Diagności pracowali w warsztacie w Kielcach. Na razie postawiono im zarzuty tyczące jednego dnia. Policjanci mówią, że diagności przyjęli wtedy kilku kierowców, których aut nawet nie oglądali.
- Te kontrole, tak jak wszystkie inne, były zgodnie z zasadami rejestrowane, a diagnosta zarabiał na nich 10 procent sumy zapłaconej przez kierowcę - tłumaczy Krzysztof Skorek ze świętokrzyskiej policji.
Diagności zostali objęci dozorami, muszą również wpłacić poręczenia majątkowe. Policjanci zabezpieczyli na poczet przyszłych kar pięć samochodów należących do mężczyzn.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?