MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dogrywka dla "Chrapka". Vive - Wisła Płock 1:1

Paweł KOTWICA [email protected]
Uros Zorman w drugiej połowie meczu "rozkręcił” kielecki atak. Ale tylko on i Tomasz Rosiński...
Uros Zorman w drugiej połowie meczu "rozkręcił” kielecki atak. Ale tylko on i Tomasz Rosiński... Sławomir Stachura
Piotr Chrapkowski zdobył w tym meczu 13 bramek, z czego sześć w dogrywce. Były to ...wszystkie trafienia płocczan w dodatkowym czasie gry! Popularny "Chrapek" z pomocą świetnie interweniującego w ostatnich 10 minutach Marcina Wicharego sprawił, że po dwóch meczach w finałowej rywalizacji jest 1:1 i teraz płockie jest na wierzchu...

[galeria_glowna]

Po meczu powiedzieli:

Po meczu powiedzieli:

Lars Walther, trener Orlen Wisły Płock: - Dzisiaj pokazaliśmy, że mamy drużynę, że możemy zagrać z zespołem, w którym jest mnóstwo supergwiazd i jesteśmy prawdziwym zespołem. Wierzymy w to, do czego dążymy. Dziś jest wielki dzień dla Płocka i jesteśmy bardzo zadowoleni.

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce: - Przyczyną porażki był początek spotkania. Graliśmy za bardzo indywidualnie. W drugiej części goniliśmy, mogliśmy zdobyć bramkę na trzy gole przewagi, ale tego nie zrobiliśmy. W dogrywce zabrakło skuteczności. Gwiazdy może i są w naszym zespole, ale przed spotkaniem i po nim, a w czasie meczu na boisku musi być drużyna, a nie gwiazdy. Popełniliśmy dzisiaj te same błędy, co wczoraj w grze przeciwko Chrapkowskiemu. Musimy to poprawić w następnych spotkaniach.

Mariusz Jurasik, Vive Targi Kielce: - Mogę tylko przeprosić za przegraną. Wczoraj brylowałem, a dzisiaj nic nie grałem, nie zdążyłem się chyba zregenerować. Zadecydowała pierwsza połowa, kiedy zgubiliśmy za dużo piłek, graliśmy zbyt indywidualnie i za szybko oddawaliśmy rzuty. W dogrywce była taka sytuacja, że Witek Nat dostał bardzo dobre podanie na koło, był moim zdaniem faulowany, ale sędzia nie gwizdnął, z tego poszła kontra, a potem Piotrek Chrapkowski co rzucił, to mu wpadało...

Piotr Chrapkowski, Orlen Wisła Płock: - To był mecz walki. W drugiej połowie Kielce nas przełamały, ale nie poddaliśmy się i w ostatniej akcji doprowadziliśmy do dogrywki. W niej nie moglibyśmy już chyba lepiej zagrać. Rzuciłem w niej wszystkie nasze bramki? Nawet nie wiedziałem... Teraz uwierzyliśmy w siebie i będziemy do końca walczyć o mistrzostwo.

Tak relacjonowaliśmy na żywo mecz Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock

Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock 30:32 po dogrywce (26:26, 7:12)

Vive Targi Kielce: Cleverly (20) - Nat 4 - Jurecki, Rosiński 8 - Knudsen 1, Zorman 6 - Jurasik, Zaremba 2 - Kuchczyński 1, Dżomba 4 (3) - Stojković 4 (2), Grabarczyk, Żółtak.

Orlen Wisła Płock: Seier (10), Wichary (10) - Backstroem 4 - Chrapkowski 13, Twardo 2, Zołoteńko - Dobelsek 1, Samdahl 4 (3), Kuptel - Kavas 4, Miszka 2 - Kuzielew 2 Kwiatkowski.

Karne. Vive Targi Kielce: 10/5 (3 rzuty Dżomby obronił Wichary, Seier obronił rzuty Dżomby i Stojkovicia). Orlen Wisła: 5/3 (Cleverly obronił dwa rzuty Kuzielewa).
Kary. Vive Targi Kielce: 10 minut (Zaremba, Grabarczyk po 4, Jurecki 2). Orlen Wisła: 16 minut (Kwiatkowski, Kuptel, Kuzielew po 4, Chrapkowski, Miszka po 2).

Sędziowali: M. Góralczyk (Świętochłowice), G. Młyński (Zwoleń).
Widzów: 4000.

Przebieg: 0:2, 1:2, 1:7, 3:7, 3:8, 3:9, 4:9, 4:10, 6:10, 6:12, 7:12 - 8:12, 8:13, 10:13, 10:14, 11:14, 11:15, 14:15, 14:16, 15:16, 15:17, 17:17, 17:18, 18:18, 18:19, 20:19, 20:20, 22:20, 22:23, 24:23, 24:25, 26:25, 26:26 - 27:26, 27:29 - 28:29, 28:32, 30:32.

Płocka Orlen Wisła po raz drugi w tym sezonie wygrała w Kielcach. I to całkowicie zasłużenie. Płocczanie doprowadzili do takiej samej sytuacji, jaka miała miejsce w finale dwa lata temu - wtedy też po dwóch pierwszych meczach w Kielcach był remis 1:1, tyle że goście wygrali wtedy pierwszy mecz.

KOSZMAR Z ULICY BOCZNEJ

Pierwsza połowa, jeśli chodzi o ofensywną grę kielczan, to był jakiś koszmar. Trener Bogdan Wenta wypuścił w pierwszej siódemce Michała Jureckiego z lewej strony rozegrania, Henrika Knudsena na środku i Mariusza Jurasika z prawej. Musiał się z tego ustawienia wycofać już po kilkunastu minutach, bo Jurecki i Jurasik grali katastrofalnie, niewiele lepiej Knudsen. Dwaj pierwsi nie zdobyli w meczu ani jednej bramki (!), Jurecki zrobił w meczu siedem błędów i nic dobrego, Jurasik cztery, a Duńczyk zapisał się w protokole tylko tym, że zdobył pierwszego gola dla Vive Targi Kielce w tym spotkaniu. A była to ... 7 minuta meczu. W 15 minucie gospodarze przegrywali 1:7, a gdyby nie bardzo dobra postawa Marcusa Cleverly'ego (odbił między innymi dwa karne, ale świetnie bronił też Morten Seier), byłoby jeszcze gorzej. Za moment na boisku byli już trzej nowi rozgrywający mistrzów Polski - Wenta zdecydował się w pewnej części na wariant, który przyniósł powodzenie w ostatniej fazie sobotniego meczu - z lewej strony grał Tomasz Rosiński, na środku Uros Zorman.

WYBILI NAM ZĘBY

Kielczanie grali bardzo nieskutecznie, nie trafiali nawet z karnych, zespół z Płocka świetną defensywą wybił naszemu atakowi wszystkie zęby. W 23 minucie kielczanie przegrywali już 4:10. W płockim ataku szalał Piotr Chrapkowski. Pięciobramkowa przewaga gości po pierwszej połowie to i tak było nie najgorzej, jak na grę, którą zaprezentowali ich rywale. Bo z ataku pozycyjnego nasi zawodnicy rzucili zaledwie cztery bramki!

"ZORRO" I "ROSA" ROZKRĘCILI ATAK

Zaraz po przerwie kielczanie rzucili się do odrabiania strat. Stanęli mocniej w obronie, ciągle świetnie bronił Cleverly, a atak rozhuśtali Zorman z Rosińskim, których dwójkowe akcje były niezwykle skuteczne. Dzięki temu dorobek z pierwszej połowy, 7 bramek, kielczanie wyrównali już po ośmiu minutach drugiej części.

Wisła zaczęła popełniać błędy. W 43 minucie był już remis 17:17, a w 51 po trafieniu niezawodnego "Rosy" Vive Targi Kielce objęło prowadzenie 22:20. Publiczność szalała, co chwilę zrywała się na nogi, doping był oszałamiający. Niestety, kielczanie błyskawicznie roztrwonili przewagę i w 53 minucie przegrywali 22:23.

Końcówka spotkania to rzadko spotykane emocje. 70 sekund przed końcem, przy stanie 25:25, Cleverly w nieprawdopodobny sposób obronił kontrę Joakima Backstroema, a 27 sekund przed końcową syreną Mirza Dżomba nareszcie trafił z karnego. Wisła przeprowadziła ostatnią akcję i 9 sekund przed końcem wrzucała piłkę z boku boiska, na wysokości pola bramkowego. Do ataku pocwałował nawet bramkarz Marcin Wichary. Kielczanie popełnili fatalny błąd, gubiąc kołowego Dmitrija Kuzielewa, który był faulowany i Vegard Samdahl z karnego doprowadził do dogrywki.

Liczby Vive: 5, 7, 0

Liczby Vive: 5, 7, 0

5 karnych - Tylu karnych nie wykorzystali w niedzielnym meczu zawodnicy Vive Targi Kielce. Cztery zmarnował Mirza Dżomba (do niedzielnego meczu w całym sezonie Chorwat przestrzelił tylko sześć), a jednego Rastko Stojković. Trzy karne obronił Marcin Wichary, a dwa Morten Seier.

7 bramek - Tyle bramek zdobyli kieleccy szczypiorniści w pierwszej połowie meczu. Tyle samo rzucili przez 8 minut drugiej połowy

0 bramek - Tyle bramek w sumie rzucili w niedzielę Mariusz Jurasik i Michał Jurecki.

"CHRAPEK" JAK ROBOCOP

Dodatkowy czas gry świetnie rozpoczął Cleverly, broniąc dwa rzuty Chrapkowskiego. Trafił Zorman i była to jedyna bramka gospodarzy w pierwszej części. A Chrapkowski wcale się nie zniechęcił, rzucał z każdej pozycji i trafiał raz za razem. Rzucił wszystkie sześć bramek płocczan w dogrywce. Na drugą część dogrywki nasz zespół schodził z dwubramkową stratą.

Nadzieję dał gol Stojkovicia (28:29), ale jak na ironię potem błędy popełnili ci, którzy grali do tej pory świetnie - Rosiński (nie trafił w bramkę) i Zorman (faul w ataku). Chrapkowski wykorzystał to jak Robocop. Drugim bohaterem "nafciarzy" był Wichary, który obronił rzut Patryka Kuchczyńskiego i dobitkę Jureckiego, za chwilę znów "wyleczył" Jureckiego i dobił Dżombę, broniąc mu kolejnego karnego. W 69 minucie było 28:32 i koniec pieśni.

Po meczu było trochę niezdrowych emocji, szukanie winy u sędziów (popełnili sporo błędów, ale mieli niezwykle trudny do sędziowania mecz). - Jak się rzuca 7 bramek w 30 minut i nie trafia się pięciu karnych, to powinno się szukać winy tylko u siebie - skwitował prezes kieleckiego klubu, Bertus Servaas.

TERAZ DO PŁOCKA

Kolejne dwa mecze odbędą się w najbliższy weekend w Płocku, w sobotę i niedzielę, początek obu spotkań o godzinie 20. Gra się do trzech zwycięstw, więc oba zespoły mają szansę zdobyć złoty medal już w tym tygodniu. Jeśli po czterech meczach będzie remis 2:2, piąty, decydujący pojedynek 1 czerwca w Kielcach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie