Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Darek Bernatek, wokalista związany z regionem świętokrzyskim wystąpił podczas finałowego koncertu programu "Szansa na sukces"

Elżbieta ZEMSTA, [email protected]
Darek Bernatek na scenie Sali Kongresowej po finale koncertu laureatów programu "Szansa na sukces”. - To były niezapomniane chwile, magiczne – mówi Darek Bernatek o występie na finale "Szansy na Sukces”.
Darek Bernatek na scenie Sali Kongresowej po finale koncertu laureatów programu "Szansa na sukces”. - To były niezapomniane chwile, magiczne – mówi Darek Bernatek o występie na finale "Szansy na Sukces”. Fot. archiwum prywatne
- Tuż przed wyjściem na scenę Sali Kongresowej podeszła do mnie szefowa programu "Szansa na sukces" Elżbieta Skrętkowska i powiedziała: "Darek daj czadu! Wiesz, tak z energią" - opowiada Darek. Efekty tego dopingu mogliśmy zobaczyć w sobotę w programie drugim telewizji.

Darek Bernatek

Ma 35 lat, pochodzi z Szydłowca. Występował na ubiegłorocznych dniach województwa świętokrzyskiego. Wokalista i pieśniarz, specjalizuje się w coverach utworów Czesława Niemena i Stana Borysa oraz innych wielkich piosenkarzy polskich. Został okrzyknięty "żyjącym Niemenem". Artysta ma na swoim estradowym koncie występy z takimi gwiazdami jak Ewelina Flinta, Elektryczne Gitary, Artur Gadowski, Ich Troje.

- I mam nadzieję, że tak właśnie było - wspomina z uśmiechem swój występ w Sali Kongresowej Darek Bernatek.

Nazywany jest często następcą Czesława Niemena, bo nikt tak jak on nie potrafi zaśpiewać pięknych przebojów nieżyjącej legendy polskiej muzyki. Darek Bernatek na świętokrzyskiej scenie muzycznej gości już kilka dobrych lat, a ci, którzy bywają na najróżniejszych imprezach organizowanych w plenerze doskonale znają Darka z jego licznych występów.

W ubiegłym roku z powiedzeniem walczył o Świętokrzyską Nagrodę Muzyczną "Scyzoryki", w tym roku również został nominowany w kategorii Wokalista a grono jego fanów śle masę smsów.

WARSZTATY Z BEZCENNYMI RADAMI

Do eliminacji do programu "Szansa na sukces" Darek zgłosił się w ubiegłym roku w czerwcu. Przeszedł pomyślnie przez casting i wystąpił w programie razem z zespołem Big Day. Podczas programu wylosował piosenkę z repertuaru Krzysztofa Klenczona zmodernizowaną przez grupę Big Day - "Gdy kiedyś znów zawołam Cię".

- W tym programie zostałem wyróżniony, więc nie spodziewałem się za bardzo, że będzie jakikolwiek ciąg dalszy mojej przygody z "Szansą...". Tymczasem tuż po Wielkanocy zadzwoniła do mnie asystentka Elżbiety Skrętkowskiej i zaprosiła mnie do finałowego odcinka tegorocznej "Szansy na sukces" - wspomina Darek Bernatek.

Finał w telewizyjnej "Dwójce" został wyemitowany w sobotę, 22 maja. Program nagrywany był dużo wcześniej. Już od 2 do 6 maja wszyscy wytypowani do występu na finale "Szansy" odbyli kilku dniowe warsztaty muzyczne, podczas których uczyli się emisji głosu oraz tego, aby jak najlepiej wypaść podczas nagrania.

- Od 2 do 6 maja byłem wraz z innymi uczestnikami na warsztatach, które miały nas przygotować do tego występu. Było to pod Warszawą, w pięknym malowniczym i historycznym miejscu w pałacu Domu Pracy Twórczej w Radziejowicach - opowiada Darek Bernatek. - Jest to piękne miejsce do pracy twórczej, idealne warunki do skupienia się i odpoczynku. Śpiewaliśmy piosenki które mieliśmy śpiewać w finale, a przygotowała nas Elżbieta Zapendowska.

Darek był pod ogromnym wrażeniem warsztatów z Elą Zapendowską i jak podkreśla, jej porady i jej nauki były bezcenne. - Ela jest wspaniała, niesamowita. Jest bardzo otwartą i bezpośrednią kobietą. Słuchała nas, oceniała i dawała bardzo dobre, cenne rady, uwagi i wskazówki, na przykład: jak poruszać się na scenie, jak ćwiczyć dykcję, aby zwracać uwagę na tekst utworu. To niesamowite jak pod jej wpływem ludzie potrafią się zmieniać dosłownie w parę chwil. Jej uwagi nie zawsze były miłe, ale bardzo konstruktywne: jednego dnia powiedziała mi, że mam kluski w buzi, że nie śpiewam wyraźnie słów i żebym sobie wziął korek od wina i śpiewał tą piosenkę z korkiem w buzi. Niby śmieszne, ale bardzo pomocne - opowiada Darek.

MAGIA W "KONGRESOWEJ"

Podczas warsztatów wszystkim osobom związanym z produkcją programu zależało, aby jego uczestnicy wypadli jak najlepiej i jak najlepiej czuli się na scenie. Muzycy, nie raz po kilka godzin ćwiczyli z uczestnikami ich solowe występy. - Pracowano z nami non - stop. Pokazywali, tłumaczyli jak współgrać i współbrzmieć z zespołem tak, aby nie wychodzić przed nich, a tworzyć jedną całość.

Godziny pracy zostały nagrodzone, bo po próbach Ela Zapendowska przyznała, że Darek jest gotowy do występu. Kolejne warsztatowe dni aż do 5 maja wyglądały tak samo: śpiew, nauka i praca. A wieczorem... - Rozmowy integracyjne do białego rana - śmieje się Darek.

5 maja odbyły się już próby z zespołem w Sali kongresowej. - Akurat jak przyjechaliśmy próbę miał Mietek Szczesniak, którego piosenkę "Zaczekam" wykonywałem podczas finału. Gdy zaśpiewałem utwór, Mietek pytał mnie o szczegóły: jak się słyszałem czy dobrze mi się śpiewało, co poprawić. Doradzał mi, abym starał się śpiewać tekstem i tak jak czuję, że to moje "5 minut".

Na następny dzień, 6 maja odbyła się próba generalna a potem już tylko przygotowania do nagrania programu, który widzowie mają obejrzeć w telewizji. - Wchodząc na scenę minąłem się z Ela Skrętkowską, która mi powiedziała: "no to Darek teraz daj czadu, wiesz z energią!". Mam nadzieje, że tak właśnie było: z energią. Bo emocje jakie są tam na scenie, są nie do opisania. Zdałem sobie sprawę, że śpiewam w sali gdzie byli najwięksi artyści polscy i świata. To byłą magiczna chwila.

Darek przyznaje, że najbardziej, poza występem, obawiał się rozmowy z prowadzącym program Wojciechem Mannem. - To człowiek, po którym można się wszystkiego spodziewać. Jednak jego inteligencja, luz, obycie i poczucie humor są bardzo pomocne. Rozładowują napięcie i odstresowują.

SZKODA, ŻE TAK PÓŹNO

Swój udział w programie Darek postrzega, jako wielkie wyróżnienie i swego rodzaju nagrodę za lata pracy na scenie. Jedyne czego wokalista żałuje, to tego, że tak późno zdecydował się na występ.

- Występując w "Szansie" poczułem się doceniony wyróżniony i zauważony po tylu latach na scenie. Trochę żałuję, że nie byłem tam wcześniej, bo wyszło z tego programu wiele osób, które przeszły z tak zwanej sceny amatorskiej na zawodową, ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale.

To była piękna przygoda i doświadczenie, które zostanie we mnie na zawsze. Przecież jest to program, który ma już trochę lat i swą pozycję - widzów, fanów. Program, dzięki którego odkryte zostały talenty i osobowości - dodaje Darek Bernatek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie