MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Całe rodziny na świetokrzyskich stokach

Iwona ROJEK rojek@ echodnia.eu
Na stoku na Stadionie trener Piotr Ziębiński uczył chętnych jazdy na nartach
Na stoku na Stadionie trener Piotr Ziębiński uczył chętnych jazdy na nartach Fot. Dawid Łukasik
- Jazda na nartach jest dziś fantastyczna - mówili wszyscy, którzy w niedziele odwiedzili świętokrzyskie stoki narciarskie. Chwalili dobre przygotowanie i piękna pogodę. Stoki dosłownie pękały w szwach. Na narty, sanki i snowboard w Góry Świętokrzyskie wybrały się cale rodziny. Korzystano z ostatniego dnia ferii w świętokrzyskim i pierwszego w radomskim i na Podkarpaciu. Rodzice chcieli sprawić frajdę dzieciakom i sami spędzić czas na świeżym powietrzu czas.
Niedziela na stadionie

Niedziela na Stadionie

Z warunków narciarskich na stoku w Tumlinie bardzo zadowolona była rodzina Cholewińskich. - Mieszkamy tu niedaleko, przyjeżdżamy regularnie, a dziś jest znakomicie - chwalili warunki i pogodę. - Nasze dzieci Adam i Ewa wcale nie chcą iść do domu na obiad, tak świetnie się czują.

Podobna atmosfera panowała na stoku Telegraf. Już od samego rana były tłumy, nie było gdzie zaparkować samochodu. Rano odbywały się tu zawody sportowe, jednym ze zwycięzców został Wojciech Gawęcki z uczniowskiego klubu sportowego 28. - Stok jest świetnie przygotowany do jazdy, nie można nic zarzucić - podkreślał.

Z jazdy na snowbordzie bardzo zadowoleni byli Piotr i Mirosław Woronkow oraz Stanisław Żurowski. - To jeden z szybszych stoków, rewelacyjnie przygotowany do zjeżdżania - mówił trener snowbordu Woronkow. - Ma odpowiednie nachylenie, pozwala rozwinąć dobrą szybkość.

Na Stadionie też było gwarno. W kolejce do trenera Piotra Ziębińskiego ustawiła się kolejka chętnych do nauki. - Po czterech godzinach praktycznie każde dziecko jest w stanie nauczyć się jeździć - tłumaczył. - Oczywiście niektórzy są bardziej pojętni i wszystko zależy od chęci.
Obserwująca te sceny 62-letnia Leokadia Giemza, która przyszła na stadion z wnuczkiem Michałem patrzyła z zazdrością. - Ja to chyba bym się już nie nauczyła jeździć na nartach, a tak bym chciała - ubolewała. - Ale kto wie, namówię męża, to może pozwoli mi wziąć lekcje.

- Warto, warto - zachęcał kielczanin Paweł Rak. Zjeżdżał na nartach razem z córką Zuzią i powiedział, że cała jego rodzina uprawia różne sporty, to świetny sposób na spędzenie wolnego czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie