Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czesław Siekierski, lider listy Polskiego Stronnictwa Ludowego do Sejmu w województwie: Mogę coś dać dla naszej ziemi świętokrzyskiej

Paweł Więcek
Paweł Więcek
Czesław Siekierski, jedynka Polskiego Stronnictwa Ludowego
Czesław Siekierski, jedynka Polskiego Stronnictwa Ludowego
O epizodzie bieszczadzkim i pracy dla Świętokrzyskiego, a także programie ludowców dla Polaków i koalicji z KUKIZ’15 - rozmowa z Czesławem Siekierskim, liderem listy Polskiego Stronnictwa Ludowego do Sejmu w województwie.

Rany po przegranej na Podkarpaciu w wyborach do europarlamentu zagoiły się?

Nie były to rany. To było ogromne przemęczenie, bo okręg specyficzny, gdzie od ośmiu lat rządzi Prawo i Sprawiedliwość, a ruch ludowy jest nie w uśpieniu, ale podziemiu, bo miałem tego typu sytuacje, że ludzie bali się prowadzić aktywność polityczną. Natomiast na koniec kampanii miałem wrażenie, że nasi koledzy ludowcy uwierzyli, że wiele rzeczy jest możliwych. Odbudowałem pozycję i struktury. Badania mówiły, że jako jedyny z Polskiego Stronnictwa Ludowego mam tam największe szanse.

No i niepodzielnie rządzi też europoseł Elżbieta Łukacijewska z Koalicji Europejskiej, która wzięła mandat.
Zabrakło mi niewiele ponad tysiąc głosów. Pani Łukacijewska prowadziła kampanię negatywną wobec mojej osoby. A była inna umowa, bo startowaliśmy z tej samej listy. Ja o wszystkich mówiłem bardzo dobrze.

Co pani Łukacijewska mówiła o Panu?

Że Siekierski jest obcy, po co tu przyszedł, nie chcemy Polskiego Stronnictwa Ludowego, Platforma Obywatelska ma swoich ludzi. Ale jednocześnie kiedy mieliśmy wspólne zdjęcie z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, pani Łukacijewska na media społecznościowe wrzuciła tylko siebie z Kosiniakiem i podpisała „Kosiniak mnie też popiera”. Ja z tego zdjęcia zostałem wycięty.

Po porażce była taka myśl, by - mówiąc metaforycznie - rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady?

Bieszczady piękne, ale ziemia świętokrzyska nie tylko piękna, ale bliska memu sercu.

Teraz kandyduje Pan do Sejmu z województwa. Świętokrzyskie potrzebuje Czesława Siekierskiego?

Myślę, że tak, bo w polskim parlamencie potrzeba ludzi, którzy mają charakter, wiedzę, doświadczenie, mogą wnosić ciekawe rozwiązania dla Polski jak też dla naszego regionu świętokrzyskiego. Zawsze politykę traktowałem poważnie, zawsze starałem się swoje propozycje opierać na wiedzy i wnioskach oraz propozycjach ludzi, wyborców. Uważam, że mogę coś dać dla naszej ziemi świętokrzyskiej i polskiego Sejmu. Wiedzę i doświadczenia przekazuje się w działaniu, w propozycjach rozwiązań. Mam doświadczenie akademickie, ministerialne, europejskie, a przede wszystkim czuję teren. Znam sprawy kraju w ujęciu ekonomicznym i społecznym.

Ma Pan dobrą emeryturę europejską. Mógłby Pan harcować z wnukami. Rodzina nie zachęcała do nadrobienia zaległości w tej materii?

Czuję, że jestem dobrym dziadkiem, ale jak przychodzę na krótko. Mam wspaniałe wnuki - to zasługa ich rodziców, którzy świetnie je wychowują, dużo rozmawiają, edukują także poprzez podróże. Boję się, że mógłbym przeszkadzać nadmierną obecnością. Poza tym jak bym wyhamował, to by mnie dopadło jakieś choróbsko. Ta aktywność daje mi siłę. Nie chciałbym zmarnować mojej wiedzy i doświadczeń. Udziału w życiu politycznym nie rozpatruję w kategoriach finansowych tylko jako chęć robienia czegoś. To jest rodzinne. Mój ojciec zmarł w wieku 99 lat i do końca był aktywny. Najbardziej to nie pasuje mojej żonie, bo ona w pracy ciągle ukrywała, że jest żoną polityka.

