Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daria Dyktyńska, nowa dyrektor Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach: - Zabawki to poważna sprawa

Lidia Cichocka
Wielbicielka Szymborskiej i Miłosza, absolwentka historii, kończy pracę doktorską o rodzie Sołtyków. Daria Dyktyńska od 1 grudnia, po wygranym konkursie, kieruje Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach.

Jesteś kielczanką, absolwentką liceum imienia Hanki Sawickiej. Marzyłaś o medycynie, bo ta szkoła z takiego profilu słynęła?

- Myślałam o medycynie, ale w klasie humanistycznej spotkałam prof. Annę Wiącek, która była wspaniałą polonistką. Uwielbiałam ją, zagarnęła mnie swoją fascynacją literaturą, poezją. Do dzisiaj czytam wiersze, bardzo chętnie wracam do Szymborskiej, Miłosza, moich ulubionych autorów. Dzięki niej działałam w kółkach humanistycznym, teatralnym. Swoją rolę w moim zainteresowaniu historią mieli także profesorowie, pani i pan Suchojad. To dzięki nim wszystkim wybrałam studia historyczne a 5 lat na Akademii Świętokrzyskiej uważam za wspaniały czas. Ja po prostu lubię się uczyć. Nie miałam problemów z egzaminami więc dostawałam stypendium naukowe. Naprawdę uczyłam się z zapałem.

Który okres historyczny jest dla ciebie najciekawszy?

Historia nowożytna, XVI – XVIII wiek. Właśnie kończę pracę doktorską poświęconą młodszej gałęzi rodu Sołtyków. Chciałam ustalić, jak doszło do tego, że bardzo znana bojarska rodzina z Wielkiego Księstwa Moskiewskiego trafiła na teren Rzeczpospolitej w XVII wieku i w niecałe 100 lat doszła do zaszczytów osiągając bardzo wysoka pozycję. Z naszym regionem związany był nie tylko biskup Kajetan Sołtyk, ale także Maciej, wojewoda sandomierski, to on kształtował politykę tego województwa, był bardzo prokrólewski. Zbieranie materiałów źródłowych wiązało się np. z przeczytaniem blisko 400 listów jakie wojewoda wymieniał z królem Stanisławem Augustem. Bazgrał jak kura pazurem więc najpierw musiałam się nauczyć go czytać. Odpowiedzi króla, spisywane przez sekretarzy były bardziej czytelne. Historia Sołtyków jest fascynująca. Od króla otrzymywali profity wzmacniając pozycję swej rodziny.


Na jakim etapie jest praca doktorska?

Oddałam ją do ostatnich poprawek do mojego promotora profesora Dariusza Kupisza, będę się bronić na Uniwersytecie Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie. Powinno to nastąpić w I połowie przyszłego roku. Przyznaję, że trochę długo mi zeszło z pisaniem, ale trudno to pogodzić z pracą i wychowaniem dwójki dzieci.

**Po studiach nie zostałaś na uczelni, nie trafiłaś do szkoły, ale do Radia Kielce…

Wierzę w samospełniające się przepowiednie. Moje liceum mieściło się naprzeciw budynku radia. Chodząc do szkoły myślałam, marzyłam, że będę tam pracować. A kiedy Radio ogłosiło konkurs na reporterów wzięłam w nim udział. Po kółku teatralnym miałam niezłą dykcję, wiele różnych zainteresowań i chyba to mi pomogło. Ta praca była fascynująca, uwielbiam ludzi, kontakty z nimi, nowe sytuacje, wyzwania, możliwość kreowania rzeczywistości.

Twoją dziedziną w radiu była...

Kultura i publicystyka. Od początku także reportaż, nie śledczy, raczej literacki, psychologiczny. Reportaż to słowo i dźwięk, muzyka, wszystko to pozwala oddać klimat, niepowtarzalna atmosferę. Za reportaże dostawałam nawet narody. Z tych ważnych dla mnie pamiętam reportaż, który zrobiłam wspólnie z koleżanką dziennikarką Elizą Pietraszkiewicz, nosił tytuł: „Dzielę duszę, umysł” o kobiecie chorej na schizofrenię. Nagrywałam jej wypowiedzi i płakałam razem z nią. Podejmowałam też interwencje, wiele drobnych spraw, które udawało się pchnąć do przodu, bo mój mikrofon otwierał wiele drzwi a ja mam naturę fightera. Nie poddaję się, kiedy natrafiam na trudności.

Chyba masz też łatwość nawiązywania kontaktu, umiejętność współpracy…

Mam taką przypadłość, że zawsze staram się poznać człowieka, jego mocne i słabe punkty. Interesuje mnie psychologia. Taka wiedza pozwala lepiej poznać, zrozumieć innych i siebie.

Kolejnym krokiem, kolejnym miejscem pracy był…
Urząd Marszałkowski. Otrzymałam propozycję zorganizowania portalu Wrota Świętokrzyskie promującego region. A ponieważ lubię nowe wyzwania to weszłam w to, jestem zadaniowcem i w ogóle żyję z notatnikiem i kalendarzem w ręku. Lubię pisać plany i mam ich kilka: zawodowy, zdrowotny, podróżniczy. Lubię skreślać te zrobione już pozycje. Wtedy też na świecie pojawił się syn, Ksawery i jemu poświęcałam dużo czasu.

Kiedy zaproponowano Ci pracę w Muzeum Narodowym…

Nie wahałam się. Wzgórze Zamkowe było kolejnym fascynującym mnie miejscem. Uwielbiałam tamtą atmosferę, często bywałam tam także w czasie pracy w Radiu, w muzealnej galerii wisi mój ulubiony obraz. Dziewięć lat spędzonych w Muzeum Narodowym to był dobry czas, realizacji projektów, organizacji wystaw. Ten czas bardzo dużo mi dał, dużo się nauczyłam. Rozstaliśmy się rok temu.

Ka wykorzystałaś tę przerwę?

Przede wszystkim na pisanie pracy doktorskiej, drugi syn, Tymek ma 4 lata więc miałam więcej luzu. Zaangażowałam się też w tworzenie Szlaku benedyktyńskiego, który bierze pod uwagę rewitalizację ruin zamku w Bodzentynie, siedziby biskupów krakowskich, z wielu względów mi bardzo bliskiej. Projekt realizuje Związek Gmin Gór Świętokrzyskich. Wiedziałam, że moja praca musi być związana z muzealnictwem. Robiłam różne rzeczy, ale to mnie najbardziej interesuje. Także prywatnie, w czasie naszych podróży, a jeździmy dużo, bo bardzo to lubimy, zawsze zwiedzamy muzea, jesteśmy miłośnikami muzeów i architektury.


Domyślam się, że Muzeum Zabawek było ci świetnie znane?

Spędziłam tu bardzo wiele dni, regularnie przychodziliśmy tu z Ksawerym, teraz z Tymkiem. Naturalną koleją rzeczy było wzięcie udziału w konkursie na dyrektora, po prostu lubię to muzeum. Poza tym śmieję się, że Rysiek Zięzio, który je stworzył, machał do mnie z chmurki. Współpracowaliśmy od dawna i od niego przejęłam przekonanie, że zabawki i zabawa to bardzo poważna sprawa. Komisja odbywała się w dniu jego urodzin więc wchodząc na rozmowę pomyślałam półżartem: Rysiu decyduj: ja, czy ktoś inny.

Ale by zwyciężyć nie wystarcza poparcie z zaświatów. Dla komisji znaczenie miał program, który przedstawiłaś...

Uważam, że to muzeum ma ogromny potencjał i już wypracowaną markę. Trzeba ją utrzymać i dać wiatr w żagle. Mam nadzieję, że moje pomysły w tym pomogą.

Co proponujesz?

Dwa hasła: muzeum dobrze zorganizowane i muzeum dom spotkań. Planuję opracowanie strategii placówki by mieć jasny plan, co chcemy osiągnąć, w jakich kierunkach będziemy się rozwijać, jakie wystawy są nam potrzebne i dlaczego, jak widzimy rozwój kolekcji. Zależy mi na utworzeniu działu naukowego, chcę stworzyć dział edukacyjny i wydłużyć czas pracy by rodzice mogli odwiedzać nas także po 16-tej. Mówiąc o muzeum domu spotkań mam wizję tych muzeów, które proponują połączenie wystaw z działalnością warsztatową, szerokim otwarciem na różne grupy wiekowe, chcę mieć takie przestrzenie, wykorzystywać dziedziniec np. na ogród sensoryczny. Planuję wspieranie rodziców pokazując różne metody edukacji. Potrzebna jest modernizacja stałej wystawy, odświeżenie jej narracji, włączenie multimediów. Chciałabym prezentować szerzej nasze zbiory, na spotkaniach w muzeum czy w internecie. Chcę by czasowe wystawy były bardziej atrakcyjne. Najbliższa planowana to ta z roboczym tytułem: od szmacianki do lalki Barbie - kształtowanie się kanonów piękna na przestrzeni wieków. Mam zamiar współpracować z innymi placówkami w mieście. W tym z Kieleckim Centrum Kultury czy Miejską Biblioteką Publiczną.

W obu tych placówkach szefami są kobiety. Na stanowiskach od niedawna...
Uważam, że teraz jest czas kobiet, które mogą pokazać swoją siłę, zaangażowanie. Wyjść zza męskiego, korporacyjnego managmentu, walczyć o niezależność.

Daria Dyktyńska

Lat 43, kielczanka, absolwentka historii Akademii Świętokrzyskiej (obecnie Uniwersytet im. J. Kochanowskiego). Dziennikarka Radia Kielce, pracowała jako z-ca ds. naukowych dyrektora Muzeum Narodowego w Kielcach. Miłośniczka podróży i poezji. W najbliższych planach zwiedzanie Drezna i zamków nad Renem, a w grudniu zimowego ogrodu w Wilanowie.

Mąż Tomasz, mama Ksawerego (11 lat) i Tymoteusza (4 lata).

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie