MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Byle do lata

Agata NIEBUDEK

Pani Aniela Gębska z Zabłocia koło Kielc ma niezwykły dar przepowiadania pogody. Niestety, według niej, nie ma co liczyć na szybie ocieplenie, za to przepowiada gorące lipiec i sierpień.

W pogodzie niczego nie można być pewnym. Wiedzą o tym nawet najwięksi spece od meteorologii. Ale pani Aniela Gębska z podkieleckiegio Zabłocia wie jedno - 22 czerwca nigdy nie pada. Od lat obserwuje aurę i prowadzi zapiski. Gdy syn szykuje się na urlop, radzi się jej, jaki wybrać termin. I zawsze trafia na upały.

Zawsze, kiedy Gębscy zwozili siano z pola, sąsiedzi wyglądali ciekawie przez okno i zaraz robili to samo. Bo wiedzieli, że pani Aniela wypatrzyła, że za chwilę spadnie deszcz. I rzeczywiście tak było. Taki już ma dar, że potrafi przewidzieć pogodę.

Na Trzech Króli słońce świeci, wiosna wnet przyleci

I właśnie od tego siana zaczęły się obserwacje pani Anieli Gębskiej. Pod koniec lat siedemdziesiątych zaczęła prowadzić dokładne zapiski aury. Odnotowywała opady i temperaturę, zaznaczała czy wieje wiatr i z jakiej strony oraz jak układają się chmury. Do tego wypisywała znalezione w gazetach czy zasłyszane w radiu przysłowia. Ot, jak choćby takie: " Pod koniec lutego pogoda jaka, cały marzec taka". Coś by się tu zgadzało, bo drugi miesiąc tego roku pożegnał nas mrozem oraz śniegiem i jak na razie nie widać, by zima chciała odejść.

- To zamiłowanie do przysłów odziedziczyłam po babci, która znała ich dziesiątki - uśmiecha się pani Gębska i wertuje pożółkłe już kartki kratkowanego zeszytu. Te wszystkie mądrości ludowe spisywała latami właśnie w nim. Wynika z nich, że wiele dni wartych jest obserwacji, bo zapowiadają one pogodę na jakiś konkretny miesiąc lub porę roku. A więc :"Dzień sylwestrowy oznacza miesiąc lipcowy" albo "Jeśli Maciej lodów nie roztopi, będą jeszcze chuchali chłopi". I to też by się zgadzało - imieniny Macieja przypadają 20 lutego, a zima niespełna miesiąc temu trzymała w najlepsze. Jeśli wierzyć więc przysłowiu - jeszcze trochę się nią nacieszymy. Warto też zaobserwować aurę w wielkanocny poranek, bo ponoć jeśli "W Wielką Niedzielę pogoda, to w lecie uroda".

Obserwację pogody pani Gębska zaczyna zawsze w imieniny Łucji, czyli 13 grudnia. Dlaczego? Bo tego dnia ubywa najwięcej dnia. Przez kolejne tygodnie trzeba być bardzo czujnym, bo końcówka grudnia zwiastuje pogodę na wiosnę i lato. - Dzięki temu, że robiłam te notatki, to nigdy nam siano nie zmokło - chwali się pani Aniela.

Bartłomiej ci zwiastuje, jaka jesień następuje

Do domu Anieli i Tadeusza Gębskich w Zabłociu, w gminie Zagnańsk, prowadzi wąska droga. Śnieg tak zasypał jezdnię, że zrobił się ciasny korytarz, którym ledwo mogą przejechać dwa samochody. Pan Tadeusz cały czas odgarnia biały puch. Wokół domu utworzyły się górki, które trzeba będzie czym prędzej wywieźć. Bo nie daj Boże jak przyjdą roztopy. Pani Aniela wcale nie dziwi się marcowym śniegom.

- Bywało już nie raz, że i w Wielkanoc prószyło - zapewnia. Przeglądamy jej zapiski - czternaście lat temu, dokładnie 13 marca pani Aniela zanotowała pierwszą w roku burzę, zaraz potem w nocy spadł śnieg, a słupek rtęci spadł poniżej zera. Tamtego roku zima nie ustępowała do końca marca - jeszcze w ostatni dzień miesiąca nieźle przysypało białym puchem. A znowuż 7 marca w 1997 roku było aż minus 13 stopni.

- Dwa dni później był Wielki Piątek i zaczął padać śnieg, było mokro i brzydko - relacjonuje Aniela Gębska. - Niewiele lepiej było w 1994 i dwa lata później. Pamiętam dokładnie 30 marca, bo wtedy mój syn wyprowadził się z żoną do Kielc - calusieńki dzień padał śnieg.