Co Polskie Stronnictwo Ludowe ma dziś do zaoferowania Polakom?

Polskie Stronnictwo Ludowe to partia środka, rozsądku. Powróciliśmy na własną drogę. Mówimy, że trzeba dbać o ludzi, bo Polacy za mało zarabiają, ale jednocześnie trzeba mieć świadomość, że do budżetu najwięcej wnoszą przedsiębiorcy, bo oni nie tylko dają zatrudnienie, produkują dobra i usługi, ale płacą podatki. Żeby dać, trzeba mieć, żeby dawać, trzeba mieć. Za mało mówimy o tym, jak zwiększać naszą zasobność, bogactwo, a Prawo i Sprawiedliwość operuje bliżej nieokreślonym dobrobytem. Jeśli chcemy zatrzymać wyjazdy Polaków, istotne są dwie rzeczy: mieszkanie i praca. Mieszkanie daje stabilizację, stąd postawienie tej kwestii w programie Polskiego Stronnictwa Ludowego na pierwszym miejscu. Ludzie chcą mieć własny kąt, to ich zatrzyma. Rąk do pracy w niektórych zawodach już nam brakuje. Mamy zdolnych, przedsiębiorczych ludzi i musimy zapewnić im odpowiednią edukację. Edukacja jest najlepszą inwestycją w przyszłość Polaków, naszej ziemi świętokrzyskiej i Polski, bo to nam pozwoli na wygranie konkurencji i w Unii Europejskiej i na globalnym rynku. Jeśli chodzi o pracę, to jest problem pierwszego startu, by osobom, które rozpoczynają działalność dawać udogodnienia - zmniejszony ZUS, niskooprocentowane kredyty, pomoc w odnalezieniu się na rynku, wspomniana edukacja.

Jak Pan odpowiada tym, którzy odnosząc się do waszych propozycji programowych mówią: mieliście na to osiem lat?

Światowy kryzys rozpoczął się w 2008 roku i trwał mniej więcej do roku 2014. W tym czasie mieliśmy wyższy wzrost gospodarczy niż w innych krajach Europy. Prowadziliśmy jednak zbyt oszczędną politykę socjalną. Propozycje Polskiego Stronnictwa Ludowego nie miały akceptacji naszego koalicjanta Platformy Obywatelskiej, ale zostawiliśmy kraj w dobrej kondycji ekonomicznej. Jak się przychodzi do rządów, to pierwsze dwa trzy lata korzysta się z efektu poprzedników, a potem zaczyna się pracować na siebie, a następnie na kolejnych rządzących.

Czyli mówi mi Pan, że kierowaliście się troską o stan finansów państwa bardziej niż zaspokajaniem potrzeb socjalnych Polaków?

Kierowaliśmy się zapewnieniem wzrostu gospodarczego w Polsce, kiedy wokół był kryzys. Z propozycjami socjalnymi wychodził Kosiniak-Kamysz: wydłużony urlop macierzyński, 1000 złotych na urodzone dziecko przez pierwszy rok, liczba wybudowanych żłobków i przedszkoli. Może za mało skierowaliśmy pieniędzy do kieszeni, co jest zawsze lepiej odbierane, i to zrobiło PiS. W działaniach socjalnych byliśmy za słabi wobec mocnego koalicjanta. Ale i tak wiele działań rozpoczęliśmy.

To czego brakło?

Nasi koalicjanci niezbyt doceniali działania socjalne. Polacy za mało korzystali z efektów wzrostu gospodarczego. Prawo i Sprawiedliwość to politycznie wykorzystało kierując więcej środków do kieszeni obywateli, przez co pozyskało znaczące wsparcie i wdzięczność. Ale mogło sobie na to pozwolić, bo - jak wspomniałem - zostawiliśmy państwo w dobrej kondycji finansowej.

Był Pan zwolennikiem koalicji PSL z KUKIZ’15?

