- Od połowy lat 80 zbieraliśmy się na Wzgórzu Świętego Rocha przy kaplicy koło zalewu i odmawialiśmy Litanię Loretańską i śpiewaliśmy pieśni także te oazowe - wspomina Marek Samsonowski, honorowy sołtys Wąchocka. - Inicjatorem tych spotkań był dzisiejszy opat klasztoru, ojciec Eugeniusz Augustyn, wówczas wikary zajmujący się w parafii młodzieżą. Ojciec Eugeniusz potrafił wspaniale zachęcić młodzież i dorosłych do spotkań. Dużo ludzi przychodziło. Z tej grupy powstała potem grupa pielgrzymkowa. Spotykaliśmy się tak przez 13 lat. Zaraz na początku swojego pontyfikatu Papież Franciszek powiedział "żeby wyjść na peryferie", więc rozszerzyliśmy te majówki na okoliczne krzyże i kaplice. Polska jest ostatnim krajem na świecie, w którym kultywuje się śpiewanie ludzi przy kapliczkach i krzyżach. Odmawia się Litanię Loretańską. W ubiegłym roku przeszkodziła pandemia, ale w tym,w porozumieniu z ojcem Benedyktem Zielińskim, postanowiliśmy wrócić do tradycji majówek. Jeżeli 15 maja proboszcz wyda zgodę,to wrócą te nabożeństwa. Do Węglowa, Marcinkowa, Wielkiej Wsi i Wąchocka, bo tam zawsze najwięcej ludzi przychodziło. Bywało, że grało 8 gitar i kilkanaście chórzystek ze scholi śpiewało. Teraz mogę liczyć na pomoc moich uczniów z klasy gitarowej w Domu Kultury.
W galerii zdjęć majówki z lat minionych w Wielkiej Wsi i Wąchocku.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?