Ale co ciekawe kilkanaście dni później temperatura wzrosła aż do 22 stopni. Jak widać więc natura potrafi szybko otrząsnąć się z zimy.

Gdy obserwujemy zapiski pani Anieli widzimy, że prawie każdego roku w ostatni dzień marca pada śnieg. "Rezurekcja w śniegu" - pisze w swoich notatkach pani Aniela w 1997 roku, kiedy to pierwszy dzień świąt wielkanocnych przypada właśnie na 30 marca. Z jej zapisków wynika, że tamtego roku biało było aż do połowy kwietnia, a temperatury spadały w nocy do minus 6 stopni.

- A znowuż 22 czerwca jest zawsze ładna pogoda, nie pamiętam, by kiedykolwiek padał w ten dzień deszcz. Potem już przychodzi Jan i robi się plucha i to czasem na bardzo długo - dodaje Aniela Gębska.

Gdy córka państwa Gębskich wychodziła za mąż, to mama radziła jej, żeby wybrała dzień 22 czerwca, który akurat wypadał w sobotę. - Wszystko się sprawdziło, pogoda była przepiękna - wspomina pani Aniela.

W Wielki Piątek jasno, to w lecie ciasno

Gdy syn Anieli szykuje się na urlop, radzi się jej, jaki wybrać termin. I zawsze trafia na upały, choć przecież nasze Wybrzeże jest takie kapryśne. Pani Gębska ma niezwykły dar przewidywania aury. Po latach prowadzenia obserwacji pogody, porównywania kolejnych lat, potrafi ocenić, jakie będą wakacje czy zima. Choć przyznaje, że w ostatnich latach pogoda płata takie psikusy, że wszelkie przewidywania mogą zawieść. Ot, jak choćby teraz - to, że śnieg pada w marcu to nic dziwnego, ale że aż taki, to chyba już przesada. Człowiek niechętnie patrzy już na ten biały puch i tęskni za wiosną. Czy w końcu nadejdzie? Aniela Gębska uśmiecha się tajemniczo i zagląda do swoich notatek.

- Musimy sprawdzić koniec 2004 roku - instruuje i przebiega palcem po zapisanej drobnym maczkiem kartce. To jaka będzie pierwsza połowa marca zwiastuje 15 grudnia poprzedniego roku, drugą połowę tego miesiąca zapowiada 27 grudnia. Pamiętacie Państwo, jaka była pogoda w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia?

- Rano było plus 4 stopnie, z góry leciała drobna kaszka, niebo było zachmurzone. To niestety nie rokuje zbyt dobrze - pani Aniela rozkłada bezradnie ręce. Z jej przepowiedni wynika więc, że do końca tego miesiąca nie mamy raczej co liczyć na przyjazną aurę.

Może lepiej będzie w kwietniu? Pierwszą połowę tego miesiąca przepowiada nam 16 grudnia. Tego dnia było chłodno, ale słonecznie. Na niebie ani jednej chmury, wiał południowo-wschodni wiatr.

- Wygląda więc na to, że pierwsza połowa kwietnia będzie ciepła, sucha i słoneczna. Ale końcówka miesiąca, którą zwiastuje 28 grudnia, znowuż upłynie pod znakiem opadów i chłodu - przewiduje pani Aniela.

A jak będzie latem? I tu pani Gębska szuka analogi do ostatnich dni grudnia 2004 roku i pierwszych dni stycznia. Najładniejsza pogoda była 17 i 19 grudnia, co zwiastowałoby, że słoneczne i ciepłe będą pierwsze połowy maja i lipca. Ale nie powinniśmy też narzekać na pozostałe miesiące - lato, również według synoptyków, ma tego roku być w Polsce naprawdę upalne. Byle więc do lata...

Warto dla pewności sprawdzić też trzy ostatnie dni przed Popielcem, które przepowiadają pogodę na wiosnę, lato i jesień. A ostatki tego roku były mroźne i bardzo słoneczne. Potwierdza się więc, że powinniśmy się szykować na gorące wakacje.

Do końca tego miesiąca nie mamy raczej co liczyć na przyjazną aurę. Ale wygląda na to, że pierwsza połowa kwietnia będzie ciepła, sucha i słoneczna.

Najładniejsza pogoda była 17 i 19 grudnia, co zwiastowałoby, że słoneczne i ciepłe będą pierwsze połowy maja i lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie