Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zrobić z czworonogami, których nikt nie chce?

Michał Kolera
5-letni Gonzo jest jednym z wielu psów, który czeka na adopcję w schronisku w Dyminach.
5-letni Gonzo jest jednym z wielu psów, który czeka na adopcję w schronisku w Dyminach. Archiwum
Pogarsza się sytuacja bezpańskich psów w województwie świętokrzyskim. Po zamknięciu schroniska w Dyminach nie ma gdzie umieszczać bezdomnych czworonogów.

Dymińskie schronisko stało się głośne na całą Polskę już w listopadzie, kiedy odbyła się w Kielcach duża manifestacja obrońców praw zwierząt, na jaką przyjechało kilkadziesiąt osób z Krakowa, Tychów, Jędrzejowa i Skarżyska-Kamiennej. Na skutek licznych protestów, zarząd nad schroniskiem w Dyminach przekazano Świętokrzyskiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami. Wydawało się, że sprawa przytuliska zejdzie na drugi plan, gdyby nie... Joanna Krupa. W emitowanym niedawno przez TVN programie "Pomiędzy kuchnią a salonem", światowej sławy modelka zapowiedziała, że chce przekonać się, w jakich warunkach żyją zwierzęta w dymińskim schronisku. W Kielcach ma pojawić się dziś. Zaplanowano też jej spotkanie z prezydentem Wojciechem Lubawskim.

ZNAJOMI ZNAJOMYCH

- Nie wiemy dokładnie, jaki charakter będzie miała wizyta pani Joanny w naszym schronisku - mówi Marta Michta, członek Świętokrzyskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Jednak bardzo nam miło, że znani ludzie interesują się sytuacją w naszej placówce. Bo ta jest bardzo ciężka - przyznaje.

Schronisko w Dyminach jest teraz zamknięte przez powiatowego lekarza weterynarii i nie może przyjmować bezdomnych zwierząt. Oficjalnie, bo ludzie cały czas przywożą tam bezpańskie czworonogi. - Wtedy na gwałt poszukujemy dla nich tymczasowej kwatery - wzdycha Marta Michta. Jak mówi, przeważnie są to domy rodzin i znajomych pracowników schroniska. Ale i te płytkie rezerwy są już na wyczerpaniu. - Obecnie zwierzęta przyjmują już tak zwani "znajomi znajomych". Długo tak nie wytrzymamy - stwierdza.
Problem rozwiązałby się sam, gdyby chętnych na adopcję było więcej niż teraz. - Ale tych jest zdecydowanie za mało - mówi Marta Michta. - Od początku naszej działalności w Dyminach wydaliśmy już kilkadziesiąt psów. Wciąż jednak na nowych panów czeka ponad 70 czworonogów - informuje.

PIEKOSZÓW NIE POMOŻE

Coraz większy problem z bezdomnymi psami mają też podkieleckie gminy. - Szczęśliwie, od czasu zamknięcia schroniska w Dyminach, mieliśmy tylko trzy przypadki pojawienia się bezpańskich zwierząt na naszym terenie - mówi Stanisław Okulski, sekretarz miasta i gminy Daleszyce. - Jednak obawiamy się, że wraz z nadejściem wiosny kłopot będzie narastał - przyznaje. Teraz bezdomne zwierzęta łapią pracownicy urzędu i funkcjonariusze Straży Miejskiej. Z pomocą miejscowego sołtysa szukają dla nich nowego domu we wsi. Jak dotąd się udawało. Co jednak, gdy chętny do adopcji się nie znajdzie? - Koło Zakładu Usług Komunalnych mamy przygotowaną niewielką budę. W razie niepowodzenia, czworonóg trafi właśnie tam - tłumaczy Stanisław Okulski.

- Problem bezpańskich psów byłby teraz o wiele mniejszy, gdyby dwa lata temu, kiedy rzuciliśmy pomysł budowy schroniska w Promniku, nie patrzono na nas jak na fantastów - mówi Grzegorz Wnuk, sekretarz gminy Piekoszów. - Po likwidacji przytuliska w Dyminach zainteresowanie pomysłem nagle ożyło. Projekt i miejsce już jest. Do końca stycznia podejmiemy decyzję, czy nową placówkę stworzymy przy współpracy z miastem Kielce, czy z okolicznymi gminami. Niezależnie od partnera, schronisko niedaleko wysypiska w Promniku ruszy najwcześniej pod koniec roku - stwierdza.

Przerzucili obowiązki, nie dali pieniędzy

Grzegorz Wnuk podkreśla jednak, że te działania absolutnie nie rozwiążą kłopotu z bezdomnymi psami na terenie województwa. - Zwierząt z Dymin na pewno nie przyjmiemy, bo od razu na początku zapełnilibyśmy wszystkie miejsca. Zainteresowanie tego typu usługami jest ogromne, bo i schronisk jest mało. Już teraz mamy telefony z innych województw. Ludzie pytają czy będą mogli zostawić u nas swoje czworonogi - mówi Grzegorz Wnuk. Sam uważa, że winnych takiego stanu rzeczy należy szukać wśród ustawodawców. - Przerzucili na gminy obowiązki opieki nad zwierzętami, ale zapomnieli przyznać na to fundusze - narzeka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie