Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Człowiek Roku 2017 - z księgowego na...burmistrza. Tajemnice burmistrza Daleszyc, Dariusza Meresińskiego

Paulina Baran
Dariusz Meresiński pełni funkcje burmistrza Miasta i Gminy Daleszyce pierwszą kadencję ale z ufnością patrzy w przyszłość. Oczekuje merytorycznej kampanii.
Dariusz Meresiński pełni funkcje burmistrza Miasta i Gminy Daleszyce pierwszą kadencję ale z ufnością patrzy w przyszłość. Oczekuje merytorycznej kampanii. Dawid Łukasik
Jest zakochany w swojej żonie, lubi swoją pracę, przez lata był księgowym, teraz końca dobiega jego pierwsza kadencja jako burmistrza. Dariusz Meresiński, włodarz Miasta i Gminy Daleszyce został Człowiekiem Roku 2017 w województwie świętokrzyskim w kategorii samorządność i społeczność lokalna. Dziś zdradza nam swoje tajemnice.

Został Pan wybrany najlepszym samorządowcem. Jak Pan sam siebie odbiera? Jest Pan spełniony, czy raczej czuje pewien niedosyt, że jeszcze wiele zostało do zrobienia?

Wiem, że jest jeszcze wiele do zrobienia ale przyznam, że takie wyróżnienia na pewno mobilizują mnie do jeszcze lepszej, bardziej wytężonej pracy i sprawiają satysfakcję, ponieważ czuję, że to, co robię jest w jakiś sposób doceniane. Dzięki temu wiem, że podjęty przez nas kierunek jest dobry, że ludzie są zadowoleni i to jest dla mnie najważniejsze.

Pana pierwsza kadencja dobiega końca. Czy kiedyś myślał Pan, że zostanie burmistrzem? Kiedy pojawiła się pierwsza myśl, że może warto wystartować w wyborach? Czym zajmował się Pan wcześniej?

Przez osiemnaście lat pracowałem w prywatnej firmie, byłem głównym księgowym. Wspólnym elementem tamtej i obecnej pracy są fantastyczni ludzie. Cieszę się, że w gminie także udało nam się stworzyć zgrany zespół, którego praca przekłada się na wyniki. Dzięki doświadczeniu zdobytemu jako księgowy żadnego problemu nie sprawia mi praca na cyfrach, której w gminie jest także bardzo dużo. Czuję, że zdobyte przez lata doświadczenie teraz bardzo procentuje i mam nadzieję, że widać tego efekty. Jeśli chodzi to, kiedy po raz pierwszy pomyślałem o pełnieniu funkcji burmistrza to przyznam, że już dosyć dawno, ponieważ do wyborów startowałem trzy razy, to nie było moje pierwsze podejście...

Czyli zasada „do trzech razy sztuka” w Pana przypadku zdecydowanie się sprawdziło?

To prawda. Pierwszy raz wystartowałem w wyborach w 2006 roku. Pamiętam, że wtedy było ośmiu chętnych, do drugiej tury przeszedłem ja i Wojciech Furmanek, z którym ostatecznie przegrałem niewielką ilością głosów. Podczas kolejnych wyborów startowało trzech kandydatów, sytuacja się powtórzyła, rolę odwróciły się dopiero za trzecim razem.

Pamięta Pan swój pierwszy dzień w pracy już jako burmistrz? Jak reagowali pracownicy? Na pewno obawiali się możliwych ruchów nowego szefa.

Zostałem tutaj bardzo ciepło przyjęty, być może dlatego, że wcześniej pełniłem funkcję radnego i wszyscy mnie dobrze znali. To prawda, że pracownicy mieli pewne obawy dotyczące tego, czy nie będę chciał robić w urzędzie rewolucji kadrowych. Kiedy okazało się, że nic takiego nie ma miejsca, a wprowadzane przeze mnie zmiany są raczej „spokojne” pracownicy chyba mi zaufali. Teraz śmiało mogę powiedzieć, że udało nam się stworzyć bardzo ciekawy zespół ludzi, którzy chcą ciężko pracować i mogę powiedzieć, że jestem z nich bardzo zadowolony. Ten rok będzie jednak zarówno dla nich jak i dla mnie pewnym testem. Mamy do wykonania największy w powiecie kieleckim budżet wynoszący ponad 87 milionów złotych. Wiem, że nie będzie łatwo, czeka nas ogromna ilość papierów i dokumentacji ale mam duże zaufanie do moich pracowników i wierzę, że sobie z tym poradzą.

Na razie nikt oficjalnie nie potwierdził startu w najbliższych wyborach samorządowych ale w mediach pojawiają się różne doniesienia. Na giełdzie nazwisk kandydatów, którzy mogą powalczyć o fotel burmistrza Daleszyc pojawiają się oprócz Pana także świętokrzyski wicekurator oświaty, Tomasz Pleban (prywatnie Pana sąsiad), który miałby zostać poparty przez Prawo i Sprawiedliwość oraz Jan Cedro, radny powiatowy i dyrektor Gimnazjum imienia Jana Pawła II w Daleszycach. Co Pan sądzi o tych kandydatach? Obawia się ich Pan?

Każdy, kto spełnia kryteria i czuje się na siłach może wystartować. Jeśli chodzi o mnie i mój sztab ludzi to mogę powiedzieć tyle, że każdego konkurenta będziemy traktować z szacunkiem i należytą powagą. To, czego chciałbym sobie życzyć to to, żeby to była merytoryczna kampania, a nie czarny pijar. Uważam, że lepiej usiąść przy stole, każdy kandydat może powiedzieć, jaki ma pomysł na rozwój gminy Daleszyce oraz na to, aby pozyskać jeszcze więcej pieniędzy na inwestycje. Takie działania będą korzystne zarówno dla kandydata jak i mieszkańców.

Teraz chciałabym zapytać o życie osobiste. Na początek proszę zdradzić, ile Pan ma lat, czym się Pan interesuje oraz czy ma Pan żonę, dzieci?

Chciałoby się powiedzieć, że mam tyle lat na ile wyglądam ale pewnie stwierdzi Pani, że ludzie tyle nie żyją (śmiech). Mam 44 lata, od siedemnastu lat jest też wspaniała żona, z którą wychowujemy 15 - letnie dziecko. Lubię spacerować po naszych polskich Tatrach oraz od 6 lat jestem kierownikiem reprezentacji Polski księży w piłce nożnej halowej. W tym roku zdobyliśmy Mistrzostwo Europy.

To może trzeba pomyśleć o następnej pociesze? Teraz to raczej nie załapujecie się na 500 plus? No chyba, że dochody Wam na to pozwalają...

Faktycznie, nie załapujemy się i chyba tak już zostanie. Mamy ustabilizowane życie. Żona jest pielęgniarką, dziecko chodzi do drugiej klasy gimnazjum i jest nam tak po prostu dobrze. Wolny czas poświęcamy na życie rodzinne, bardzo pomaga nam moja mama i teściowie, których zawsze możemy poprosić o wsparcie.

Jak Pan poznał swoją żonę?

Od zawsze mieszkam w domu rodzinnym w Daleszycach, moja żona mieszkała na tej samej ulicy. Okazało się, że miłości życia nie musiałem szukać daleko...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie