Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doktor Chil: Cytologia jest trendy

Iza Bednarz
Doktor nauk medycznych Arkadiusz Chil, ginekolog onkolog, kierownik Wojewódzkiej Ośrodka Koordynującego Populacyjny Program Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy w Świętokrzyskim Centrum Onkologii zachęca, aby kobiety przynajmniej raz w roku odwiedziły gabinet ginekologiczny i skorzystały z badania cytologicznego, które należy im się bezpłatnie w ramach Programu.
Doktor nauk medycznych Arkadiusz Chil, ginekolog onkolog, kierownik Wojewódzkiej Ośrodka Koordynującego Populacyjny Program Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy w Świętokrzyskim Centrum Onkologii zachęca, aby kobiety przynajmniej raz w roku odwiedziły gabinet ginekologiczny i skorzystały z badania cytologicznego, które należy im się bezpłatnie w ramach Programu.
O prawdach i mitach wokół szczepionki przeciwko wirusowi HPV, o tym co ma wspólnego rak szyjki macicy z małżeństwem rozmawiamy z doktorem Arkadiuszem Chilem.

"* Wszyscy wiązaliśmy wielkie nadzieje ze szczepionką przeciwko wirusowi HPV, inicjującym powstawanie raka szyjki macicy. Jak ocenia jej skuteczność najnowszy raport Komisji Europejskiej?
- Szczepionka jest jeszcze "bardzo młoda", możemy analizować jej skuteczność dopiero na przestrzeni pięciu lat. Niestety, okazuje się, że entuzjazm był przesadzony. Początkowo sądzono, że jej skuteczność będzie sięgać 70 procent, ponieważ dwa typy wirusa, przed którymi ona chroni, odpowiadają za 70 proc. raków szyjki macicy. Ale z badań wynika, że skuteczność nie przekracza 27 procent.

* Co to znaczy?
- To oznacza, że gdybyśmy podali szczepionkę 10 dziewczynkom, które w przyszłości miałyby zachorować na raka, a które jeszcze nie rozpoczęły współżycia, tylko trzy z nich nie zachorowałyby.

* Dlaczego tak się dzieje, przecież szczepionkę opracowano tak, aby zabezpieczała przed dwoma najgroźniejszymi typami wirusa HPV?
- Ale natura nie znosi próżni. Jest 15 typów wirusa HPV, które odpowiadają za raka szyjki macicy i widocznie wirus sobie poradził wykształcając inne agresywne typy, co zmniejszyło skuteczność szczepionki.
* Czyli nie warto jej przyjmować?
- Niezupełnie. Szczepionkę należy uważać za jedną z możliwości profilaktyki raka szyjki macicy. Powtarzam: jedną, ale nie jedyną. Z punktu widzenia pojedynczej młodej kobiety, która jeszcze nie rozpoczęła współżycia seksualnego, należy traktować szczepionkę jako dodatkowe zabezpieczenie, ale z punktu widzenia ekonomicznego, klinicznego i skuteczności, nie zawsze się opłaca inwestowanie w populacyjne szczepienia przeciw HPV. Wynika to z tego, że skuteczność szczepionki jest niższa od oczekiwanej. W dodatku pojawiają się doniesienia, że być może po pięciu latach trzeba będzie przyjąć dodatkową, przypominającą dawkę środka.

* Ale wszędzie szczepionka jest reklamowana jako "pierwsza szczepionka na raka", która "zabezpiecza w 100 procentach". Bardzo dużo dziewcząt i młodych kobiet przyjmuje ją, mimo, że nie jest tania.
- To prawda. Jeszcze niedawno słyszałem, że Polska jest na drugim miejscu w Unii Europejskiej pod względem liczby sprzedanych dawek szczepionki, mimo, że i w Polsce, i w innych, bogatszych krajach Unii Europejskiej koszt szczepionki jest taki sam. No cóż, to marketing, tak jak z wywabiaczami do plam. W reklamie mówią, że wywabia plamy w 100 proc. , a pod spodem jest napisane, że tylko te w kolorze żółtym.

* Spotkałam się też z opinią, że kobiety przyjmują szczepionkę po to, żeby mieć spokój i nie poddawać się regularnym badaniom cytologicznym.
- To znów półprawdy, w dodatku bardzo niebezpieczne. Szczepionka w pewien sposób chroni przed zakażeniem pewnymi typami wirusa HPV, ale innych czynników ryzyka rozwoju raka szyjki macicy jest wiele, między innymi to palenie tytoniu, duża liczba porodów, długotrwałe przyjmowanie hormonalnych środków antykoncepcyjnych. Estrogeny zawarte w środkach antykoncepcyjnych mogą ułatwiać zmianę komórek w raka.

* Czyli niezależnie od tego, czy przyjęłyśmy szczepionkę przeciwko wirusowi HPV, czy nie, trzeba regularnie wykonywać cytologię?
- Oczywiście. Szacuje się, że 25-30 proc. młodych dziewcząt w pewnym okresie życia zakaża się wirusem HPV. U 80 proc. z nich organizm sam go eliminuje bez śladu, ale pozostaje te 20 proc. Rak rozwinie się tylko u części z nich. Ale nigdy nie wiemy, w której grupie się znajdziemy, dlatego trzeba regularnie poddawać się badaniu cytologicznemu, które wykrywa stany przedrakowe, czyli takie, które można szybko, niekłopotliwie usunąć i pacjentka wraca do zdrowia, jest płodna, może cieszyć się swoją kobiecością.

* Nie będzie pan straszył, że codziennie na raka szyjki macicy umiera 5 kobiet?
- Nie będę, bo strach działa tylko na niektóre panie. Pozostałe myślą: "Jak tak, to ja nie pójdę, bo jeszcze mi coś znajdą". Zachęcając do cytologii, często mówi się, że na raka szyjki umiera codziennie 5 kobiet. Ale kampania zachęcająca do badań cytologicznych oparta na strachu, jest jak dialog dwojga narzeczonych: "Kochanie, czy wiesz, że co trzecie małżeństwo się rozpada? Wyjdź za mnie". Myślę, że trzeba raczej zachęcać stwarzając okazje do skorzystania z badania. W przyszłym roku w województwie świętokrzyskim pojawi się cytomammobus, który będzie docierał do tych miejscowości, w których nie ma możliwości zrobienia badania cytologicznego na miejscu. Będziemy chcieli zaprosić na badania jak największą ilość pań, korzystając z pomocy samorządów, liczymy też na życzliwość proboszczów parafii. Mamy jeszcze dużo do zrobienia. W całej Polsce powinniśmy przebadać co roku ponad 2,6 mln kobiet, a tyle przebadaliśmy od trzech lat, odkąd ruszył Program Wczesnej Profilaktyki Raka Szyjki Macicy. W województwie świętokrzyskim powinniśmy przebadać co roku 105 tysięcy kobiet, w tym roku, w którym wykonanie badań wzrosło 2,5 raza w stosunku do roku ubiegłego, przebadaliśmy dopiero 39 tysięcy. Wciąż za mało.

* Być może wiele kobiet bada się poza gabinetami działającymi w Programie, bo wolą swojego ginekologa, do którego chodzą od lat.
- I dobrze, niech robią cytologię u swojego lekarza, co nie przeszkadza, żeby skorzystały również z cytologii w gabinecie działającym w Programie. Zależy nam na tym, aby wiedzieć, które kobiety wykonały cytologię w Programie. Pozwala nam to na nadzorowanie pacjentek z nieprawidłowym wynikiem, ułatwia przypominanie za pomocą zaproszeń o ponownej cytologii, poza tym, chodzi o jakość badań i tym samym ich skuteczność. Profesor Leopold Koss, światowej sławy patolog twierdzi, że cytologia jest jednym z najtrudniejszych badań do oceny przez patologa i dopiero placówka, która wykonuje rocznie przynajmniej 8000 cytologii może podać wiarygodne wyniki. 8000, a nie 100, jak to często ma miejsce w przypadku samodzielnych gabinetów ginekologicznych.

* Dlaczego z programowej cytologii mogą skorzystać kobiety dopiero od 25 roku życia? Przecież wiek inicjacji seksualnej dziewcząt w Polsce jest coraz niższy, ostatnio chyba 15 lat?
- Program został tak skonstruowany, żeby dotrzeć w miarę wcześnie do kobiet, u których może zaczynać się przedinwazyjne stadium raka. Rak szyjki macicy rozwija się około 10 lat. Ale oczywiście cytologię można wykonywać u młodszych kobiet, pierwszą najlepiej zrobić w ciągu 3 lat od inicjacji seksualnej. Takie badanie można wykonać w każdym gabinecie ginekologicznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie