Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co za historia! Podczas przygotowań do świąt w Kazimierzy Wielkiej wolontariusze znaleźli ponad 4,5 tysiąca złotych. Oddali je darczyńcy

Iwona Rojek
Iwona Rojek
Już za kilka dni w Kazimierzy Wielkiej i okolicy będzie prawdziwy weekend cudów. Wybrane rodziny zostaną obdarowane podarkami w ramach akcji Szlachetna Paczka. Ale cud zdarzył się już w ostatnią niedzielę - za sprawą młodego mieszkańca Miechowa, który postanowił podzielić się tym, co ma i ubrania dla potrzebujących przywiózł do Magazynu Dobra w Kazimierzy Wielkiej.

Oddali pieniądze, rodzina szczęśliwa.

- Działamy na kilka frontów – mówi Dorota Gruszka, liderka tegorocznej i ubiegłorocznej Szlachetnej Paczki. – Na co dzień pracuję jako wychowawca w placówce opiekuńczo wychowawczej w Kazimierzy Wielkiej, prowadzę stowarzyszenie Widzieć Dobro, stworzyłam Magazyn Dobra dla osób potrzebujących, jestem także asystentem rodziny i kuratorem społecznym. Po prostu bardzo lubię pomagać, bo obok nas żyje wiele osób, które potrzebują pomocy, zwłaszcza w obecnych, trudnych czasach.

- Między innymi, dzięki artykułowi, który ukazał się na portalu echodnia.eu zgłosiło się do nas sześciu brakujących, potrzebnych darczyńców dla rodzin uczestniczących w akcji Szlachetna Paczka. Mamy już komplet pomocników. Przekażemy paczki dla 18 rodzin

- mówi pani Dorota
Pani Dorota opowiada, że właśnie w niedzielę, 5 grudnia, po południu, kiedy prowadziła zebranie z wolontariuszami, przyjechał darczyńca z Miechowa i podarował kilka paczek do Magazynu Dobra. – Wcześniej dzwoniła jego żona Ania i spytała czy można przywieźć rzeczy w bardzo dobrym stanie po zmarłej mamie i ich chorej córeczce - opowiada Dorota Gruszka. - Roczna córeczka Kasia nie widzi, a rodzice wszędzie poszukują pomocy. Kiedy jej tata odjechał poprosiłam dwóch wolontariuszy, bliźniaki Ilonę i Artura Wcisło, żebyśmy razem posegregowali podarowane rzeczy. Po chwili okazało się, że Ilonka znalazła w przywiezionych od tego pana spodniach pieniądze, dokładnie 4450 zł i 1 zł 25 groszy. To był szok. W pierwszej chwili byłam roztrzęsiona, ale po chwili zaczęłam myśleć logicznie, żeby jak najszybciej znaleźć tego pana z Miechowa, który przywiózł te rzeczy i oddać mu znalezione środki. Do późnych godzin nocnych szukałam na messengerze prywatnym i służbowym wiadomości od jego żony, a miałam tych wiadomości bardzo dużo i wreszcie znalazłam. Szybko zadzwoniłam do Miechowa. Okazało się, że były to pieniążki, które schowała jej zmarła mama. Pani Ania przyjechała po nie w poniedziałek przed dziesiątą rano i była tak szczęśliwa, że je odzyskała, bo bardzo przydadzą się dla chorej córeczki. Była wzruszona, że trafiła na uczciwych ludzi - mówi.

Czynią dobro

Dorota Gruszka opowiada, że takich wzruszających momentów było ostatnio w jej życiu więcej. – Magazyn przy ulicy Kolejowej, jaki zorganizowałam parę lat temu, teraz przed świętami zapełnia się błyskawicznie, bo zarówno osoby prywatne jak i przedstawiciele firm przywożą żywność, ubrania, artykuły chemiczne, sprzęty domowego użytku. – Chcemy z nich zrobić gwiazdkę dla starszych osób mających głodowe emerytury – opowiada. - Spakujemy rzeczy w paczki i zawieziemy im je do domów.

- Oprócz tego byliśmy z dziećmi z całego powiatu kazimierskiego w gospodarstwie agroturystycznym w Niezwojowicach na Mikołajkach. Dzieciaki w czasie warsztatów same lepiły pierożki, gwiazdki, a potem zostały obdarowane prezentami. 13-letni Hubert, który choruje na stwardnienie rozsiane i porusza się o balkoniku był tak szczęśliwy samym faktem, że mógł przytulić się do Mikołaja, że nawet zapomniał wziąć przygotowanej dla niego paczki. Dorota Gruszka mówi, że jeszcze bardziej się wzruszyła, kiedy poszła do pracy do Domu Dziecka, w którym przebywa 60 wspaniałych wychowanków, a one powiedziały jej, że chcą przekazać część rzeczy ze swoich paczek mikołajkowych, które dostały dla biedniejszych dzieci. – Wtedy z moich oczu popłynęły łzy - mówi wzruszona. – To znaczy, że nasz trud wychowawczy nie poszedł na marne i nasze dzieciaki, pomimo tego, że nie mają własnych, kochających rodzin są bardzo wrażliwe.

Prezenty dla dzieci w kwarantannie

Dorota Gruszka jest tak zaangażowana we wszelaką pomoc, że trudno ze wszystkim nadążyć. Choć energię ma przeogromną.

– Mamy zamiar zawieźć paczki także dla tych dzieci, które przebywają na kwarantannie. Jedna z 13-letnich dziewczynek była do te pory wychowywana przez babcię i tatę, ale ostatnio babcia zmarła. Chcemy dotrzeć i do niej, żeby zaznała nieco radości. Paczki przygotowują dzieci z przedszkola Sylabka w Kazimierzy Wielkiej, prywatni darczyńcy, wolontariusze ze stowarzyszenia i wychowankowie Domu Dziecka. Bo cieszy się ta osoba, która pomaga i ta, która otrzymuje pomoc

- mówi pani Dorota.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie