światła. Wszystko to ma miejsce w XXI wieku w mieście - stolicy powiatu.
W większości przypadków mieszkańcy mają wodę z przydomowych studni, jednak jej jakość nie spełnia żadnych wymogów. Woda jest żółta i ma nieprzyjemny zapach. - Wyniki badań są takie, że nie jest zdatna do picia nawet o przegotowaniu. Może służyć do podlania ogródka - mówili nam mieszkańcy, którzy przyszli opowiedzieć o swoim problemie.
MIESZKAŃCY NA SESJI
Kiedy poruszyliśmy temat obiecywanego od lat wodociągu, w Urzędzie Miasta i Gminy w Staszowie powiedziano nam, że w tym roku na pewno ruszy jego budowa. To jednak nie uspokoiło mieszkańców, którzy postanowili przyjść na sesję Rady Miejskiej i tutaj poruszyć ten problem. Wzięli ze sobą butelkę wody z przydomowego "źródła".
- Proszę zobaczyć jaką wodę mam w domu - odezwała się jedna z kobiet pokazując butelkę z rdzawo-żółtą wodą. Szybko jednak głosy mieszkanek zostały zagłuszone.
JAKI EFEKT?
Czym zaowocowała wizyta mieszkańców w magistracie? Mogłoby się wydawać, że niczym. Zdążyli powiedzieć ledwie dwa zdania. Jednak z mieszkankami ulicy Oględowskiej porozmawiał burmistrz Staszowa Andrzej Iskra. Stało się to, kiedy wyszły one na chwilę z sali, aby porozmawiać z dziennikarzami.
Burmistrz zabrał ze sobą monitora staszowskiego, w którym opublikowano najważniejsze informacje dotyczące tegorocznego budżetu. Materiały miały posłużyć za dowód wypowiedzianych słów. A mówił przede wszystkim o tym, że w tym roku w domach przy Oględowskiej popłynie czysta woda. - W maju chcemy zaczynać prace - mówił burmistrz Iskra. - Panie burmistrzu, my to już znamy - odpowiadały kobiety.
Jednak burmistrz nie dawał za wygraną i pokazując kwotę pieniędzy zapisaną na ten rok uspokajał kobiety obiecując, że w tym roku inwestycja zostanie zrealizowana. Woda dla Oględowskiej miała by popłynąć z rurociągu z Radzikowa do Grzybowa. W tym roku gmina na inwestycję może wydać 900 tysięcy złotych.
A KIEDY CHODNIK?
Przy okazji mieszkanki powiedziały o innych problemach. Chodzi przede wszystkim o brak chodnika, a nawet porządnego pobocza. Ulica Oględowska jest ciągiem drogi wojewódzkiej Osiek - Chmielnik. Natężenie ruchu jest tam bardzo duże, dotyczy to zwłaszcza ciężarówek.
- Zapraszam na spacer po Oględowskiej. Dzieci do szkoły przez pola idą, bo strach, że pod ciężarówkę wpadną - mówiła do burmistrza Hanna Kwiatek. - W planach jest niby, że drogę będą robić, papiery do podpisania przychodzą i nic. Lata mijają, nawet porządnego pobocza nie ma - wtórowała jej Anna Ciemińska.
- Myślałem, że mieszkanki mi podziękują, choćby za ten wodociąg, który na pewno powstanie - mówił burmistrz Iskra. - Jak woda popłynie, podziękujemy, zaprosimy też na kawę i ciasto. Na razie jednak nie ma się czym chwalić. - Nadal codziennie musimy wozić wodę beczkami, żeby móc normalnie żyć - odpowiadały mieszkanki ulicy Oględowskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?