Przez ten czas skoki przez wyspę uskuteczniało już co najmniej kilkunastu śmiałków. Jedni wbijali się centralnie w skarpę, inni przelatywali nad nią, bijąc kolejne rekordy odległości. Kierowcy ochrzcili nawet to miejsce Wyspą Małysza. Jedni tłumaczyli, że oślepiło ich słońce, inni że zawiodły hamulce, a jeszcze inni, że zwyczajnie się zagapili. Przyczyną większości z tych wypadków była prędkość.
Jadąc z Kielc można się nieźle rozpędzić przez te kilka kilometrów „ekspresówki”. Aż tu nagle taka piękna trasa... kończy się rondem.
Rozwiązanie niezbyt szczęśliwe, ale co zrobić? Może jednak drogowcy powinni zastanowić się nad jeszcze lepszym oznakowaniem tego miejsca. A może pomyślą o tym, kiedy ktoś tam straci życie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?