Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy kierowca ma prawo nie wziąć do autobusu pasażera z wózkiem?

Agata Kowalczyk
Czy kierowca może wyrzucić z miejskiego autobusu pasażera z dzieckiem wózku czy osobę niepełnosprawną na wózku? Przepisy na to nie pozwalają, ale życie pokazuje, że czasem nie ma innego wyjścia.

Partia „Razem” nagłośniła sytuacje, która miała miejsce w Kielcach. „Na początku września bieżącego roku w autobusie w Kielcach miał miejsce oburzający incydent: kierowca wyprosił pasażerkę z wózkiem dziecięcym. Uzasadniał to faktem, że „specjalne miejsce przeznaczone dla wózka było już zajęte. Od początku twierdziliśmy, że bezprawnie - zgodnie z istniejącym regulaminem oraz przepisami porządkowymi kierowca nie ma w takiej sytuacji prawa do wyproszenia pasażera” – czytamy w mailu nadesłanym przez partię. Jej przedstawiciele wysłali pismo z do Zarządu Transportu Miejskiego z pytaniami:
Czy w autobusie, w którym wyznaczone jest jedno miejsce dla osoby niepełnosprawnej na wózku może jechać więcej takich pasażerów a kierowca może zażądać od takiej osoby opuszczenia pojazdu?

Kierowca nie ma prawa odmówić
„Z odpowiedzi jednoznacznie wynika, że w autobusie może podróżować więcej niż jedna osoba na wózku inwalidzkim, jeśli tylko możliwe jest umieszczenie takiego wózka w autobusie oraz to, że kierowca nie ma prawa do odmowy przewozu osoby na wózku”- czytamy w odpowiedzi Zarządu Transportu Miejskiego.

Sytuacja jednak wyglądała nieco inaczej niż przedstawiła to parta Razem.
- Pasażerka złożyła u nas skargę, po tym jak kierowca nie wpuścił jej z wózkiem do autobusu. Gdy kobieta chciała wsiąść, w pojeździe były już dwie osoby z wózkami. Po prostu fizycznie nie było miejsca, aby wstawić kolejny, ponieważ pojazd był wypełniony po brzegi pasażerami. Kierowca nie miał innego wyjścia, jak odmówić transportu- wyjaśnia Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach. – Cała sytuacja jest zarejestrowana na monitoringu.

Monitoring pokaże prawdę

Dodaje, że dzięki kamerom w autobusach udaje się ustalić, że wiele wydarzeń ma inny przebieg niż twierdzą pasażerowie. - Na przykład nie dawno matka wsiadła do autobusu pierwsza, a niepełnosprawne dziecko zostało na przystanku - informuje.- Kobieta zorientowała się, że pociechy nie ma, gdy autobus był 100 metrów od następnego przystanku. Pasażerka miała pretensje do kierowcy, że nie zabrał dziecka a potem natychmiast się nie zatrzymał. Inna kobieta rozmawiała przez telefon gdy wysiadła z autobusu i zostawiła w nim dziecko. A potem poskarżyła się na kierowcę, że odjechał z jej dzieckiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie