Pół godziny po północy ze środy na czwartek kieleccy policjanci otrzymali sygnał, że w osiedlu Bocianek z okna chce wyskoczyć mężczyzna.
- 30-latek siedział na parapecie okna między trzecim a czwartym piętrem klatki schodowej i groził, że wyskoczy - mówi Justyna Błaszczyk z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Hałasy obudziły mieszkającego w tym samym bloku policjanta - 38-letniego funkcjonariusza Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, mającego 10 lat stażu pracy. Policjant relacjonował, że gdy wyjrzał przez okno zauważył karetkę, mundurowego oraz kilku cywilów. Wszyscy patrzyli w górę. Zorientował się, co się dzieje.
Po chwili przyjechali strażacy ze specjalistycznej grupy ratownictwa wysokościowego. - Mężczyzna siedzący w oknie groził, że jeśli strażacy zaczną rozkładać skokochron, to wyskoczy - relacjonuje Robert Sabat, zastępca komendanta straży pożarnej w Kielcach.
Strażacy w porozumieniu z policją podjęli decyzję, że rozłożą poduszkę za rogiem budynku, a w razie potrzeby przeniosą ją pod okno, w którym siedział 30-latek. Mężczyzna zgadzał się podobno, by na półpiętro weszła do niego tylko jedna osoba - 24-letnia dziewczyna. Tuż za nią zakradł się obudzony hałasami policjant. Wykorzystał moment, gdy desperat spoglądał na zewnątrz budynku i wtedy wciągnął 30-latka do środka. Mężczyzna został zabrany do szpitala. Nie wiadomo, co było przyczyną jego zachowania. Policjanci mówili, że od 30-latka czuć było woń alkoholu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?