Nie ma zagrożenia, że uczniowie Zespołu Szkół imienia Jana Pawła II w Mniowie w piątek nie otrzymają świadectw. Wicedyrektor szkoły Piotr Wilczak po tym, jak dyrektor poszedł na zwolnienie lekarskie w związku z burzą wokół przyszłorocznych wyborów samorządowych, zapowiada, że dotrzyma wszelkich starań, by dokończyć rok szkolny zgodnie z harmonogramem. Ale wójt Mniowa Mariusz Adamczyk zapowiada w placówce zmiany.
Andrzej Mazur, dyrektor Zespołu Szkół imienia Jana Pawła II w Mniowie, od wtorku, 13 czerwca, przebywa na zwolnieniu lekarskim. Poszedł na nie po ostatniej rozmowie z wójtem. – Podczas niej wydał mi polecenie ustąpienia z funkcji i odwołania swojego zastępcy w związku z tym, że zamierza kandydować w przyszłorocznych wyborach na włodarza. Jestem z tym zszokowany – mówił dyrektor w piątkowej rozmowie z nami.
Dlatego od środy szkołą zarządza wicedyrektor. Uspokaja, że zakończenie roku szkolnego 2016/2017 odbędzie się. A taka wątpliwość pojawiła się, bo gdyby i on zdecydował się pójść śladem dyrektora, praca placówki byłaby sparaliżowana.
- Nawet przez chwilę nie rozważałem tego, by iść na zwolnienie. W ogóle nie reaguję na krążące plotki, że mogę zachorować. Dla mnie najważniejsze są dzieci. Nie mógłbym spać po nocach, gdyby przez moje zbagatelizowanie całej sprawy uczniowie nie otrzymali świadectw i ci, którzy kończą gimnazjum, nie dostali się do szkół średnich – mówi Piotr Wilczak, który naszym artykule „Kto powalczy o fotel wójta gminy Mniów? Najprawdopodobniej wicedyrektor szkoły” z 9 czerwca nie zaprzeczał, iż rozważa startowanie na wójta gminy Mniów jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości.
Placówkę z Mniowa czekają jednak zmiany. Zapowiada je wójt Mariusz Adamczyk. Powodem są wyniki audytu, który w szkole przeprowadzono pod koniec marca. – Kontrola wykazała szereg zaniedbań ze strony dyrektora. To między innymi złe zabezpieczenie dzienników szkolnych czy dostęp uczniów do takiego komputera w szkole, na którym nie są zablokowane strony o treściach erotycznych – wymienia wójt, członek Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ale najbardziej zdenerwowały go dwie interwencje policji, do których doszło w szkole w pierwszej połowie marca. – Policjanci dwa razy zostali wezwani do pijanych nauczycieli. Za drugim razem potwierdziło się, że jeden z pedagogów był pod wpływem alkoholu. Dlatego szybko zleciłem audyt, bo taka sytuacja, to dla mnie był skandal. A ostatnia rozmowa, po której dyrektor poszedł na zwolnienie, była pokłosiem właśnie tej kontroli, a nie tego, że jego zastępca rozważa start w wyborach – podkreśla Mariusz Adamczyk. I zaznacza: - Audyt nie kosztował 20, 50 czy nawet 200 tysięcy złotych, jak twierdzą niektórzy, ale 3 tysiące złotych brutto – podkreśla.
- Nie widziałem protokołu z audytu, nikt mnie z nim nie zapoznał. To, co w zeszłym tygodniu powiedział mi wójt, jest związane z przyszłorocznymi wyborami. Gdyby chodziło o audyt, powinienem był zostać wezwany od razu – mówi dyrektor Andrzej Mazur. – Zaniedbania, które wymienia wójt, to dziwne informacje. Uczniowie do takiego komputera nie mieli dostępu, bo z tego sprzętu korzystali stażyści – dodaje.
Jeszcze w zeszłym tygodniu wójt zwrócił się do kuratorium z wnioskiem o odwołanie dyrektora z pełnionej funkcji. – Taka opinia na pewno wpłynęła do kuratora. Dziwi mnie to, bo 14 lat jestem dyrektorem i przez ten czas nie miałem ani jednego upomnienia – podkreśla Andrzej Mazur.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?