Byłem bardzo ostrożny. To była kalkulacja wyborcza, bo razem możemy osiągnąć lepszy wynik. Pójście razem jest korzystne i dla nich, i dla nas, ale jednocześnie Paweł Kukiz przeszedł ewolucję. Zrozumiał potrzebę funkcjonowania pewnego systemu, ale systemu opartego na wartościach i zasadach. On jasno powiedział: jak was bliżej poznałem, to zrozumiałem i zbliżyłem się do waszego podejścia do polityki. My także zaakceptowaliśmy wiele idei KUKIZ’15 - mieszany system wyborczy, potrzeba pytania społeczeństwa w ramach referendum o opinie i uznawanie tego za decyzje wiążące. Zgadzamy się co do zasad prawodządności czy walki z przestępczością i nadużyciami. Można też zapytać, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość nie idzie w ramach zjednoczonej prawicy tylko zostawia partie Gowina i Ziobro na boku, a wszysy startują z listy Prawa i Sprawiedliwości? Bo wiedzą, że większe korzyści mogą uzyskać idąc pod szyldem PiS.

„Jak was bliżej poznałem”. Może to jest klucz do zakończenia wojny w polskiej polityce - by jej aktorzy po prostu ze sobą rozmawiali, poznawali się?

Sposób walki politycznej narzuciło Prawo i Sprawiedliwość i to najbardziej w stosunku do Polskiego Stronnictwa Ludowego, które chciało zniszczyć, zlikwidować na scenie politycznej walcząc o elektorat. Podziały pozwalają na lepsze atakowanie przeciwnika i to widać w relacjach PiS-PO. Obie strony z chęcią ograniczają funkcjonowanie partii środka, jaką jest PSL.

Jest Pan ekspertem od polityki rolnej, także, a może przede wszystkim - polityki rolnej na poziomie europejskim. Jarosław Kaczyński mówi o zwiększeniu bezpośrednich dopłat unijnych dla rolników. To realne? Czy te pieniądze, które otrzymują polscy gospodarze, są rzeczywiście diametralnie niższe od tych pobieranych przez rolników z Niemiec czy Francji?

Powiem o konkretach. W 2017 roku w Polsce dopłaty z pierwszego filara wynosiły 236 euro na hektar wobec 262 euro w Unii Europejskiej , a więc różnica była mniejsza niż 30 euro. Jeśli doliczymy drugi filar, to w Polsce w latach 2014-2020 dopłaty wynoszą 323 euro na hektar, we Francji - 336 euro, w Niemczech - 369 euro. Różnice nie są więc duże. Ale pamiętajmy, że Niemcy mają także zwiększony drugi filar na dawną część Niemiec Wschodnich. Te różnice udało się bardzo zmniejszyć. Często słyszę „macie niższe koszty pracy,”,ale kiedy rok temu koledzy z Niemiec, Francji Holandii pytali mnie, co się stało, że mniej Polaków przyjechało do pracy w rolnictwie, to im odpowiedziałem. że za mało płacicie. To pokazuje, że w ramach wspólnego rynku mamy jeszcze pewne przewagi, ale one są coraz mniejsze. Stąd w latach 2013-14 zwiększyliśmy zasilanie drugiego filaru z budżetu państwa, aby były coraz mniejsze. Obecnie jest za małe wsparcie ze strony rządu dla rolników. Stąd problem braku młodych ludzi do przejmowania gospodarstw, co widzimy także w Świętokrzyskiem. Zapowiedź podwojenia dopłat była i jest kampanijnym zagraniem PiS. Czekamy…

Czesław Siekierski
Ma 67 lat. Jest doktorem nauk ekonomicznych. W latach 2001-2003 był wiceministrem rolnictwa, w latach 1997-2004 - posłem na Sejm. Od 2004 do 2019 roku przez trzy kadencje deputowany do Parlamentu Europejskiego. Pochodzi ze wsi Pieczonogi w gminie Oleśnica w powiecie staszowskim. Członek Polskiego Stronnictwa Ludowego.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?



Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze

Z którą partią ci po drodze? Quiz


Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia


Co wiesz o grillowaniu? Quiz


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie