ZOBACZ TEŻ:
Kiełbaski i boczek w "grupie najwyższego ryzyka". WHO: "mięsożercy" narażeni na raka
59 - letni Tadeusz Jaros z Kielc od siedmiu lat zmaga się z rakiem kości. Miał już dwa autoprzeszczepy szpiku, a teraz jest przygotowany do trzeciego. Niestety na razie brakuje dla niego krwi.
Potrzebne cotygodniowe transfuzje
W piątek, chory kielczanin miał mieć zrobione badania, które wykazałyby, czy nie ma żadnych przeszkód do wykonania kolejnego przeszczepu. Niestety ostatnia chemioterapia zabiła w nim tak wiele czerwonych krwinek, że teraz musi on mieć co tydzień przetaczaną krew.
- Dziś byłam w szpitalu i lekarz poinformował mnie, że tacie przetoczą tylko jedną jednostkę, czyli jeden woreczek, bo na razie nie ma więcej krwi - mówi córka pana Tadeusza, Katarzyna Jaros. Wyjaśnia, że taka ilość jest kompletnie niewystarczająca, ponieważ chory ma w organizmie osiem tysięcy krwinek czerwonych, a musi mieć ich minimum dwadzieścia tysięcy.
Siedem lat walki z nowotworem
Pani Katarzyna dobrze pamięta straszne chwilę, kiedy jej tata dowiedział się, że jest chory. Wspomnienia są dla niej tym bardziej traumatyczne, że sama musiała mu tę wiadomość przekazać.
- Tatę strasznie bolały wszystkie kości. Długo chodził do lekarzy, dostawał zastrzyki, aż w końcu zrobiono mu szczegółowe badania i okazało się, że choruje na rzadki nowotwór, szpiczak mnogi - wyjaśnia pani Katarzyna. Pan Tadeusz na początku leczył się w Gliwicach, miał dwa autoprzeszczepy szpiku kości.
- Po pierwszym zabiegu było bardzo źle. Jak zobaczyłam tatę to nie wierzyłam, że to on - wspomina córka. - Później było jednak coraz lepiej, tato zaczął normalnie pracować na pół etatu i funkcjonował bardzo dobrze - dodaje.
Stan pana Tadeusza w ostatnim czasie bardzo się pogorszył. - Tata pilnie potrzebuje krwi. Wczoraj zabrała go karetka pogotowia do szpitala, ponieważ cały czas mdlał - mówi córka. Wyjaśnia, że chory ma rzadką grupę krwi ARh-, a ona sama nie może przekazać mu swojego cennego daru, ponieważ jest cukrzykiem.
Jak można pomóc?
Pan Tadeusz ma grupę krwi ARh-, ale każda krew może być oddana.
- W zamian inni chorzy dostają właściwą, jeśli tylko taka jest w banku krwi. Pomóżcie proszę! W stacji krwiodawstwa należy zgłosić, że to krew dla Tadeusza Jarosa - apeluje pani Katarzyna. Dodaje, że jej tata jest obecnie pod opieką oddziału wewnętrznego szpitala w Kielcach przy ulicy Ogrodowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?