Do dramatu - jak już pisaliśmy - doszło we wtorek w gminie Sadowie. Zwłoki 41-letniej kobiety jej matka znalazła na podwórku. Zmarła miała obrażenia głowy i brzucha. Od razu ustalono, że tego ranka wyszła z domu, żeby dostarczyć bańki z mlekiem do samochodu, który je zbierał. Wóz wjechał na podwórko. Wtedy 41-latkę widziano żywą po raz ostatni.
Policjanci o tragedii zostali powiadomieni przez pogotowie. Błyskawicznie w pobliskiej miejscowości namierzyli wóz, który odbierał mleko. Nie było na nim widocznych gołym okiem śladów, które mogłyby dowodzić, że uczestniczył w wypadku. Kierowca twierdził, że gdy wyjeżdżał z podwórka, widział w lusterku stojącą na murku 41-latkę.
Prokuratura Rejonowa w Opatowie dostała wyniki sekcji zwłok 41-latki, kobieta zmarła na skutek rozległych obrażeń wewnętrznych.
- Obrażenia wskazują na to, że została przejechana przez samochód - wyjaśnia prokurator Rafał Kobiec, wiceszef opatowskiej Prokuratury Rejonowej.
Pytanie, czy to mlekowóz był tym pojazdem, pod który dostała się 41-latka, wciąż pozostaje otwarte. Policjanci zebrali z niego materiał do badań - wyniki zostaną porównane z DNA zmarłej kobiety. Śledczy nie wykluczają, że to ten wóz przejechał 41-latkę:
- To jest pojazd takich gabarytów, że kierowca mógł nawet tego nie poczuć - dodają. - Ale nie wiemy, czy nie był to inny samochód, który potrącił i ciągnął kobietę. To jest przedmiotem naszego postępowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?