Krzysztof Rzeszowski miał bardzo udany poprzedni sezon. W lidze zdobył 14 goli i był w czołówce najlepszych strzelców rozgrywek, a w drużynie Granatu drugim strzelcem.
Pechowe dla niego okazało się spotkanie pucharowe ze Spartakusem Daleszyce, w którym zerwał wiązadła. Operacja okazała się niezbędna. Tę przeszedł w szpitalu w Staszowie u doktorów Śledzika i Ryznara.
Popularny i lubiany napastnik na razie chodzi o kulach. – Po czterech miesiącach można już zacząć wzmacniać nogę. Może od stycznia wznowię treningi, będę już mógł wtedy truchtać – wyjaśnia.
Na razie Krzysztof Rzeszowski nie opuszcza meczów Granatu i kibicuje kolegom, jak choćby podczas ostatniego meczu Granatu Skarżysko z Lubrzanką Kajetanów. Regularnie też bywa na meczach Orlicza. Z Suchedniowa pochodzi jego narzeczona Bogumiła. W przyszłym roku para planuje ślub.
W tym samym szpitalu, co Krzysztof Rzeszowski niemal w tym samym czasie operację przeszedł inny zawodnik Granatu Kacper Paluch. On również będzie przechodził kilkumiesięczną rekonwalescencję.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?