To kontynuacja kultowej "Stawki większej niż życie", serialu telewizyjnego nakręconego pod koniec lat sześćdziesiątych.
TRUDNE ZADANIE
Film jest już z góry "skazany na sukces". Każdy kto oglądał "Stawkę większą niż życie", a takich są miliony, będzie chciał go zobaczyć. Inna rzecz, czy wyjdzie z kina zadowolony. - To karkołomna rzecz porywać się na kontynuacje takich filmów jak "Stawka większa niż życie" - uważa Andrzej Kozieja, filmoznawca z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Jego zdaniem, są filmy których nie da się poprawić. - Ani nowi "Pancerni", ani nowa "Stawka" nie pobiją oryginału - twierdzi Andrzej Kozieja.
BYŁY PRÓBY
Lista takich kultowych filmów i seriali jest bardzo długa. To między innymi "Sami swoi", "Miś", "Rejs", "Potop" czy "Janosik". Ich emisje są wznawiane w różnych kanałach telewizyjnych. Niektóre doczekały się kontynuacji, ale bez sukcesów. "Ryś" w wersji Stanisław Tyma nie dorównał już "Misiowi" Stanisława Barei czy "Rozmowom kontrolowanym" Sylwestra Chęcińskiego", "Janosik" Agnieszki Holland nie wytrzymuje konkurencji z serialem Jerzego Passendorfera. - To nie znaczy, że nie warto robić kontynuacji, bo nowe pokolenia inaczej widzą świat. Na przykład moja córka dziwi się jak można w kółko oglądać film z psem, który wskakuje do czołgu - mówi Andrzej Kozieja.
DOBRZE NAM Z NIMI
Niemcy chętnie oglądają stare komedie o bawarskich rolnikach, Francuzi "Trzech muszkieterów" i komedie z Luisem de Funes, a angielskie stacje telewizyjne ciągle puszczają "Robin Hooda". W Polsce trudno wyobrazić sobie święta w telewizji bez przygód Kargula i Pawlaka czy słynnych słów Oleńki: "Jędruś, ran twoich niegodnam całować". Oglądamy je nawet jeśli na innym kanale w tym samym czasie emitowany jest amerykański szlagier filmowy. - Dlatego, że to są sceny i aktorzy, których chcemy oglądać kolejny raz. Mimo tego, że cytaty znamy na pamięć. Możemy w tym czasie rozmawiać, biesiadować i zawsze nam będzie dobrze w takim towarzystwie - mówi Andrzej Kozieja.
Po trochu to zasługa powracających wspomnień sprzed lat, kiedy to pierwszy raz oglądaliśmy te filmy. - Przede wszystkim decyduje o tym świetna gra aktorów, bo w starszych polskich filmach grali aktorzy teatralni. Do tego piękne kostiumy, muzyka, dialogi piękną polszczyzną, dbałość o realia epoki. Nie było takiej chałtury jak dziś - mówi Andrzej Kozieja.
POWRÓT BOHATERÓW
Okazja do porównania "Stawki większej niż życie" z nową wersją - "Stawką większą niż śmierć" już w najbliższych piątek. Wtedy to zaplanowano kielecką premierę filmu. Znowu na ekranie pojawią się Stanisław Mikulski i Emil Karewicz. Spotkają się wiele lat po wojnie, ale to nie będzie film sentymentalny. Ich spotkanie będzie jedynie wstępem dla prawdziwej akcji. Znów nie zabraknie szpiegowskich intryg, pościgów, strzałów i namiętnych scen miłosnych. Przeniesiemy się ponownie do lat czterdziestych ubiegłego wieku. Tym razem w rolę Klossa wcieli się Tomasz Kot, a Hermana Brunnera zagra Piotr Adamczyk. Główną rolę kobiecą zagra Marta Żmuda - Trzebiatowska. Reżyserem filmu jest Partyk Vega, a autorem scenariusza Władysław Pasikowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?