MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciężka praca, ale daje satysfakcję - prezentujemy gospodarstwo Mirosława Marka, laureata konkursu Rolnik Roku 2013

Przemysław CHECHELSKI
Mirosław Marek odbiera gratulacje od Janusza Grabka, wicestarosty powiatu jędrzejowskiego za zdobycie tytułu Rolnika Roku w powiecie jędrzejowskim.
Mirosław Marek odbiera gratulacje od Janusza Grabka, wicestarosty powiatu jędrzejowskiego za zdobycie tytułu Rolnika Roku w powiecie jędrzejowskim. Dawid Łukasik
Mirosław Marek zajął pierwsze miejsce w powiecie jędrzejowskim w naszym plebiscycie "Rolnik Roku 2013". Odwiedziliśmy go w Potoku Małym, gdzie gospodaruje. Jego gospodarstwo imponuje wielkością i nowoczesnością.
Mirosław Marek z żoną Małgorzatą prezentują puchary, jakie zdobyło ich gospodarstwo.
Mirosław Marek z żoną Małgorzatą prezentują puchary, jakie zdobyło ich gospodarstwo. Przemysław Chechelski

Mirosław Marek z żoną Małgorzatą prezentują puchary, jakie zdobyło ich gospodarstwo.
(fot. Przemysław Chechelski)

W ciągu kilkunastu lat z przeciętnego polskiego gospodarstwa utworzył rolniczą potęgę. Hoduje około 90 sztuk krów, produkuje setki tysięcy litrów mleka rocznie. Gospodarstwo jest w pełni zmechanizowane. Jego osiągnięcia są dostrzegane. W 2008 roku gospodarstwo zajęło pierwsze miejsce w województwie w konkursie Piękna i Bezpieczna Zagroda Przyjazna Środowisku. Nieco ponad miesiąc temu odebrał tytuł Rolnika Roku Powiatu Jędrzejowskiego w plebiscycie organizowanym przez "Echo Dnia". Mowa o Mirosławie Marku z Potoka Małego w gminie Jędrzejów.

20 lat temu przejął od rodziców kilkuhektarowe gospodarstwo. Wyglądało ono podobnie jak wiele innych. Hodował w nim trzodę, cztery krowy, konie. - Było wszystko, a jednocześnie nie było z tego nic - mówi Mirosław Marek.

Po kilku latach gospodarowania stwierdził, że musi obrać jeden kierunek. Postawił na hodowlę krów. Zaczynał od czterech sztuk. Dziś jego stado liczy 90 sztuk. Uprawia również 45 hektarów pola. Rocznie oddaje około 200 tysięcy litrów mleka. - W ubiegłym roku przekroczyłem limit. Wyprodukowałem 230 tysięcy litrów i musiałem płacić karę - przyznaje.

WSZYSTKO ROBIĄ MASZYNY

O gospodarstwie Mirosława Marka pisaliśmy w 2008 roku, kiedy zajął pierwsze miejsce w konkursie Piękna i Bezpieczna Zagroda Przyjazna Środowisku. Od tego czasu zrobiło ono ogromny postęp, jest w pełni zmechanizowane.
- Niemal wszystko odbywa się automatycznie. Zakupiliśmy wóz paszowy, który ogromnie ułatwia nam pracę. Ładowarką nakładany jest do niego pokarm, rozdrabniany i rozwożony krowom. Do usuwania obornika używany jest zgarniacz. Gdy sobie pomyślę, ile wcześniej trzeba było przerzucić ton rękami, to się wierzyć nie chce. Są tego efekty - problemy z kręgosłupem. Ale teraz już jest znacznie lżej. Mamy również halę udojową, w której dojonych jest jednocześnie osiem krów. Człowiek nie ma żadnej styczności z mlekiem. Trafia ono bezpośrednio od krowy do zbiorników. Dzięki temu jest ono odpowiedniej klasy - wyjaśnia Mirosław Marek.

Mirosław Marek w swojej zagrodzie.

Mirosław Marek w swojej zagrodzie. Przemysław Chechelski

Mirosław Marek w swojej zagrodzie.
(fot. Przemysław Chechelski)

LUBI PORZĄDEK

Rolnik zakupił także nowoczesny sprzęt do uprawy ziemi. W garażu stoją dwa nowe ciągniki New Holland. Jeden prawdziwy potwór o mocy 180 koni mechanicznych. Drugi mniejszy, na którym uwielbia pracować syn Bartosz.
- Praca takim sprzętem to wręcz odpoczynek. Jedzie się w pole z przyjemnością - mówi pan Mirosław.

Wygląd zmieniło całe podwórze. Położono na nim dwa i pół tysiąca metrów kwadratowych kostki brukowej. - Nie było innego wyjścia. Codziennie przyjeżdża samochód ciężarowy po mleko, dodatkowo jeździ ciężki sprzęt rolniczy. Po opadach robiło się wielkie bagno. Teraz jest znacznie łatwiej utrzymać porządek - wyjaśnia.

- Na tym punkcie mąż ma fioła. W domu może być trochę bałaganu i mu to nie przeszkadza. Na podwórku i w budynkach gospodarczych musi być perfekcyjny porządek - mówi Małgorzata Marek, żona pana Mirosława.

POMAGAJĄ WSZYSCY

Mają trójkę dzieci Milenę, Olę i Bartosza. Mówią, że to właśnie z myślą o nich rozwijają gospodarstwo. - Obecnie w naszym kraju perspektywy dla młodych ludzi nie są najlepsze. Pracując na etacie można przeżyć, ale nie dorobi się człowiek niczego - mówią zgodnie państwo Markowie.

W gospodarstwie w miarę wolnego czasu pomagają wszyscy. Jak twierdzi Małgorzata Marek, ogromne wsparcie mają w ojcu pana Marka. - Teść bardzo nam pomaga. Często zdarzają nam się różnego rodzaju wyjazdy. Możemy być wówczas spokojni, że ktoś dopilnuje gospodarstwa - mówi pani Małgorzata.

POSZEDŁ DOBRĄ DROGĄ

Dziś Mirosław Marek twierdzi, że gdyby miał wybierać ponownie, poszedłby tą samą drogą. - Rolnictwo jest ciężkim zawodem, ale daje satysfakcję - kwituje Rolnik Roku powiatu jędrzejowskiego.

Jednym z ostatnich nabytków rolnika z Potoka Małego jest potężny ciągnik New Holland.

Jednym z ostatnich nabytków rolnika z Potoka Małego jest potężny ciągnik New Holland. Przemysław Chechelski

Jednym z ostatnich nabytków rolnika z Potoka Małego jest potężny ciągnik New Holland.
(fot. Przemysław Chechelski)

Mniejszy ciągnik to maszyna syna Bartosza.

Mniejszy ciągnik to maszyna syna Bartosza. Przemysław Chechelski

Mniejszy ciągnik to maszyna syna Bartosza.
(fot. Przemysław Chechelski)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie