MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Buscy harcerze i wolontariusze z wizytą w Domu Pomocy Społecznej w Słupi

Adam LIGIECKI [email protected]
Panie były zachwycone, przyjęły harcerzy z entuzjazmem.
Panie były zachwycone, przyjęły harcerzy z entuzjazmem. archiwum prywatne
Nie ukrywają, że na spotkanie z pensjonariuszkami placówki dla osób specjalnej troski jechali... trochę z duszą na ramieniu. Jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie.

Integracja - dwóch światów, dwóch pokoleń - przebiegła wzorowo. Ekipą nastolatków dowodziła harcmistrz Teresa Leszczyńska, zastępca komendanta Hufca Związku Harcerstwa Polskiego w Busku-Zdroju.

BARKA I KWIATY

Ośrodek w Słupi prowadzony jest przez siostry zakonne. Przebywają tu wyłącznie kobiety, osoby niepełnosprawne intelektualnie.

Harcerze buskiego hufca oraz wolontariusze z Klubu Wolontariusza złożyli wizytę w "depeesie" w ramach siódmej edycji programu "Nowy zawód, nowy start". Przyjechali do Słupi z uśmiechem i piosenką. Mając wsparcie w osobach niezawodnych przyjaciół - Waldemara Rogalskiego (prywatnie taty wolontariusza Dawida) i Zdzisława Kwaśniewskiego z zespołem Belferek.

Przygotowali program artystyczny, specjalnie dla pań. Zaczęło się od nastrojowej piosenki z dedykacją - i "pierwsze lody" puściły. Dodali do tego piękne wiersze, były też odśpiewane chórem "100 lat!" i słynna papieska "Barka". A każda z pensjonariuszek otrzymała bukiecik kwiatów.

BYŁA ZABAWA!

Gdy temperatura skoczyła w górę, harcerze... jeszcze podkręcili tempo. Zaprosili panie do wspólnej zabawy i tanecznych popisów. Harcowali aż iskry sypały z podłogi! A na finał - koncert zespołu nauczycielskiego Belferek, nagrodzony przez słuchaczki długo nie milknącymi brawami.

- Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy. Musieliśmy pożegnać się z paniami i wracać do domu. Na koniec zapewniły nas, że będą czekać niecierpliwie na nasz kolejny przyjazd - mówi wolontariuszka Żaneta Łukasik.

SERCE I SZACUNEK

Buscy harcerze pokazali, jak przełożyć na praktykę często odmieniane słowo: "integracja". Łączenie dwóch różnych światów - jeśli chodzi o wiek, emocje, postrzeganie rzeczywistości - udało się w Słupi celująco.

- Nie ukrywam, że jechaliśmy z pewnymi obawami. Nie wiedząc, jak możemy zostać przyjęci. Tymczasem... przeszło to nasze najśmielsze oczekiwania - nie kryje entuzjazmu Teresa Leszczyńska.

- Goszczono nas po królewsku, bawiliśmy się razem z paniami rewelacyjnie! Stworzono też naszym wolontariuszom możliwość, by pokazali to, co najcenniejsze. Serce i zapał do pracy. A także szacunek dla ludzi starszych, schorowanych - dodaje.

OGROMNA SATYSFAKCJA

Pani komendant wręczyła na pamiątkę siostrom zakonnym prowadzącym ośrodek - symboliczne "drzewko szczęścia". Harcerze opuszczali Słupię w przekonaniu, że zrobili coś dobrego. Naprawdę pożytecznego.

- Te kobiety dały nam ogromną satysfakcję. Radość w ich oczach sprawiła, że kolejny raz poczuliśmy się potrzebni. Więź, jaka nawiązała się podczas spotkania z mieszkankami "depeesu", była wspaniałym owocem naszej pracy podczas przygotowań do tej wizyty. Już wkrótce odwiedzimy tę placówkę po raz kolejny - deklaruje Żaneta Łukasik.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu BUSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie