Czerwona kartka dla radnych od posła Lipca za decyzję w sprawie Korony Kielce

W piątek poseł Lipiec wysłał do redakcji "Echa Dnia" list otwarty w sprawie ostatniej sesji Rady Miasta Kielce. Przypomnijmy. Głosami radnych klubu PiS, Platformy Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego odrzucono na niej forsowaną przez prezydenta Wojciecha Lubawskiego uchwałę o przekazaniu spółce Korona Kielce 3,8 milionów złotych.

"Podobnie jak zdecydowana większość mieszkańców Kielc i całego regionu świętokrzyskiego, a szczególnie kibiców i sympatyków Korony uważam, że decyzja większości Radnych Rady Miasta Kielce odmawiająca wsparcia dla klubu sportowego Korona Kielce jest dalece nieprzemyślana i krzywdząca nie
tylko dla jednego z czołowych w naszym kraju klubów piłkarskich i jego kibiców, ale także dla samego miasta Kielce, które od dobrych kilku lat może się szczycić tak dobrym zespołem piłki nożnej" - czytamy w liście posła Lipca.

"Bardzo proszę, aby wszyscy Państwo, a szczególnie ci, którzy sprzeciwili się wsparciu finansowemu dla Korony Kielce odpowiedzieli sobie sami na pytanie: czy można jedną nieprzemyślaną decyzją przekreślić ogromny dorobek ciężkiej pracy bardzo wielu ludzi? Czy przez takie działanie wielu Kielczan i mieszkańców naszego regionu ma zrezygnować z dnia na dzień z bezgranicznego oddania swojej drużynie? Mam nadzieję, że odpowiedzi na te pytania skłonią wszystkich Państwa do bardzo wyjątkowej refleksji i ponownego pochylenia się na tym problemem" - napisał Lipiec.

Dariusz Kozak, przewodniczący klubu radnych PiS, ubolewa, że prezes Lipiec przed wysłaniem listu do mediów nie rozmawiał z rajcami. - Jestem człowiekiem dialogu i rozmowy. Jest mi niezmiernie smutno, że list najpierw dociera do mediów. Przed jego wysłaniem powinno dojść do rozmowy prezesa z radnymi na temat powodów głosowania przeciw uchwale - mówi. Kozak nie wyklucza scenariusza, że radni PiS mogą zostać wykluczeni z partii.

Ale Krzysztof Lipiec zaprzecza. - Ten list to apel do wszystkich radnych, by zreflektowali się i głosowali za Koroną. Jest jeszcze szansa na przemodelowanie decyzji - podkreśla poseł.