MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Busko-Zdrój. Obiecywali darmowe badania, naciągnęli na 8 tysięcy kredytu

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
freeimages.com
Miały być darmowe badania, a zakończyło się na kredycie w wysokości 8 tysięcy złotych. Pan Kamil Pawelec z Buska-Zdroju przestrzega, że nie tylko jego mama dała się oszukać firmie sprzedającej biorezonanse i dającej nadzieję na „cudowne” uleczenie.

Zaczęło się niewinnie. Do mieszkańca Buska-Zdroju zadzwoniła kobieta z propozycją darmowych badań przy użyciu biorezonansu. - Przekonywała, że badania są finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia i to uśpiło moją czujność. Wstępnie zapewniłem, że na spotkaniu pojawię się ja oraz moja mama. Kobieta, która dzwoniła z Warszawy podkreślała, że za nic nie trzeba będzie płacić i że zadzwoni, by upewnić się, że skorzystamy z badań – opowiada Pan Kamil. - Dzień przed terminem spotkania faktycznie ponownie otrzymałem telefon i powiedziałem, że ja nie dam rady, ale pojawi się moja mama – dodaje mężczyzna.

„Za darmo” kosztowało 8 tysięcy złotych

Firma przyjechała do Buska we wtorek, 12 lutego, i to właśnie wtedy odbyło się zapowiadane spotkanie dla umówionych wcześniej mieszkańców.

- Wszystko wydawało się profesjonalne, bo wcześniej mama dostała kilka zaleceń, by jej organizm przygotował się do badania. Jakie było moje zdziwienie, gdy po wszystkim wsiadła do samochodu niosąc ze sobą jakieś pudło. Gdy zobaczyłem dokument, który trzymała w ręce, nie mogłem wprost uwierzyć. Okazało się, że ta firma nakłoniła moją mamę do kupna biorezonansu oraz wzięcia kredytu na 6 tysięcy złotych! - mówi zdenerwowany pan Kamil. - To nie wszystko, ponieważ malutkim druczkiem napisane było, że oprócz wspomnianej kwoty firmie przysługuje prowizja w wysokości… 2 tysięcy złotych. To oznacza, że naciągnięto moją mamę, starszą kobietę, na 8 tysięcy złotych kredytu – oburza się.

Pan Kamil nie zamierzał się z tym pogodzić. - Byłem bardzo zdenerwowany. Obiecywano darmowe badanie, a namawiano na skandalicznie drogi sprzęt. Wysiadłem z samochodu i wszedłem do sali, w której odbyło się spotkanie. Zdążyłem złapać tych ludzi w ostatniej chwili, ponieważ już się pakowali. Wezwałem również policję, bo dla mnie to było nic innego jak oszustwo i żerowanie na starszych, schorowanych osobach – wspomina mieszkaniec Buska.

- Na sali był jeszcze sprzęt i głośniki do wyświetlenia filmu. Mama opowiadała, że wypowiadali się na nim lekarze lub osoby podające się za nich i zapewniali, że dzięki biorezo-nansowi tej firmy ludzie przestaną chorować. Podszedłem do boksu bankowego, który również został tam ustawiony i kazałem natychmiast anulować kredyt – dodaje.

W przypadku pana Kamila i jego mamy na szczęście wszystko dobrze się skończyło. - Sprawdzałem ile faktycznie kosztuje sprzęt, który sprzedano mojej mamie. Okazuje się, że w internecie można go znaleźć za około 2 tysiące złotych. Firma z kolei zapewniała, że urządzenie kosztuje 15 tysięcy, a oni sprzedają je w promocyjnej cenie – podsumowuje mężczyzna.

Jak się chronić przed oszustwem?

Beata Szczepanek, rzecznik prasowy świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia podkreśla, że w takich przypadkach trzeba zachować szczególną czujność. - Oczywiście takie sytuacje nie mają z Narodowym Funduszem Zdrowia absolutnie nic wspólnego. My organizujemy badania, ale nikt nie jest namawiany na żadne zakupy. Pacjenci jedynie korzystają, a nic nie tracą - przekazuje Beata Szczepanek. - Wykaz gdzie i jakie badania organizuje Fundusz znajduje się na naszej stronie internetowej. W razie wątpliwości można również do nas zadzwonić i się upewnić. Opisywany przypadek jest oszustwem i bardzo przestrzegamy, szczególnie starsze osoby, aby były czujne - zaznacza rzeczniczka.

Dariusz Pyk, Miejski Rzecznik Konsumentów w Kielcach wyjaśnia, że takie sytuacje mimo ostrzeżeń wciąż mają miejsce w wielu miejscowościach. - Osoba, która podpisała podobną umowę ma czternaście dni na odstąpienie od niej bez podawania przyczyny. Dokonuje tego w formie wysłania listu poleconego z potwierdzeniem odbioru, w którym znajduje się tylko jedno zdanie: „Oświadczam, że odstępuję od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorcy” - informuje Dariusz Pyk.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Nie wiesz z kim pójdziesz na studniówkę? Skorzystaj z naszego generatora studniówkowego!


Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce? Jest droższe niż myślisz!



Co nas wkurza w zimie na polskich drogach?



Praca marzeń. 10 najlepszych ofert pracy skierowanych do Polaków




One urodzą w 2019. Idzie nowe baby boom



Co wiesz o prowadzeniu auta zimą? Quiz


ZOBACZ: FLESZ. EMERYTURY DLA MATEK

Źródło:vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie