MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czarni Połaniec - Unia Tarnów 0:1. Grali dobrze do 60 minuty

/MJR/
Bramkarz Unii (z lewej) został w 60 minucie wyrzucony z boiska za faul na Adrianie Gębalskim.
Bramkarz Unii (z lewej) został w 60 minucie wyrzucony z boiska za faul na Adrianie Gębalskim. fot. Marcin Jarosz
Czarni Połaniec przegrali na własnym boisku z Unią Tarnów. Sędzia pokazał zawodnikom dwie czerwone kartki.
Czarni Polaniec - Unia Tarnów 0:1

Czarni Połaniec - Unia Tarnów 0:1

Tomasz Kiciński, trener Czarnych:

Czarni Połaniec - Unia Tarnów 0:1.  Grali dobrze do 60 minuty

Tomasz Kiciński, trener Czarnych:

- Porażka bardzo boli. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra. Nie widać było różnicy pomiędzy obiema drużynami, choć to Unia była tutaj faworytem. W drugiej połowie zamiast korzystać z przewagi, oddaliśmy rywalom pole. Goście zagrali do końca, my nie.

Piłkarze z Połańca nadal nie mogą postawić kropki nad "i". Mimo niezłej gry, nie udało się zdobyć choćby jednego punktu. W ostatnich minutach zabrakło koncentracji i animuszu.

Czarni mieli grać wysoko pressingiem i atakować rywali już na ich własnej połowie. Goście prowadzili grę, ale w pierwszej połowie ani razu nie zagrozili poważnie bramce Brzostowicza. Czarni mądrze się bronili i w porę rozbijali ataki rywali. Podopieczni Tomasza Kicińskiego też nie mieli zbyt wielu okazji do strzelenia bramki. Strzałów próbował Gębalski, ale bez sukcesu.

Pierwsza połowa to walka przede wszystkim w środku pola. Na drugą połowę Czarni wyszli w tym samym ustawieniu. Gra nie zmieniła się do 60 minuty. Wtedy przed idealną szansą stanął Gębalski. Napastnik gospodarzy otrzymał doskonałe podanie w środek pola od Mikody i wyszedł sam na sam z bramkarzem. Libera chciał interweniować, ale na 18 metrze zamiast w piłkę trafił w nogi napastnika. Za swoje zagranie został wyrzucony z boiska.

Od tego momentu Czarni zamiast korzystać z przewagi i grać bardziej odważnie cofnęli się na własną połowę, dając rywalom sygnał do ataku. Im bliżej było końcowego gwizdka, tym nasza drużyna była myślami coraz dalej. Cios przyszedł w najmniej spodziewanym momencie. W 89 minucie Unia wykonywała rut rożny, piłkę uderzył Pawlak i mimo interwencji obrońców futbolówka wtoczyła się do bramki.

Po tym zagraniu Sobierajski wykopał piłkę w trybuny za co otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. - Nie zasłużyliśmy na porażkę, ale w drugiej połowie coś się zacięło. Zamiast wykorzystać przewagę cofnęliśmy się na własną połowę - mówi Tomasz Kiciński, trener połanieckiego zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie